Przypadkiem wczoraj będąc z wizytą u kolegi Andrzeja(co ma TV), oglądaliśmy chwilę to co się dzieje.
Kolega socjalista – były wojskowy – zdegustowany był tym co widzi na ekranie.
Stwierdził, że jest w stanie przeboleć stratę paruset zł emerytury wojskowej, byle tylko ci, co kradli tyle lat pieniądze społeczne w końcu zostali pociągnięci do odpowiedzialności, a nie; ze strachu przed nią uciekali się do metod, które kiedyś krytykowali, gdy czyniła podobnie pewna partia wyróżniająca się charakterystycznymi krawatami.
Ciężko było mi się z nim nie zgodzić…
I zgodziłem się w 100%-tach.
Byleby – odpowiedzieli za nadużycia i ci z jednej i ci z drugie partii – jak i nie z innych.
Z tym z kolei zgodził się kolega Andrzej.
Może wtedy zaczęłoby się coś normalizować, a nie jak jest do tej pory – bo przykład idzie od rodzica, z góry lub jak kto to nazwie.