Następna paczka z Poznania- pomoc charytatywna na Kresy.

Na dniach wyruszy grupa z Wołowa na Kresy, wioząc pomoc dla naszych jeszcze am żyjących, głownie dzieci. Od dłuższego czasu współpracuję z jej organizatorem Wojtkiem Orłowskim i co mogę zebrać podsyłam mu do przewozu. Dzięki krupie wsparcia z całego Poznania, głownie pracownikom Biblioteki Raczyńskich, ale też i Wojtkowi Rypniewskiemu, a ostatnio Panu Mirosławowi Tecławowi, który zupełnie przypadkiem (aczkolwiek całym sercem), włączył się również w zasilenie pomocy dla naszych na wschodzie. Otrzymałem też książki od Marka Szpytko, który organizuje pomoc dla Krzemieńca z Poznania.

Oto efekt:

Wyjaśniam powody dla których upubliczniam fotografie z tych skromnych zbiórek (ograniczone możliwości transportowe), które organizuję: ma to być przede wszystkim zachęta dla osób, które mają coś co jest im niepotrzebne, a nie wiedzą co z tym zrobić, jak i też dowód na to, że wszystkie zebrane rzeczy służą sprawie pomocy.
Stara zasada mówiąca grosz do grosza – sprawdza się w stu procentach. Dla każdego z nas 1 grosz to nic, jednakże zebranie miliona takich groszy jest już wielkim zastrzykiem.
Pamiętajmy- sama zbiórka rzeczy to jedna strona medalu, potrzeba jeszcze organizacji transportu i wywiezienia całości do potrzebujących, a także rozeznania na miejscu komu najbardziej się przyda…
Wojtek Orłowski z Wołowa posiada takie rozeznanie. Każdy kto chciałby włączyć się finansowo w zbiórkę na paliwo dla niego, czy pomoc, udostępniając większy pojazd transportowy, czy w jakikolwiek inny sposób, może skontaktować się ze mną.
Przekażę propozycję pomocy Wojtkowi.
Kresowianie z Wołowa jeżdżą kilka razy w roku, ich pomoc nie ogranicza się tylko do świątecznych akcji.
Pomoc trafia do polskich szkół i rodzin na Ukrainie.

Piotr Szelągowski

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.