Tak się to zaczęło i choć zaplanowane przez Piotra działania nie wyglądają na zbyt skomplikowane, gdy się o nich czyta, to jednak łatwo nie było. Głównie dlatego, że o rzezi na Wołyniu nikt pamiętać nie chciał..[…]
Dlaczego? […]
Piotr Szelągowski przekonał się o tym na własnym przykładzie.
– Im bardziej w to wszystko wchodziłem, poznawałem więcej szczegółów, tym więcej napotykałem barier i przeszkód oraz osób, które tematu starały się unikać – przyznaje Piotr. – I to różnych stronach barykady. Ale tym bardziej byłem przekonany, że jest to niezbędne. Bo przecież w naszym społeczeństwie żyją ludzie, którzy pamiętają tamte wydarzenia. Skala masakry była tak ogromna, że praktycznie wszystkie osoby zamieszkujące tamte tereny, w wyniku działań ukraińskich nacjonalistów, utraciły kogoś bliskiego. […]
Po trzech latach anonimowego blogowania Piotr Szelągowski postanowił nawiązać kontakt z innymi osobami, które zajmowały się tematyką Kresów. Nie był zadowolony z dotychczasowych osiągnięć i uznał, że potrzebuje wsparcia. Zwrócił się więc do Ewy Siemaszko i księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. […]
Efektem tego był film „Zapomnij o Kresach”, dokument przedstawiający relację z makabrycznych wydarzeń. Film został zaprezentowany publiczności w 2010 roku. […]
Temat filmu był tak nośny, że część dziennikarzy podjęła się próby zmierzenia z tematem…
Całość po kliknięciu na link.