Postanowiłem jednak napisać parę słów w tym temacie – chociaż uważam ze cała medialna wrzawa wokół tego to niepotrzebna hucpa. W końcu po wykonaniu wyroków norymberskich przecież prochy zbrodniarzy rozsypano na rozstajnych drogach. CO za problem ze zbrodniarzem identyfikującym się z nimi do końca zrobić to samo?
A więc?
Niejaki faszysta Priebke zmarł w Rzymie. W wieku 100 lat… Do końca nie wyparł się swojej zbrodni i Hitlera.
W związku z tym powinien skończyć jak jego szefowie.
O co całe to zamieszanie?
Ponieważ tematy zastępcze obowiązują też i w całej UE.
Tutaj dość obszernie o sprawie:
http://www.nowaostroleka.pl/wiadomosci/11306,wlosi-nie-chca-pochowac-nazisty
Ponoć jednak gdzieś mają go pochować – http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wlochy-jest-porozumienie-w-sprawie-miejsca-pochowku-ericha-priebkego/jgbfj
Ponoć czepiano się Kościoła że nie chce pochować zbrodniarza. Śmieszne. Kiedy palono tamtych i rozsypywano ich prochy to nikt nie widział problemu.
A teraz wielka dyskusja.
Bez Przesady!
dlaczego nazisty? nie lepiej nazwać to po imieniu? Erich Priebke był Niemcem, niemieckim zbrodniarzem
dlaczego w tytule nie ma „brak grobu dla niemieckiego zbrodniarza we Włoszech”?
czyżby mordercami byli mityczni, nikomu nieznani „naziści”, a nie znanych z imienia i nazwiska kilkadziesiąt milionów Niemców?
chociaż cóż to jest 335 zamordowanych Włochów w porównaniu do wyczynów jego rodaków w okupowanej Polsce czy na froncie wschodnim?
dlaczego pogrzebem Priebkego nie zajęły się władze niemieckie? przecież w ich imieniu mordował
dlaczego nie urządziły mu pogrzebu niedobitki niemieckich nazistów? przecież organizacje takie jak Związek Wypędzonych mają się w Niemczech bardzo dobrze
a może w pogrzebie pomogą towarzysze z „Solidarności”? swego czasu przedstawiali niemieckiego zbrodniarza Ericha Kocha jako osobę represjonowaną i więźnia politycznego, domagali się jego zwolnienia
w Gdyni kilka lat temu towarzysze odsłonili tablicę poświęconą niemieckim bandytom z Wehrmachtu i SS, którzy zatonęli na statkach „Wilhelm Gustloff”, „Goya” i „Steuben”
może znajdzie się miejsce dla tablicy ku pamięci hauptsturmführera Priebke
mimo okrzyknięcia go wielkim zbrodniarzem niewiele różnił się od przeciętnego „dziadka z Wehrmachtu”