Tutaj można powiedzieć: nic dodać nic ująć: „W 2011 roku Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Polskie Stronnictwo Ludowe otrzymały z budżetu państwa w sumie prawie 65 milionów złotych subwencji. Tak wynika ze sprawozdań finansowych za tamten rok, które złożyły ugrupowania parlamentarne.” I co za to mamy? Nieustanną walkę między jednymi a drugimi… A pomocy dla narodu żadnej…
Zniechęcają doskonale wymienione partie normalnych obywateli do głosowania. Zostaje tylko ich kościec. Który zawsze w imię profitów będzie na nie głosował. W ten sposób tak naprawdę jest im obojętne czy do wyborów pójdzie 50 procent narodu czy 5 procent. Zawsze zostaną proporcjonalnie wybrani.
Dlatego rozwiązaniem jest nie odpuszczenie sobie wybierania. Ale głosowanie na zupełnie innych nie „palikotowych” czy inne przystawki zbudowane na bazie tych co już w sejmie byli. Ale takie siły które w zamian za nazwijmy to po imieniu: władze i profity z tego wynikające – coś zrobią dla nas.
Jak ich do tego zmotywować? Po prostu, angażując się bezpośrednio w działanie takich planktonów politycznych, mając rękę na pulsie itp.
Jedno jest pewne: nie głosujmy na nikogo z tych partii. Bo to nie ma sensu. Oddajmy swój głos na nowe ekipy, przynajmniej zburzą ten uporządkowany status trwania na piedestałach…
Cytat z materiału:
Jedna myśl w temacie “Ile nas kosztują politycy PO, PIS, PSL i SLD… 65 milionów złotych w 2011.”
Możliwość komentowania jest wyłączona.