„Dom za żelazną kurtyną. Listy do pani S.” – Tomasz Żak dla KSD.

„(…) Niech każdy z nas wyobrazi sobie, że ze swej pamięci wyrzuca dziadka i babcię; że przy kolejnych domowych porządkach na śmietniku ląduje stary album ze zdjęciami naszych przodków; że w ramach jakiejś europejskiej mody zmienimy nazwisko na brzmiące bardziej z niemiecka lub francuska; i jeszcze, że w czas Wszystkich Świętych nie pójdziemy zapalić światełek na grobie naszych rodziców… Ot, i będzie nas ubywać, aż znikną jacyś Kowalscy czy Malinowscy. Znikną na zawsze. I dokładnie tak jest z Polską” – wyjaśnił Tomasz A. Żak w wywiadzie udzielonym Katolickiemu Stowarzyszeniu Dziennikarzy.
dom za żelazną kurtyną

Cała rozmowa z Autorem książki: „Dom za żelazną kurtyną. Listy do pani S.” na stronie KSD: Jeśli nie wrócimy na Kresy, będzie ubywać Polski
Chociażby duchem…

Mamy teraz szansę wspierać Ukraińców, Polaków tam, na ziemiach które przez setki lat były wspólnym domem naszych przodków. Do czasu kiedy nie nadszedł czas Zła.
Ochrońmy ich przed Złem, które podnosi znów łeb. Powiedzmy „nie” nacjonalistom, nazistom i faszystom. Wszelkim tym, którzy chcą zrobić krzywdę drugiemu człowiekowi.

Fragmenty materiału pt.: „Janina Kalinowska: budzę się w nocy i patrzę, czy Ukrainiec nie będzie nas palił”:
…Zna­jo­mi od razu mi mó­wi­li, że on nie bę­dzie czy­ta­ny, ale od razu trafi do kosza. Wy­sła­łam go, żeby uspo­ko­ić sie­bie i po­zo­sta­łych Kre­so­wian, któ­rzy cier­pią i są dziś stra­sze­ni wojną. My wiemy, co to jest wojna. Nie tylko ja w jej wy­ni­ku zo­sta­łam sie­ro­tą.

W sto­wa­rzy­sze­niu osób ta­kich jak ja jest ok. 600. Je­ste­śmy trak­to­wa­ni go­rzej niż mniej­szość ukra­iń­ska w Pol­sce. Przy­je­cha­li­śmy z tam­tej Pol­ski ? bo Wołyń to była Pol­ska ? tutaj, za Bug. Przy­je­cha­li­śmy do tej Pol­ski, jak do ja­kiejś ma­co­chy.

Dziś są do­brzy Ukra­iń­cy?

Tak. My tam jeź­dzi­my, a wła­ści­wie jeź­dzi­li­śmy. Teraz bym się bała je­chać na Ukra­inę. Ukra­iń­cy są za­stra­sze­ni. Jeśli nie ma ni­ko­go w po­bli­żu, to bę­dzie z nami, Po­la­ka­mi, roz­ma­wiać. Ja nie jeż­dżę po du­żych mia­stach, ale po wsiach za­bi­tych de­cha­mi, gdzie stoi kilka domów i żyją dwie stare ko­bie­ty. Tam mamy do czy­nie­nia ze zwy­kły­mi ludź­mi. I są lu­dzie do­brzy.

Nawet do tego stop­nia, że raz pod­szedł do nas ? nie­da­le­ko Orze­szy­ny, gdzie jed­nej nie­dzie­li 11 lipca 1943 r. wy­mor­do­wa­no ponad 300 Po­la­ków ? młody męż­czy­zna. Po­wie­dział: ? Wy­bacz­cie. Wy mi wy­bacz­cie. Oni chyba nie wi­dzie­li, co ro­bi­li.

Pod­szedł i pro­sił o wy­ba­cze­nie. Są do­brzy Ukra­iń­cy. Nie mówię, że Ukra­ina jest prze­kre­ślo­na.

Ale?

Ci do­brzy Ukra­iń­cy, kiedy ma tam rzą­dzić ban­de­ro­wiec, po­win­ni jak naj­szyb­ciej wy­je­chać.

Całość wywiadu: Janina Kalinowska: budzę się w nocy i patrzę, czy Ukrainiec nie będzie nas palił

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.