Grób Dziecka Utraconego.

Sprawa bardzo mi bliska, przed laty dotknęło to i nas.
Chyba w jakimś sensie do tej pory gdzieś to we mnie tkwi.
Teraz nie jest to już dominujące uczucie. Wtedy przed laty było inaczej: obawa przed tym, że nie pojawi się już ta wyjątkowa obecność.
Strach. Smutek.
Emocje.

Co powoduje że jesteśmy ludźmi? Czujemy się wyjątkowi?
Miłość.
Także do tych, którzy odeszli, lub też w ogóle…nie przyszli do nas.

Kibicuje moim Przyjaciołom w tej sprawie. Od razu jak tylko dostałem informację o powstaniu Grobu Dziecka Utraconego na Górczynie pisałem o tym na moim blogu.
Rozmowa poniżej z Marcinem z naszej wspólnoty, ilustrowana screenami mojej starej strony (pisanej jeszcze w html-u) o utracie dziecka.
Opisałem tam pewną sytuację. Nie moją.

Kliknijcie na fioletową ilustrację poniżej jeżeli chcecie się dowiedzieć co ich spotkało.

Tymczasem pytania i odpowiedzi Marcina. Zapraszam tych, którzy chcą poznać tą historię. I chcą iść tym śladem. Aby budzić i kultywować Miłość.

Idea jak się pojawiła? Inicjatywa – czyja? Geneza powstania grobu?
Idea pojawiła się gdy utraciliśmy drugie nasze dzieciątko. Pierwszego naszego utraconego w pierwszych tygodniach dziecka nie pochowaliśmy ponieważ nie uchwyciliśmy ciałka, a jest ono potrzebne aby dziecko pochować. Wtedy został smutek, pustka i świadomość, że powinno to jakoś inaczej wyglądać. Za jakiś czas Rodzina z naszego kręgu utraciła dziecko i pochowali je w indywidualnym grobie, przechodząc całą procedurę z badaniami genetycznymi, wyznaczeniem płci, itd.. Od nich dowiedzieliśmy się jak wygląda procedura.
Gdy w roku 2015 utraciliśmy drugie dzieciątko wiedzieliśmy, że musimy zrobić wszystko, aby je pochować.
Wiedzieliśmy już wtedy za drugim razem, że trzeba zgłosić chęć odbioru ciałka w szpitalu i wtedy procedura wygląda inaczej i obsługa w szpitalu jest powiadomiona. Wiele osób nie wie, że może odebrać i pochować swoje utracone dziecko i zostawia to szpitalowi i innym instytucjom nie interesując się dalszym losem.
Szukaliśmy miejsca, gdzie moglibyśmy pochować naszą Marysię (zrobiliśmy badania genetyczne i wyszło, że to dziewczynka i nadaliśmy jej imię).
Wiedzieliśmy, że w innych miastach są groby dzieci utraconych, gdzie rodzice mogą pochować swoje utracone dziecko razem z innymi utraconymi nienarodzonymi dziećmi.
Okazało się, że w Poznaniu nie ma takiego miejsca, najbliższe jest w Tarnowie Podgórnym, gdzie jest jednocześnie miejsce symboliczne i grób grzebalny na cmentarzu Parafialnym.
Porozmawialiśmy z naszym ówczesnym proboszczem Parafii Świętej Rodziny Ks. Stanisławem Walewiczem i poprosiliśmy o pomoc w całej tej sprawie, chcąc pochować nasze dzieciątko. Chcieliśmy aby grób naszej Marysi był miejscem jej spoczynku ale również grobem, gdzie mogą spocząć również inne dzieci utracone, aby był również miejscem symbolicznym dla wszystkich tych, którzy z różnych powodów nie pochowali swojego utraconego przed narodzinami dziecka (tak jak my mieliśmy z pierwszym) oraz miejscem uświadamiania ludzi, że dziecko utracone można godnie pochować. Ksiądz Stanisław pomógł nam i skontaktował nas z Ks dziekanem Eugeniuszem Antkowiakiem – miejsce na taki grób znalazło się na Cmentarzu Górczyńskim, który należy do parafii Matki Bożej Bolesnej. Ks. Dziekan wyraził zgodę i poprosił administratora o znalezienie miejsca. Takie miejsce się znalazło, Nasze dziecko spoczęło jako pierwsze a przez ostatnie 2,5 roku wiemy, że jest tam pochowanych wiele innych dzieci utraconych. Ponieważ jest to miejsce wspólne pochówku nie mamy tabliczki z imieniem i nazwiskiem dziecka, ale na to zgodziliśmy się gdy powstawało to miejsce, ponieważ po jakimś czasie zabrakłoby miejsca na tabliczki.
Grób obecnie wymaga dokończenia zewnętrznego aby powstał jakiś pomnik a jednocześnie najlepiej budowa grobowca, dla łatwego dostępu do środka w przypadku kolejnych pochówków. Wiele osób zgłaszało nam również, że grób ten powinien być przy głównej alei cmentarza Górczyńskiego, jak to jest np. na Cmentarzu na Nowinie (pomnik symboliczny), Takie jest marzenie, aby był w bardziej dostępnym i widocznym miejscu, wtedy spełniałby lepiej wszystkie trzy cele, jako grób, symbol i edukacja.

