Kiedy rozmawiam z moimi znajomymi mieszkającymi w naszym pięknym mieście to bez wyjątku, czy to prawicowiec, czy lewicowiec, wierzący czy niewierzący, przyjezdny lub tutejszy, wszyscy uważają, że to nie miejsce dla tego typu działalności. Nie jest to ładna i reprezentatywna wizytówka miasta…
Ktoś
Po Rynku krążą też dziewczyny namawiające do wejścia do lokalu. Czy oznacza to, że mimo wszystko nie jest to aż tak intratny interes? Pomijając niestosowną nachalność owych namów…
Nie jest miłym obserwowanie tego typu działalności i jej ewentualnego wpływu na dzieci zwiedzające Stary Rynek.W obecności niedalekich Koziołków, prawdziwego symbolu naszego miasta…