Męczennicy kresowi w końcu kandydatami na ołtarze?

TO jeszcze jeden przykład dziwnego milczenia nawet na łonie Kościoła o Ludobójstwie. Niedopuszczalnego milczenia. W końcu szykują się zmiany. Oto pierwsi kandydaci na ołtarze brutalnie zamordowani przez nacjonalistów:

Ze strony www.bibuła.com:
Dokumenty dotyczące ks. Ludwika Wrodarczyka, zamordowanego przez ukraińskich nacjonalistów, trafiły do Ośrodka Dokumentacji Kanonizacyjnej w Drohiczynie, zajmującego się przygotowaniem procesu beatyfikacyjnego Męczenników Wschodu. Zabezpieczane są też materiały w sprawie s. Longiny Trudzińskiej. To pierwsze ofiary OUN-UPA, potencjalni kandydaci na ołtarze.

Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej już od 20 lat gromadzą dokumentację dotyczącą ks. Ludwika Wrodarczyka, proboszcza parafii Okopy w diecezji łuckiej. W 1943 r. w czasie napadu oddziału UPA pozostał do końca w kościele, by chronić Najświętszy Sakrament przed profanacją. Banderowcy wyciągnęli go ze świątyni, przewieźli do pobliskiej wsi Karpiłówka i poddali wymyślnym torturom. Istnieją rozbieżne wersje tego, w jaki sposób zadano mu śmierć. Jedna mówi o częściowym przecięciu piłą i zastrzeleniu. Druga o wyrwaniu z rozciętej piersi bijącego jeszcze serca, które nadziano na szydło, by sprawdzić, jak długo będzie pulsowało.

Choć kapłan zginął na Kresach, arcybiskup katowicki zgodził się prowadzić proces w swojej diecezji. Oblaci opracowali historię życia ks. Wrodarczyka, czyli positio historica, i zebrali wszelkie możliwe świadectwa. ? Dla nas to ewidentne, że zginął dlatego, iż był kapłanem katolickim, czyli za wiarę, jako świadek Chrystusa ? wskazuje o. Ryszard Szmydki OMI, prowincjał Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. ? Ale zdajemy sobie sprawę, że istotna jest tu kwestia motywacji, a to sprawa złożona ? dodaje.
Zgromadzenie oblatów stara się o włączenie sprawy ks. Wrodarczyka do procesu beatyfikacyjnego Męczenników Wschodu prowadzonego w Drohiczynie, do którego kilka miesięcy temu trafiła dokumentacja. Teraz oblaci czekają na odpowiedź.

Czy proces obejmie również ofiary zbrodni nacjonalistów ukraińskich? Na to pytanie ks. dr Zdzisław Jancewicz, postulator z Ośrodka Dokumentacji Kanonizacyjnej w Drohiczynie, zajmujący się przygotowaniem procesu beatyfikacyjnego Męczenników Wschodu, nie może jeszcze jednoznacznie odpowiedzieć.

W przypadku siostry Longiny Trudzińskiej materiały do procesu beatyfikacyjnego zbierają siostry ze Zgromadzenia Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.
W maju 1944 r. siostra Longina wraz z ośmioma kilkunastoletnimi chłopcami została zatrzymana podczas ratowania sprzętu liturgicznego z podpalonego kościoła w Malicach (obecna diecezja zamojsko-lubaczowska). Po nocy spędzonej w budynku policji ukraińskiej siostrę wraz z siedmioma chłopcami (jeden, pochodzenia ukraińskiego, został zwolniony) rozstrzelano w pobliskim lesie w Sahryniu. W 1975 r. szczątki siostry i jej podopiecznych ekshumowano i przeniesiono do domu generalnego zgromadzenia w Starej Wsi koło Brzozowa.

