Kolonia Krymno…Kresy.

Otrzymałem maila:

„Kilka dni temu w trakcie przygotowań do spotkania autorskiego trafiłam na Pana artykuł „Świadkowie wydarzeń – Kolonia Krymno” Później oczywiście zainteresowałam się Pana działalnością i zaangażowaniem w rozpowszechnianie prawdy o Kresach. Bohaterem artykułu jest Eugeniusz Kowalik z polskiej kolonii Krymno na Ukrainie. Tak się składa, że w czerwcu wydałam książkę, której bohaterowie są dawnymi mieszkańcami tej kolonii. Książka oparta jest w stu procentach na autentycznych zdarzeniach i opisuje życie kolonii od roku 1920, czyli od momentu powstania, aż do chwili pogromu, a właściwie jeszcze dalej, bo po lata pięćdziesiąte.
Książka napisana jest w formie powieści, wydana przez wydawnictwo Prószyński i ska. Zrobiłam to celowo, po to, żeby historia i Polakach z Kresów rozeszła się pomiędzy czytających i nie tylko zainteresowanych losami Polaków na wschodzie. Mogłam to finalizować dzięki mojemu Tacie oraz jego czterem braciom, którzy u schyłku życia zebrali swoje zapiski, dokumenty i spisali wspomnienia, które wydaliśmy początkowo, tylko na potrzeby rodziny, później, gdy wzbudziły zainteresowanie własnym sumptem dla rozpowszechniania historii spisanej rękami świadków.
Dopiero później pojawił się pomysł napisania powieści i to już było zadanie dla mnie. Wspomnienia zebrałam w dwóch tomach – „Dziedzictwo”, i „Kołysanka”. Poprzednie powieści (siedem), wydawałam w Poznaniu, w wydawnictwie Zysk i ska. Dwie, o których mowa w wydawnictwie Prószyński.
Chętnie przesłałabym Panu te książki, jeśli chciałby Pan poznać niemal rok po roku historię Kolonii Krymno i jej mieszkańców.

Poniższa mapa kolonii i tabelka z listą zabitych mieszkańców sporządzona została przez mojego tatę, Antoniego Kuśmierczyka oraz jego braci – Lucjana, Kazimierza i Janka.
Ich wspomnienia są kopalnią wiedzy o ludziach i wydarzeniach. Próbowałam skonfrontować ich wiedzę, na wszelki wypadek, z innymi źródłami i wszystko zgadza się, co do joty.
Eugeniusz Kowalik był tylko kilka lat młodszy od mojego Taty i chyba w wieku Lucjana. Znali się. W tej chwili żyje jeszcze mój Tata Antonii oraz i najmłodszy brat Janek.

Krystyna Januszewska.

Szkic Kolonii-Krymno z 1941 roku;

gmina Lubieszów

powiat Kamień-Koszyrski

województwo Poleskie”

Poniżej tekst o którym jest powyżej mowa:

Świadkowie wydarzeń: Kolonia Krymno
Kolonia Krymno powiat Kamień Koszyrski. Woj. Polesie

Z nagrania wideo: z dnia 12 października 2008 roku.

Streszczenie relacji.

Kolonia Krymno powiat Kamień Koszyrski. Woj. Polesie
Kowalik Eugeniusz 03.05.1925 Rok
Świadek wtedy miał lat około 18 lat.
Gospodarka była z nadania Piłsudskiego jako nadanie osadnicze około 70 ha.
Kowalik Jacenty ojciec, zamordowany przez nacjonalistów UPA wraz z około 30 osobami.
Rodzina została ostrzeżona przez sąsiada Ukraińca, jehowego, wieczorem, podczas kolacji.
Zostawiono rozpoczętą gorącą kolację i w wielkim pośpiechu uciekła cała rodzina, poza Ojcem, który postanowił pilnować domu.
Świadek opisuje mordy, widział zwłoki pomordowanych – kobiety z poobcinanymi piersiami i wydłubanymi oczami. Ofiary gwałtów.
Ojciec jego został zbity, łamano jego kości, przypalano, a na koniec przebito bagnetem.
Zwłoki porzucono w dole na ziemniaki obok zabudowań.
Do przebicia bagnetem przyznał się sąsiad – już w latach 70-tych siostrze Świadka – która miała okazję być na Ukrainie w miejscu istnienia Koloni Krymno.
Świadek podkreśla, że gdyby nie ostrzeżenie ze strony sąsiada narodowości ukraińskiej zginęłaby najprawdopodobniej cała rodzina.

