Konferencja Bóg-Rodzina-Firma-Hojność.


Poznań, ul Głogowska. Publiczne Liceum KSW w Poznaniu. Rozpoczyna się III Konferencja Przedsiębiorców Katolickich.

Jak przedsiębiorcy powinni prowadzić swój biznes?
Czym się kierować?
Na co zwracać uwagę?
Jakiej moralności hołdować?
Czy biznes jest najważniejszy?
Na te i wiele innych pytań będzie można znaleźć odpowiedź podczas rozpoczętej dziś konferencji ubogacającej tych, którzy chcą szukać, tych którym bliski jest drugi człowiek w myśl przykazania Chrystusa: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”

Garść fotografii z rozpoczęcia:



(Zapisy zgłoszonych uczestników Konferencji)


(Program Konferencji)




(Rozpoczęcie)


(Konferencja BRFH; Uczestnicy)


(Przyznanie ks dr Rafałowi Ostrowskiemu Medalu Stowarzyszenia Hipolita Cegielskiego)


(Zespół)


(nie zabrakło też – jak na Rodzinę przystało: dzieci)


(niektórzy Sponsorzy, Mecenasi Konferencji)


Ks Rafał rozpoczyna krótkim, ale jakże dosadnym w przekazie wykładem:

Jawi się jakże ważna odpowiedź, na którą szczególnie wrażliwi powinni być katoliccy przedsiębiorcy w swoich działaniach (co nie znaczy, że inni nie powinni kierować się tymi wskazówkami): może należy podejść do zatrudnionych, jak do „…ludzi, którzy są powierzeni przedsiębiorcy…”.
Może się nasze poszukiwanie (jako przedsiębiorcy, zarządzającego – jakże nieładne słowa: „zasobami ludzkimi”) sprowadzać do odnalezienia naszego powołania w życiu.
Ilu z nas zadaje sobie pytania o sens życia (w sensie ogólnym)?
O to do czego zostaliśmy stworzeni?
Może odpowiedzi są bardzo proste, w naszym bezpośrednim zasięgu, tylko ich nie dostrzegamy? Nie umiemy? Nie chcemy dostrzegać?
A może nie poświęcamy wystarczająco wiele czasu na głębsze poszukiwanie?
Spójrzmy na to przez pryzmat powołania jako przedsiębiorca.

Weźmy sobie taki fragment pewnego mądrego pisma: „…nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku…” (E.V. nr 3)
Może niektórzy z was odetchnęli teraz z ulgą: „to nie o nas mowa”.
A może jednak o Was?
Nie chodzi tutaj (może) o to co podpowiada nam wyobraźnia, wykorzystywanie pracowników w krajach trzeciego świata, w Chinach, brak warunków bezpieczeństwa, brak norm pracy. Przecież u nas to wszystko jest.
Ale czy pracownicy nie zostają po godzinach aby podołać narzuconej im odpowiedzialności, aby wykonać swoją pracę nie muszą poświęcać czasu, który powinien być im dany dla ich rodzin? Jak to odbija się na stosunkach w ich domach? Ile muszą zapłacić, nie mogąc w pełni zająć się swoimi dziećmi, być ze współmałżonkiem? Wypocząć wreszcie?
Gdzie czas w ich życiu na zainteresowania, chwilę wytchnienia?
Czy to zamyka się w waszych umysłach w definicji: „nieludzkie”?

Myśli te pojawiły się jeszcze nieuformowane po wysłuchaniu słów ks Rafała.
Zastanawiałem się ile czasu poświęca pracodawca, na to aby zadbać o pracownika. Czy rozumie, że swoim zachowaniem może mieć też i negatywny wpływ na jego relacje z otaczającą go rzeczywistością, światem – ludźmi?
Czasami może być tak, że swoistą misją przedsiębiorcy jest potrzeba pomocy „…organizacji życia ludziom na pewnym poziomie…”.
Czy można zadać takie pytanie, że bez dobrego przedsiębiorcy wielu pracowników mogłoby nie umieć w pełni wykorzystać swoich talentów w pracy?
Czy nie jest to najwyższa odpowiedzialność jaką może ponosić pracodawca?
Czy tym samym – nie ma to też i pozytywnego wpływu na samo przedsiębiorstwo pracodawcy?
Jeżeli pracownik może rozwinąć w pełni swoje talenty dla dobra firmy, gdyż przedsiębiorca-właściciel firmy umożliwia mu to w sposób (zakładamy doskonały: w sensie ludzkim, – należycie odnajdując wszystkie potrzeby pracownika, na wielu płaszczyznach; fizycznej, duchowej [też- a może przede wszystkim znajdując nić porozumienia z nim]) najlepszy z możliwych, to czy nie dzieje się to z korzyścią dla jego firmy?
Pracownik nie czuje się wykorzystywany, może poświęcić się swojej pracy dla dobra samej pracy, firmy w jakiej pracuje i oczywiście swojego dobra otrzymując stosowną zapłatę.
Harmonijna struktura tych części „układanki”, które umożliwiają dobrą kondycję, emocjonalną i… moralną między pracodawcą i pracownikiem zdaje się gwarantować owocującą samymi dobrymi relacjami przyszłość. Taki pracodawca jest zadowolony i zewnętrznie i wewnętrznie z pracownika.
To samo dzieje się w drugą stronę.
Czy to może się dziać?
Czy jest to w zasięgu każdego z nas w obu rolach?
Oczywista relacja musi być obustronna.
I tutaj znajdujemy jedyną drogę. Drogę jaką pokazuje nam Chrystus. Skoncentrujmy się na jego słowach o Miłości, zagłębmy się w sens, w miąższ niejako tego pojęcia, już nawet nie słowa. Spójrzmy okiem Boga na Ziemi – Jezusa.
Jeżeli nie docieramy do zrozumienia tego jedynego ważnego słowa (Miłość), to walczmy z sobą o to, aby lepiej je zgłębić, poznać.
Zmagajmy się z samym sobą(wewnętrznie), aby osiągnąć zrozumienie.
W nim jest cała tajemnica poznania, objawienia.
W tym słowie.
Reszta zależy od Nas.


Strona Konferencji: brfh.pl
Miejsce: Publiczne Liceum KSW w Poznaniu

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.