Jeszcze jeden ślad kresowy na ulicach Poznania.

Dziś pod kościołem, spotkałem panią, która na widok ulotki rocznicowej rozpoczęła opowieść o swojej koleżance obecnie będącej w zakonie Karmelitanek. Pani Barbara dalej snuła opowieść…- jej znajoma opowiadała jej w latach 70-tych, jak to została uratowana jako małe dziecko przez Ukrainkę jako jedyna z całej rodziny. Rodzice zostali zabici. Ukrainka cudem uratowała dziecko.
Przez lata wychowywana w Polsce (Swarzędz-Poznań), po śmierci swoich opiekunek, Zofia/Magdalena (miała zmienione imię i nazwisko) oddała się Bogu w zakonie Karmelitanek.
Z Panią Barbarą wymieniłem się telefonami, przyrzekła skontaktować się z zakonnicą, celem pozyskania dokładnej relacji – niestety nie pamiętała już jej szczegółowo, poza nadmienionymi wyżej najważniejszymi faktami (opowiadana 40 lat temu).

Akcja ulotkowa trwa do końca roku.