Wczoraj miało miejsce spotkanie w muzeum Kraszewskiego. Licznie zgromadzona publiczność (sporo członków Towarzystwa Miłośników Wilna których wielu znam osobiście i cenię za ich działalność) miała okazję posłuchać o Kraszewskim archeologu, ale i także nabyć wznowioną (XX wydanie) powieść „Lubonie”.
Jeden
Z myślą o nim właśnie, poprosiłem o egzemplarz. Wiem, że potrzeby cielesne niestety wyprzedzają potrzeby duchowe tam na Ukrainie, dlatego też, tym bardziej zależało mi na zdobyciu egzemplarza tego pięknego wydania powieści dla księdza Josiva.
Już kilkakrotnie przesyłałem zebraną pomoc charytatywną na Ukrainę. Były to głównie rzeczy codziennego użytku w tym odzież. Było też i kilka książek Kraszewskiego.
Kilka fotografii z wczorajszego spotkania w muzeum.
Mała dygresja: mamy tyle wspaniałych naszych, polskich powieści, które mogłyby stać się kanwą filmów przygodowo-historycznych doskonale znajdujących się w konwencji bez mała Fantasy zważywszy na czas akcji i klimat epoki. Szkoda, że nikt nie próbuje ich przerobić i dostosować do realiów współczesnego kina…