Komu w rzeczywistości służył Bronisław Komorowski, czyli rzecz o doktoracie honoris causa Uniwersytetu Lwowskiego dla ustępującego prezydenta

UJK (small)

W dniu wczorajszym we Lwowie doszło do nadania prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Lwowskiego. Niby nic takiego, choć raczej są to honory zarezerwowane dla wielkich tego świata, do których osobę Bronisława Komorowskiego ciężko zaliczyć. Pamiętajmy jednak, iż rzecz dzieje się na Ukrainie, gdzie tytuły i dyplomy można kupić za relatywnie niewielkie pieniądze, więc i ich znaczenie w cywilizowanym świecie jest niewielkie. Pomijając jednak to ? faktem jest, że nagrodzony został. Jedni mogą powiedzieć ? dobrze ? inni, a myślę, że tych będzie zdecydowanie więcej, popatrzą na całą sytuację z politowaniem i szyderczym uśmiechem na twarzy.

Jest jednak w tym wydarzeniu kilka kwestii, które niepokoją. Przede wszystkim zastanawia, na ile podany oficjalnie powód ? za wspieranie procesów integracji polsko-ukraińskiej, w tym także w dziedzinie nauki i kultury ? jest rzeczywisty?! Martwi także to, co w niektórych momentach uroczystości mówił Bronisław Komorowski, a pamiętajmy, że mówił to jeszcze jako prezydent Komorowski, a nie obywatel Komorowski, a to różnica zasadnicza. Choć nie jest prezydentem zdecydowanej większości Polaków, to jednak głową państwa nadal pozostaje. Wydawać by się mogło, że to zobowiązuje do większego ważenia słów?

Zacznijmy jednak od początku. Prezydentura Bronisława Komorowskiego nie należała do zbyt aktywnych jeśli chodzi o działania na rzecz Polski i Polaków. Można z powodzeniem nawet rzecz, że był on bezwolnym narzędziem w rękach PO do pomniejszania polskiej suwerenności i łupienia Polaków na każdym kroku. Jeśli jednak przeanalizujemy politykę PO i Bronisława Komorowskiego w stosunku do Ukrainy i Ukraińców, okazuje się, że przyznano im jakiś nadzwyczajny status uprzywilejowania ? otrzymali go zarówno Ukraińcy mieszkający w Polsce, jak również cała Ukraina jako państwo.

Rządzący Polską bezkrytycznie popierali ukraińską rewoltę. Legitymowali także od początku neonazistowską juntę, która przejęła władzę w tym kraju. Poświęcono polskie interesy polityczne i gospodarcze w imię niezrozumiałych dla Polaków idei, byleby tylko Ukraińcy poczuli, że ich wspieramy. W Polsce z kolei od lat Ukraińcy czują się wręcz bezkarnie. Zarówno ich oficjalnie działające organizacje i instytucje, jak również zwykli obywatele narodowości ukraińskiej pozwalają sobie na obrażanie Polski i Polaków właściwie bezkarnie. Ostatnie wydarzenia związane z niemieckim obozem zagłady na lubelskim Majdanku, których ?bohaterem? stał się ukraiński uczeń, pokazały także nam wszystkim, że w Polsce obowiązują podwójne standardy prawne. Oto obrażających już wcześniej Polskę i Polaków Ukraińców, o których mowa była nie raz na łamach różnych portali (polskie media raczej sprawę przemilczały), właściwie nie spotkały żadne reperkusje. Ba ? żadna ukraińska organizacja czy instytucja sprawy nawet nie komentowała. Trzeba było dopiero obrazy Żydów, aby winny tego zajścia został relegowany, całą sprawą zajęła się prokuratura, a organizacje i instytucje ukraińskie gremialnie i publicznie wydarzenie to  potępiły, same nawet wzywając organa państwa do jak najsurowszego ukarania winnego tego haniebnego postępku. Zasadniczo obrażać ze względu na jego pochodzenie nie wolno nikogo, więc czy już agresja w stosunku do Polaków nie powinna wywołać określonych działań?

W myśl powyższych rozważań, choć przedstawionych oczywiście w sposób niezwykle pobieżny, można by zapytać ? komu w takim razie służą polskie władze i państwo na czele którego od 5 lat stoi prezydent Komorowski?! Najlepszej odpowiedzi na to pytanie udzielił chyba sam zainteresowany. Otóż odbierając doktorat honorowy we Lwowie, rzekł między innymi: Lwów to [?] Piemont ukraińskiego ruchu narodowego, a dzisiaj to przede wszystkim Piemont marzenia o Ukrainie integrującej się ze światem zachodnim.

Ignorancja czy służalczość do końca? Zapomniał chyba Bronisław Komorowski, że Lwów niemal od początku swego istnienia aż do 1945 roku (a więc przez przeszło 600 lat!!!) zdominowany był przez Polaków i owładnięty wręcz polskością więc jeśli już jakimkolwiek Piemontem mógł być, to z pewnością marzeń o silnej i wolnej Polsce. Patrząc z kolei na wymowę tych słów w perspektywie ostatnich lat, Lwów można co najwyżej określić mianem gniazda ukraińskiego banderyzmu, faszyzmu i skrajnego nacjonalizmu. Podobno prezydent Komorowski jest historykiem, więc rodzi się pytanie na ile jego wypowiedź była przypadkowa, a na ile celowa? W wypowiedzi tej najważniejsze jest chyba jednak to, że bije z niej pełne poparcie dla tego, co obecnie dzieje się na Ukrainie, a co całkowicie nie jest zbieżne z interesem Polski i Polaków.

Cóż ? teraz chyba nieco mniej dziwi nas to wyróżnienie Bronisława Komorowskiego. Nagrodzili go przecież ci, którym służył przez niemal całe 5 lat swojej kadencji. Szkoda tylko, że służył za niemałe pieniądze polskiego podatnika. W Polsce raczej chyba nikt poważny nie spieszyłby się z nagradzaniem osoby ustępującego prezydenta, bo nawet jego wcześniejsi zwolennicy bardzo często już dawno zrewidowali swoje poglądy i zobaczyli, że komu, jak komu, ale Polsce i Polakom z pewnością on nie służył.

Całe szczęście, iż czas zmian, a może i rozliczania winnych zaniedbań i działania na szkodę Państwa ? nadchodzi. Pozostaje zatem mieć jeszcze nadzieję, że kolejnych ustępujących prezydentów i innych wysokiej rangi urzędników państwowych, nagradzać będziemy my ? Polacy, za służenie sprawom Polski i Polaków.