(foto drogi (ulicy) z materiału K. Tokarskiej: Moje Kresy Bukaczowce )
Cytat pochodzi z programu „Studio Wschód” którego końcówkę zupełnie przypadkiem oglądałem dziś.
Mówił to Ukrainiec polskiego pochodzenia – lub Polak, który zastał tam Ukrainę – w 1991 roku – zależy jak kto woli i z jakiego punktu widzenia patrzy… W każdym razie miał polsko brzmiące imię i nazwisko z miejscowości Białokrynica.
Wynotowałem na szybko jeszcze jeden cytat:
„Wojna nie ogłoszona…[…]
Ten rząd co rządzi…może jemu tak pasuje…”
Skarżył się na „wojnę nie ogłoszoną”. Warto szczególnie zwrócić na to uwagę. Faktem jest że Ukraina, nie wypowiedziała wojny Federacji Rosyjskiej, niemniej ciągle mówi o wojnie.
To jak: jest czy jej nie ma?
Wszyscy mówią że trwa jakaś wojna – tyle tylko że jej nie ma pod względem formalnym.
Kilka lat temu kiedy to wszystko zaczynało się pisałem że „trwa wojna” a u nas nikt tego nie widzi – w końcu zaczęto o tym mówić, pisać, pokazywać kiedy jakimś dziwnym przypadkiem zaczęło to chyba być komuś na rękę.
Oficjalnie oczywista ostrze krytyki wymierzone było w Rosję.
Nikt jednak nie dostrzega że władze ukraińskie nie wypowiedziały wojny – obronnej ogłaszając tym samym światu potrzebę oficjalnej jawnej zbrojnej pomocy.
Do tego wiadomo, że prowadzi się tam interesy dwustronne.
Tam gdzie maja ginąć ludzie, tak się dzieje. Tam gdzie ma być przepływ pieniądza też tak się dzieje.
Największe szaleństwo, kuriozum i dziwactwo jakie można oglądać.
Dostrzega je nawet ten człowiek w programie studia wschód.
„…może jemu (rządowi Ukrainy, przyp.aut.) tak pasuje…” – znamienne.
Inna kwestia. W tym krótkim fragmencie, który oglądałem, usłyszałem kilka razy wypowiadane jak mantrę słowa – Polacy i Ukraińcy żyli w zgodzie, razem świętowali, itp.
I nic. Cisza.
W tym programie nie dowiemy się dlaczego potem coś się stało i że w ogóle coś się stało. Owszem program świąteczny o narodzinach Boga.
I jednocześnie socjotechniczny – mający przekonać powolnego „oglądacza”, że żyliśmy, żyjemy i żyć będziemy w zgodzie.
Żadnego Bandery, żadnego UPA, OUN i nacjonalistów ukraińskich nie było.
W tą stronę chyba idą te manipulacje. U nas teraz sporo Ukraińców, to trzeba społeczeństwo przystosowywać, wychowywać.
A jak coś się zdarzy to tuszować i milczeć. To takie moje dopowiedzenie.
Oby oczywiście nic się nie zdarzyło.
Chociaż ciężko będzie. Wybuchają pomniki; legalne na Ukrainie, nielegalne w Polsce z kolei są demontowane; zamiast przez właściwe państwowe urzędy, to przez bliżej nieokreślone – aczkolwiek zapewne mocno tą dziwną sytuacją nielegalności już zdenerwowane (i tym bardziej brakiem reakcji ze strony władz) – jakieś grupy (można domniemywać że; nacjonalistyczne polskie, aczkolwiek niekoniecznie – może to po prostu ci, którzy denerwują się samowolą budowlaną).
Wiele sygnałów napływa o roszczeniowych zachowaniach niektórych obywateli Ukrainy w Polsce. Wydaje się że władze, rządzący tracą kontrolę. Udają że jest ok, ale zupełnie nie wiedzą co dzieje się niżej – albo doskonale wiedzą – ale nic nie robią.
To taka mieszanka wybuchowa.
W końcu coś się stanie.
Masa krytyczna zostanie przekroczona.
Zamiast zbudować realne podstawy współpracy, współdziałania i świadomości obu stron, tylko zamiata się pod dywany.
Są Ukraińcy, którzy wstydzą się za swój rzad, mówią o tym w rozmowach prywatnych – ale też i wstydzą się za naszą postawę. Mówią to samo: wskażmy w końcu to co było złe, odrzućmy to i budujmy coś nowego.
Ale nie.
Komuś jest na rękę, żeby istniał Bandera jako bohater.
I był tym samym kością niezgody miedzy nami i nimi.
Nie można budować prawdziwych dobrosąsiedzkich stosunków, na kłamstwie i manipulacji obłudzie i przemilczaniu – nic jeszcze nigdy dobrego nie powstało.
Szczerość i prawda, nawet najbardziej bolesna mogą coś zmienić, naprawić.
Kiedy w końcu to pojmą rządzący?
To do was posłowie PIS i członkowie tej partii. Przejrzyjcie w końcu na oczy. Teraz wy rządzicie – wcześniej pisałem to do ludzi z PO.
Chciałbym napisać, że to oni całkowicie nie reagowali – a Wy coś zmieniacie. Niestety.
W tym przypadku muszę postawić znak równości między nimi a wami.
Nic się nie zmienia.
I nadal brak jednego – troski o losy społeczeństwa naszej Ojczyzny, brak zupełny wyobraźni do czego to może doprowadzić.
Udawanie, że nie ma tematu trwa dalej.