Jeżeli chodzi o założenie takiego grobu na cmentarzu parafialnym to w pierwszym kroku pytać ks. proboszcza lub administratora cmentarza, wskazując, że takie miejsca są w innym miastach, okolicy, wskazując te elementy jako kluczowe: symbol, edukacja (szacunek do życia ludzkiego od początku, które Kościół głosi), jeżeli dałoby się to grób grzebalny. Sprawa grobu wspólnego może się wydawać czasem dziwna, bo można zrobić przecież grób indywidualny – ale z własnego doświadczenia wiem, że nie każdy ma grób rodzinny, nie każdy jest gotowy na to, aby mieć osobny grób własnego dziecka, nie każdy ma tyle sił i motywacji, aby robić grób indywidualny a mając takie miejsce łatwiej jest podjąć decyzję o trudzie pochowania utraconego dziecka i niezostawiania sprawy samej sobie. Dużo zależy od lokalnego Księdza proboszcza i od zaangażowania administratora cmentarza, który podlega parafii.

Technicznie – jak to zrobić dla ew chętnych, którzy chcieliby pójść w ślady?

Przykładowo cmentarz komunalny to sprawa jest bardziej formalna, ja znam sprawę jak wygląda w Łomży – kiedyś zadzwoniłem na cmentarz w Łomży i miła Pani mi opowiedziała jak to u nich wygląda. Opisałem to (jest na dole tego wpisu- przyp.aut) W najbliższym wydaniu czasopisma „Wieczernik” będzie chyba coś o Łomży, ogólnie tematyka będzie Listopadowa, ja też przygotowałem artykuł odnośnie „Ukochanych utraconych”.
W Łomży jest umowa Gminy/Miasta ze szpitalami, raz na pół roku szczątki dzieci utraconych są odbierane przez firmę pogrzebową i spopielane i pochowane na koszt gminy z budżetu jako dwa pochówki (w budżecie mają kilkanaście pochówków dla osób samotnych, których nikt nie pochowa, jest to obowiązek gminy i z tych kilkunastu przeznaczyli dwa na dzieci utracone).
W Poznaniu nie wiem co dzieje się, gdy ktoś nie odbierze swojego utraconego dziecka, mieliśmy plan zająć się tematem, dobrze byłoby gdyby ktoś się tym zainteresował. W 2015 roku taki był pomysł aby jedno z nowo powstałych stowarzyszeń (Stowarzyszenie Wielkopolskie Hospicjum Perinatalne RAZEM) zaczęło działać w tym temacie, ale ostatecznie stowarzyszenie to wycofało się z dodania w swoim statucie kwestię tematu grobu.