– Jeśli ruszy proces beatyfikacyjny ofiar nacjonalistów ukraińskich, to wtedy jak najbardziej dołączymy się ? mówi w rozmowie z ?Naszym Dziennikiem? s. Małgorzata z domu generalnego sióstr służebniczek w Starej Wsi k. Brzozowa. ? Na razie zabezpieczamy dokumentację. Można powiedzieć, że sprawa jest na etapie rozeznawania, przygotowywania i czekania na stosowny moment. Zdaniem sióstr służebniczek, beatyfikacja ofiar nacjonalizmu ukraińskiego jest tylko kwestią czasu.

– Kapłani na Kresach bardzo często mieli możliwość wyjazdu w bezpieczniejsze strony. Ale ze względu na dobro duszpasterskie ludzi, którzy też byli narażeni, zostawali. A dobry pasterz pozostaje z owcami do końca ? to niezaprzeczalnie jest motyw wiary i dlatego w tym przypadku są duże szanse na beatyfikację ? argumentuje s. Małgorzata. ? Może trzeba jeszcze trochę dystansu czasowego, żeby to jakoś dojrzało, ale myślę, że Pan Bóg sobie z tym poradzi, tak jak z Andrzejem Bobolą, Jozafatem Kuncewiczem czy męczennikami z Pratulina ? zapewnia siostra.

O otwartej drodze na ołtarze ofiar bolszewików świadczy również zapoczątkowany w 2007 r. w diecezji warmińskiej proces beatyfikacyjny dotyczący męczenników drugiej wojny światowej ? ofiar hitleryzmu i komunizmu. Chodzi o 28 księży warmińskich, jedną siostrę zakonną oraz 5 osób świeckich. Ogromna większość z nich została zamordowana przez sowieckich żołnierzy w 1945 roku.
Na trudności związane z możliwością włączenia do procesu beatyfikacyjnego Męczenników Wschodu ? ofiar zbrodni banderowskich, wskazuje ks. prof. Roman Dzwonkowski SAC, znawca dziejów Kościoła na Wschodzie. ? W przypadku księży, którzy ginęli z rąk komunistów, motyw był jasny. Jakkolwiek pojawiał się tam również motyw narodowy, to jednak głównym motywem była właśnie ich nienawiść do wiary ? tłumaczy ksiądz profesor. ? W przypadku ofiar nacjonalistów ukraińskich nie jest to takie oczywiste ? dodaje.

Ale czy integralny nacjonalizm Dmytra Doncowa leżący u podłoża ludobójstwa OUN-UPA na Kresach tak bardzo odbiegał od hitleryzmu i bolszewizmu, które uznane już zostały za prześladowców wiary?
Zmarły kilka lat temu prof. Wiktor Poliszczuk, znawca nacjonalizmu ukraińskiego, zdiagnozował daleko idące podobieństwa między obiema ideologiami. ?Faszyzm (nazizm) i nacjonalizm ukraiński, a także bolszewizm zasadzały się na światopoglądach odrzucających istnienie Boga. Z tą jednak różnicą, że faszyzm (nazizm) i nacjonalizm ukraiński wychodziły z zasady idealistycznie pojmowanej woli, a bolszewizm z ateistycznego materializmu? ? pisał w swojej dysertacji doktorskiej.

Na przeszkodzie beatyfikacjom ofiar UPA może dziś stanąć splot nabrzmiałych i niewyjaśnionych do końca polsko-ukraińskich historycznych zaszłości. Przy inicjacji tego typu procesów liczy się tzw. walor eklezjalny. Jeśli sprawa nie będzie miała charakteru starannie przygotowanego procesu ogólnopolskiego, jak w przypadku beatyfikacji ofiar hitleryzmu czy komunizmu, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zakończy się powodzeniem, bo zostanie zawetowana przy użyciu argumentu, że na Kresach nie dochodziło do męczeństwa za wiarę, tylko z powodów narodowościowych.

Adam Kruczek”

Link do całości materiału: Poczet kresowych męczenników


Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

Jeden komentarz do “Męczennicy kresowi w końcu kandydatami na ołtarze?”

Możliwość komentowania została wyłączona.