Już kilka dni temu miałem sygnały z Ukrainy o akcji pod polskim sejmem, teraz mogę na spokojnie skreślić kilka słów na ten temat.
Nacjonaliści ukraińscy przyjechali protestować przeciw ustawie penalizującej banderyzm.
Co się stało?
Nasz rząd słusznie w końcu zaczął stawiać kropkę nad „i”. Co prawda o 27 lat za późno – ten dekret powinien powstać w momencie powstawania Ukrainy.
Nie byłoby wtedy wielu „dziwnych ruchów” ze strony ukraińskich nacjonalistów – od razu zostaliby sprowadzeni „do parteru” i przez lata nie wychylaliby się ze swoimi nazistowskimi bohaterami ponieważ sygnał byłby jasny. Od 27 lat: chcecie żebyśmy Was wspierali – to cisza o bandytach z OUN-UPA.
Niestety, jeżeli przez te wszystkie lata udawaliśmy (jako rząd i częściowo jako naród) że raz temat jest, raz nie ma – musimy teraz spotykać się właśnie z takimi reakcjami.
Co jednak możemy z tym zrobić?
Owi nacjonaliści przyjechali do naszego kraju.
Najprostsze – to spisać ich dane osobowe i zastrzec ich ewentualne ponowne przekroczenie granicy.
Jak widać za dużo ich nie było – jak by tych paru dostało „misia” w paszporcie, to zapewniam że chętnych już za wielu by się nie znalazło do takich protestów. Pod tym względem Ukraińcy są pragmatyczni.
W tej chwili Polska jest głównym pracodawcą dla Ukrainy. Nawet jeżeli pracuje tutaj tylko 10% Ukraińców, to obawiam się że dochód narodowy brutto jaki są w stanie wygenerować dla Ukrainy (cząstkowo) w sensie jednostkowych zarobków każdego obywatela Ukrainy porównawczo – te 10% pewnie wypracowuje może i nawet 60% całości pieniędzy zarabianych: podkreślam – przez prostego zwykłego obywatela.
Stąd też i obecne nowe przepisy celne po stronie ukraińskiej blokujące zbyt duży przywóz dóbr materialnych na Ukrainę.
Co do polityki.
Wystarczy być tylko trochę bardziej zdecydowanym, nawet nie pełnić roli policjanta – tylko nie pozwalać sobie na akceptację działań niezgodnych z naszą wizją polityki – czy chociażby właśnie podpisanej przez Prezydenta ustawy (co oznacza to samo: każdy kraj buduje swoją politykę, nie ulega narzucanej na z zewnątrz jak dotychczas)
Nie bójmy się być zdecydowani.
Ponieważ jest to odbierane jako nasza słabość, a w polityce kto słaby – jest bity.
I poniżej przykład: zik.ua/news/2018/02/09/lyashko_piketuie_seym_polshchi_cherez_antybanderivskyy_zakon_bez_vyl_
W materiale pod wyżej podanym linkiem gdzie jest cytat z niego porównujący nas prawie do czołgów Moskwy jakiś Liaszko pluje na Polskę, tytuł materiału na stronie ukraińskiej zik.ua…
A my na to pozwalamy.
Co więcej w programie telewizyjnym na Ukrainie dzieje się to samo:
Ukraiński format – ukraiński nacjonalizm; atak na Polskę. – W skrócie.
Jak napisałem wyżej problem w tym, że na to pozwalamy.
Ukraińcy nie dopuścili do projekcji filmu „Wołyń” a takż ei dziś nie wyobrażałbym sobie wizyty w Kijowie jak w 2010 roku – Wystawa o Ludobójstwie – Kijów
Dlaczego więc my pozwalamy na to?
Z ostatniej chwili: Ukraińcy alarmują: Polska ZAŻĄDAŁA NASZEGO TERYTORIUM! oczywiści eto jawna manipulacja oraz kłamstwo…
Niestety efekt naszej polityki – chowania głowy w piasek. Dopiero obecna ekipa to prostuje. Ale wieloletnie zaniedbania są ciężkie do nadrobienia.
(screeny pochodzą z fb)