Jakieś pomysły wspierania dla innych? Zbiórka inne?

Ważny jest Kontakt z parafią, która korzysta z danego cmentarza, Oni wiedzą do kogo się zwrócić w kolejnym kroku lub natrafimy od razu na osobę, która uświadomiona przez nas nam pomoże.
Najpierw przekonać osoby decyzyjne,
Jak jest decyzja to wyznaczenie miejsca,edukowanie lokalnych kapłanów, że takie miejsce jest, a jeżeli niema to, że, jeżeli ktoś się znajdzie w takiej sytuacji to może takie miejsce powstać.
Zbiórka w parafiach(jak jest przychylność powstania miejsca), które korzystają z danego cmentarza, Ks Dziekan może poprosić kilka parafii, aby tam zorganizować zbiórkę. np.15 października każdego roku jest Dzień Dziecka Utraconego+ okres 1. listopada – taka akcja/ zbiórka jednocześnie jest edukowaniem w tym temacie
Skontaktować się z Duszpasterstwem Rodzin w swoim rejonie – tam na pewno znajdą się osoby zainteresowane tematem, które znają inne osoby, można przez takie osoby trafić np. do ks. Biskupa itd.

Linki, ewentualne wiadomości z których korzystaliście?

Mam wydrukowane skany ulotek informacyjnych z innych miast odnośnie utraty dziecka.
Strony:
Grób w Łomży:

Łomża

poronienie.pl


SZERSZA INFORMACJA: Jak to zrobić?
(list od Marcina z dokładnymi instrukcjami).
Rozmawiałem z szefową cmentarza łomżyńskiego, jednocześnie szefową firmy pogrzebowej.
Pani była bardzo miła i chętnie udzieliła mi informacji, jeżeli będziemy potrzebowali jeszcze o coś zapytać to jest otwarta na pomoc.

1. Firma pogrzebowa odbiera ze szpitala Dzieci utracone co pół roku, czyli dwa razy w roku
2. Firma pogrzebowa jedzie i dokonuje kremacji oraz od Krematorium kupuje urnę białą dziecięcą, która jest mniejsza i ładniejsza – koszt kremacji to około 300 PLN
3. Wszystkie koszty pochówku pokrywa miasto z tzw środków pomocy społecznej, miasto w budżecie ma przeznaczone środki na kilka pochówków socjalnych, i z tego na dwa pochówki w roku przeznaczone są na Dzieci utracone.
4. wnętrze grobu jest standardowe, na zasadzie grobowca wybetonowanego, na którego dnie stawiane są urny, gdy na dnie skończy się miejsce będzie położona w środku płyta przekrywająca urny i będzie kolejny poziom w ramach wnętrza grobu
5. Pani nie pamiętała, czy grobowiec jest taki z miejscem na 2 trumny czy na 4 trumny, w każdym razie wymiar może być standardowo 230cm długość i szerokość 1metr (grobowiec 2 trumny) lub 2metry (grobowiec 4 trumny), głębokość 1,2m do około 1,5m. W Łomży wystarczy taki grobowiec na wiele wiele lat ponieważ urna jest mała i pochówków w roku to dwie urny
6. Pochówek tylko i wyłącznie po spopieleniu w urnach
7. Zakładając jakiś wymiar urny i to, że będzie stawiana jedna obok drugiej jesteśmy wstanie obliczyć jaka wielkość grobu na jaki czas wystarczy.
8. w Łomży w tym grobie są chowane tylko i wyłącznie Dzieci Utracone ze Szpitala Łomżyńskiego, nie ma możliwości aby ktoś pochował tam swoje Dziecko utracone
9. Pomnik jest o wiele większy niż sam grobowiec
10. temat odnośnie przepisów, że można chować w tym samym miejscu po 20 latach nie dotyczy urn ze szczątkami po spopieleniu ponieważ przepisy sanitano-epidemiologiczne dotyczą tylko tradycyjnego pochówku ciała.

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.