Materiał od stałej korespondentki już w zasadzie. Kobiety w Armii Czerwonej. Kobiety w AK. I jedne i drugie były i brały udział w wojnie. O jednych się pisze o innych milczy…:
„Pamięć o kobietach z Armii Czerwonej walczących w II wojnie światowej została utrwalona. Laureatką ubiegłorocznej nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego została Swietłana Aleksijewicz, autorka książki „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”.
A ja dzisiaj chcę przypomnieć kobiety z Armii Krajowej i złożyć im hołd. Może jeszcze żyją, może ich dzieci i wnuki przekażą życzenia w moim imieniu?
Piękne, dobrze wychowane i wykształcone , porzucały świat wspaniałych kiecek, zabaw, podróży po świecie, życie w spokojnych i radosnych domach i szły walczyć.
Miałam przyjemność posłuchać wspomnień Włodzimierza Rzeczyckiego o domu dziadka na Wołyniu. Wspaniały klimat, prawdziwa demokracja, wolność, dziadek niczym nie krępuje można wisusować. Dziadek generał, ma 5 córek. Boże Narodzenie, wigilia, duży stół, 5 córek z mężami, śmiechy, żarty, radość. Mundur, dama, mundur , dama…
Wszystkie ciotki były żołnierzami Armii Krajowej , nawet ciotka Halinka mimo, iż musiała posługiwać się protezą. Wśród nich mama Pana Włodzimierza Rzeczyckiego, o mamie to można tomy pisać! Wybucha wojna, mama wstępuje do AK, współpracuje z prezydentem Stefanem Starzyńskim, więziona na Pawiaku, działaczka Żegoty. Przez całą okupację ukrywa albo Polaków albo Żydów, w willi na Sadybie. Uczestnik Powstania Warszawskiego, współpracuje z rotmistrzem Andrzejem Czajkowskim, cichociemnym bohaterem zamordowanym w PRL.
Do getta trzeba było wozić obiady, mama wysyłała syna, Włodzimierza , który wspomina : ?trzeba było zakładać gwiazdę , zanosić jedzenie, mama wysyłała , nigdy nie odmawiałem a przecież narażała mnie. Nie miałem o to pretensji?
Niosła ofiarną pomoc, miała pod opieką kilkudziesięciu Żydów i po wojnie otrzymała medal „sprawiedliwy wśród narodów świata”. Ale wcześniej została skazana na karę śmierci zamienioną na dożywocie, przesiedziała w PRL 12 lat.
Wszystkie ciotki, wspaniałe kobiety były również aresztowane w PRL , wyroki po 12 lat . A co to były za kobiety ! Płeć i wiara w Boga nie przeszkadzała im byc kobietami, damami, matkami, posiadać wykształcenie, znać języki, podróżować po świecie, być przywódczyniami, managerami, zarządzać i myśleć.
A sam autor wspomnień? Otrzymał od PRL 8 lat, siedział w jednej celi z Nilem, o którym wspomina ? takiego człowieka spotyka się bardzo rzadko? . Otrzymał też ale w darze od Boga wspaniały głos basso profundo, szkoda, że władze PRL nie wykorzystały jego talentu.
Bożena Ratter”