Siostra Pana Eugeniusza jeździła tam w poszukiwaniu pochówku swojego ojca. Wtedy właśnie uzyskała informacje od Ukraińca sąsiada o zabiciu przez niego jej ojca.
„Z litości” jak mówił. Aby się dłużej nie męczył.

Rodzina Pana Eugeniusza uciekała do wioski odległej od Koloni Krymno około 8 km.

Do czasu zbrodni prawie przez cały okres 42 roku ,co noc uciekano z domu do lasu sześcioro osób rozbiegało się w różne miejsca na polecenie rodziców każdy leżał i spał osobno aby w przypadku złapania przez Ukraińców ocalał chociaż jeden członek rodziny…

Siostra Pana Eugeniusza należała do partyzantki polsko-rosyjskiej. Partyzanci ci walczyli z Niemcami i z bandytami ukraińskimi.

W roku 2008 było prowadzone śledztwo w tej sprawie przez IPN Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Delegatura w Koszalinie (sygn. Akt S75/07/Zi)
Śledztwo umorzono marcu 2008 roku z powodu nie wykrycia winnych, czemu wyrażał duże zdziwienie Pan Eugeniusz motywując je faktem powstawania organizacji kombatanckich na Ukrainie morderców Polaków w tym takich, którzy zamordowali jego ojca.
W prywatnej rozmowie ze mną (przy kawie) uznał, że pion śledczy nie zastosował odpowiednich metod poszukiwania zbrodniarzy.
Zgodziłem się z nim w pełni (dzieje się to cały czas, aż do tej pory, ministerstwo sprawiedliwości tylko „udaje” zaangażowanie, dokumentacja z IPN gdzieś grzęźnie i nic nie posuwa się dalej a odpowiedzialni za zbrodnie odchodzą, nie chodzi o wymiar kary jednak o sam osąd zbrodni)*

W sentencji decyzji o umorzeniu nie ma słowa., jakie zostały podjęte KONKRETNE działania w celu wykrycia sprawców (np. wyjazd na Ukrainę przesłuchanie świadków ze strony ukraińskiej – uważam, że bezwzględnie wymagane
Wspomina się tylko o przesłuchaniach członków rodzin i zapoznaniu się z literaturą i materiałami archiwalnymi.
Na ile skuteczne są te metody, niech pokaże sama sentencja pisma o umorzeniu postępowania.

Konkluzja:
Działania te prowadzone są z dużą opieszałością , nie jest to winą ludzi z pionu ścigania, ale raczej winą należy obarczyć tworzących procedury, które nie pozwalają na pełne dokumentowanie i zarazem ściganie opisanych zbrodni.
Odczuwa się wyraźny żal świadków do aparatu prawnego a i zarazem do państwa, o brak skutecznych działań, tym bardziej ż e dochodzą do tych ludzi słuchy o tworzeniu się organizacji i stowarzyszeń weteranów UPA (band w skład których wchodzili przeważnie mordercy niewinnych kobiet i dzieci narodowości polskiej).

Na zakończenie rozmowy usłyszałem od Pana Eugeniusza pełne żalu stwierdzenie, że odpowiednie władze państwa polskiego nic nie czynią, aby to zmienić.

Niech to stwierdzenie posłuży jako epitafium całej sprawy i będzie głosem wołającym o sprawiedliwość.

Piotr Szelągowski

Dodam, że był to jeden z pierwszych publikowanych przeze mnie materiałów – relacji w internecie, jeszcze na starej stronie, która już nie istnieje. Pisałem tam pod pseudonimem. Potem (po zamknięciu strony)przenosiłem teksty na inne strony.
Na wielu stronach, czy to komentując, czy też pisząc informacje o ludobójstwie do końca 2009 roku używałem różnych pseudonimów.
Przy okazji powstawania „zapomnij o Kresach” nawiązałem kontakt ze stowarzyszeniem „Warsztaty Idei” i przez czas, kiedy ich prezesem był Darek Kucharski tam publikowałem.
Po zmianie prezesa w tym stowarzyszeniu zakończyłem współpracę autorską.

Jak w opisie poniżej:
(materiał powyższy, opracowany na podstawie nagrania zrealizowanego przeze mnie, był publikowany na stronie: http://kresy.ubf.pl do czasu jej zamknięcia publikowałem tam pod pseudonimem „Fenix”, stopniowo teksty mojego autorstwa, publikowane na tej stronie, będę publikował w dziale „kresy” strony Warsztatów Idei)

*- fragment poszerzony, nie występujący w publikacji na stronie www.kresy.ubf.pl


Wykaz osób zamordowanych w Koloni Krymno:

Książki:

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

Jeden komentarz do “Kolonia Krymno…Kresy.”

Możliwość komentowania została wyłączona.