Chcieliśmy Unii no i mamy Unię… A to oznacza, że wszystko musi mieć swój atest homologację, papierek, znaczek…. Wszystko pod kontrolą wszechmocnych Władców… Czy nie kojarzy się to Wam z 1984 Orwella? Czy innymi modelami systemów totalitarnych? Niektórzy pomyślą: przesadza… nie ja tylko celowo wyolbrzymiam… umożliwiając sięgnięcie do wyobraźni Czytelnika…
Co
W końcu motoryzacja jest tą gałęzią gospodarki, która przynosi jeden z największych obrotów…
Ilość samochodów które jeżdżą po naszych drogach stale rośnie, tiry(głównie zagraniczne) niszczą nawierzchnię tych dróg, powodują wypadki… To jeszcze inne zagadnienie które będziemy poruszać u nas w puli problemów motoryzacyjnych.
Wracając do problemu droższych części:
Klasa średnia i ci najbogatsi i tak kupują oryginały, ale to jest 10 procent populacji? Wątpię aby było ich więcej…
A więc drodzy Czytelnicy, uderzy to w Nas.
Czekajmy tylko kiedy wprowadzi się reglamentację powietrza do oddychania…
Piotrek
Tekst artykułu z Interii:
„Skutkiem wejścia w życie Ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego może być wzrost cen części zamiennych i kosztów użytkowania samochodów – uważa Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM).
Projekt tej ustawy przygotowywany w Ministerstwie Infrastruktury w związku z koniecznością implementacji przepisów unijnych, przewiduje zmianę obowiązujących regulacji m.in. w zakresie homologacji (potwierdzenie spełnienia norm) części zamiennych do aut. Zakłada także możliwość podwyższenia przez rząd (nawet 10-krotnie) opłat za jej uzyskanie.
Zdaniem Franke, wprowadzenie nowej regulacji podniesie koszty produkcji części, a z perspektywy kierowców oznacza wyższe wydatki związane z eksploatacją samochodów. „Wzrost cen części może wynieść nawet 5 proc.” – powiedział w poniedziałek podczas konferencji w Warszawie.
Jak ocenił Franke, projekt przygotowany przez MI może ponadto być sprzeczny z rozwiązaniami obowiązującymi w UE. „Przepisy unijne mówią, że trzeba homologować tylko te części, które mają wpływ na bezpieczeństwo w ruchu drogowym i te części, które mają znaczący wpływ na ochronę środowiska, natomiast projekt rządowy zakłada homologowanie wszystkich części” – stwierdził.
Tego samego zdania jest ekspert prawny Andrzej Krupa. „Trudności w uzyskaniu homologacji na niektóre typy części mogą skutkować +śmiercią technologiczną+ wielu sprawnych i ekologicznych pojazdów” – podkreślił ponadto podczas konferencji.
W opinii prawnika, wadą projektu ustawy jest również możliwość zastosowania przepisów ordynacji podatkowej do nakładania kar na niezależnych producentów i dystrybutorów części za sprzedaż produktów niezgodnych ze świadectwami homologacji.
„Będzie można zastosować np. hipotekę przymusową na nieruchomościach należących do producenta lub dystrybutora. Jest to zabezpieczenie zdecydowanie ponad miarę, które nie ma zastosowania nawet do wykroczeń i przestępstw skarbowych” – uznał.
Zdaniem szefa Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, projekt nowych przepisów nie zawiera również wielu definicji np. elementu wyposażenia, producenta i dystrybutora części.
Z danych SDCM wynika, że z usług warsztatów nieautoryzowanych korzysta 16 mln polskich kierowców (90 proc.). Jednak ze względu na niższe ceny części i robocizny, udział tych warsztatów w rynku sięga 50 proc. 27,5 tys. firm związanych z niezależnym rynkiem części samochodowych (nie obejmującym warsztatów autoryzowanych stosujących części od producentów aut) tworzy 220 tys. miejsc pracy.
Projekt ustawy o dopuszczeniu pojazdów do ruchu drogowego, który nadal jest przedmiotem prac w resorcie, określa m.in. obowiązki państwa oraz producentów w zakresie homologacji, zasady i przebieg procedur związanych z dopuszczeniem do handlu części samochodowych oraz reguły kontroli produkcji części.”…
źródło: INTERIA/PAP
Części samochodowe droższe
Pomocne linki:
…hmm… przecież to nie Unia !!! tylko niedouczeni, niedorobieni, polscy złodzieje, czyli politycy (…ich mać, w te i nazad!!!)
Zbyt często Piotrze w swoim „blogu” powołujesz się na „złą” Unię, a nie zauważasz, że to „nasi” politycy są skretyniałymi idiotami..
W PRL-u (oby nigdy nie powrócił) za przestępstwa gospodarcze (i często za politykę „niewłaściwą”) była kara śmierci, może by to przywrócić? :)) ale pewnie wtedy Sejm i Senat przestał by istnieć z braku „wyższego” personelu, nie mówiąc o wakatach na miejsce prezydenta i premiera (co kilka dni pewnie)