Tak wiele robi się aby zapobiec ofiarom wypadków drogowych: radary, częste kontrole drogowe, profilaktyka.. Co robi się aby wyeliminować zagrożenie śmierci w wyniku samobójstwa? Ilość ofiar wypadków drogowych to: 3520 do ilości skutecznych samobójstw tylko w pierwszych trzech kwartałach 2012 roku: 3062 (prób było więcej:4184).
Straszliwa
„Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w roku 2012 na polskich drogach zginęło 3520 osób.
[…]
Komenda Główna Policji zamieściła na swojej stronie statystyki drogowe za rok 2012. W zeszłym roku w 36505 wypadkach zginęło 3520 osób. 30 proc. tej liczby stanowią piesi, którzy zginęli pod kołami pojazdów. Liczba zdarzeń drogowych spadła o ponad 3,5 tys. w porównaniu z rokiem 2011. W wypadkach drogowych rannych zostało 45094 osób, 9 proc. mniej niż w roku poprzednim wtedy w zdarzeniach drogowych prawie 50 tys. osób zostało poszkodowanych.”
Źródło cytatu: Ponad 3,5 tys. ofiar śmiertelnych na polskich drogach w 2012 roku
Za 2011 rok jesteśmy na pierwszym miejscu w UE: Komisja Europejska opublikowała raport, w którym Polska jest na pierwszym miejscu pod względem liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w 2011 r.
(źródło: Polska na pierwszym miejscu w rankingu śmiertelnych wypadków drogowych )
W statystykach policyjnych za pierwsze trzy kwartały roku 2012 podaje się min. na drugim miejscu nieporozumienia rodzinne 540 samobójstw z czego 431 to mężczyźni, a na piątym: sytuację materialną 256 ofiar, w tym 206 mężczyzn. Z kolei na szóstym miejscu to ofiary utraty (nagłej) źródła utrzymania. To 101 samobójców (94 ofiary to mężczyźni).
Źródło danych; Komenda Główna Policji: Samobójstwa – 3 kwartały 2012 r.
Czy to dane budujące? Czy czeka nas spadek formy psychicznej społeczeństwa? Bezrobocie ciągle rośnie. Dane oficjalne są wysoce wątpliwe z bardzo prostego względu: wiele osób tracących pracę po prostu nie rejestruje się w urzędach dla bezrobotnych bo i po co?
Pieniądze i to żałosne nad wyraz zresztą, dostaje się tylko w kilku ściśle określonych sytuacjach.
I tak rośnie rzesza bezrobotnych nie istniejących dla systemu.
Dodatkowo poradnie psychiczne pękają w szwach. Ludzie popadają coraz częściej w depresję. A tutaj już tylko krok do dokonania rzeczy, która może być nieodwracalna. Rozwiązania swoich problemów drastycznie i diametralnie.
Zielona wyspa nie wróży dobrej przyszłości. Ludzie którzy tracą pracę są załamani. Mała tylko cześć radzi sobie z problemem. Z tej części wielu po prostu UCIEKA na zachód.
Wśród moich znajomych jest to coraz większa ilość. Są już prawie wszędzie. Włochy, Anglia, Niemcy, Norwegia…
Niektóre samobójstwa są wprost przerażające. I pokazują bezradność ludzi, którzy decydują się na tak drastyczny i ostateczny krok. Dlaczego?
Państwo, które pośrednio pozwala na takie czyny (poprzez swoją nieumiejętność zapobieżenia, brak profilaktyki, w końcu brak pomocy dla obywateli) pokazuje swoją słabość.
Brak dbałości o … NAS? Po prostu o nas, tych co tutaj próbują żyć, utrzymać swoje rodziny przy życiu…
Ostatnia udana próba samobójcza wstrząsnęła mną:
„Do tragedii doszło w czwartek przed godz. 9 rano. Ojciec kobiety próbował rano się skontaktować z córką, a gdy mu się to nie udało, przyjechał do domu. Drzwi były jednak zamknięte. Mężczyzna zadzwonił po męża kobiety; po otwarciu drzwi obaj znaleźli leżące na podłodze zwłoki 28-latki, trzymającej w objęciach niespełna 2,5-letnią córkę. Ich ciała i odzież w znacznym stopniu były spalone.”
Wcześniej kobieta wykazywała objawy depresji. Razem z mężem udali się nawet do psychologa, jednak nie zostali przyjęci:
„Z zeznań męża wynika, że dzień przez tragedią wieczorem małżonkowie poszli razem po poradę do psychologa. Z jego relacji wynika, że byli w poradni ok. godz. 18, była duża kolejka, a przyjmująca lekarka powiedziała, że ponieważ pracuje do godz. 19, to więcej osób już nie przyjmie. Małżonkowie zrezygnowali z wizyty.”
Źródło: Nowe ustalenia ws. śmierci 28-latki i jej dziecka
A więc w jaką stronę to idzie???
W jaką?
Piotrek