W zasadzie to chyba bez znaczenia kto za tym naprawdę stoi – chodziło tylko o to aby było głośno.
Odzywam się po kilkunastu już dniach owej prowokacji. Porozmawiałem z paroma osobami, obejrzałem u kolegi Rosija 24 wiadomości i osobiście uważam że największym zmartwieniem nie jest to co tam się kołowaci między jedną a drugą stroną – doszedłem nawet do wniosku że to wspólna ustawka Poroszenki z Putinem (wiadomo że obecny prezydent Ukrainy ma swoje interesy na terenie Rosji – ciemne czy jasne nie do końca wiadomo) w celu utrzymania ciągłego napięcia międzynarodowego…- ale martwi mnie postawa naszych polityków. I mediów w Polsce jednostronnie mówiących o konflikcie. Wszystkich.
No prawie wszystkich. Sensowną dyskusją na ten temat była dyskusja w TV internetowej „Telewizja w Polsce”.
Stanie po stronie Ukrainy całkowicie bezrefleksyjne jest głupotą polityczną. Przykład Chin które potrafią się dystansować. W naszej sytuacji pójście w tym kierunku jest jak najbardziej logiczne.