PIP i PIH walczą z narodem…


No bo jak to inaczej nazwać?
Opowieści ponure jak to wchodzi PIP i od razu mandat – bo … spłuczka nie w tym miejscu.
Bo nie ma tabliczki znamionowej…
A jakie te mandaty? Np 10 tys. W tym momencie kolega kolegi poleca księgowej zwolnić trzech pracowników.
Urzędnicy lekko zaskoczeni pytają: czemu?
Ano bo trzeba skądś wziąć pieniądze na mandat -odpowiada właściciel.

Po długiej i wnikliwej kontroli (prawie miesiąc) właściciel pyta: to jak będzie zamykacie mi firmę czy jak?
Słyszy odp.: no nie ale trzeba sporo zmian no i liczne kary… itp…
Właściciel odpowiada – W takim razie zwalniam wszystkich pracowników i niech przejdą na samozatrudnienie. (tym samym PIP nie będzie firmy więcej nawiedzał).
I nagle okazuje się że wszystko da się załatwić i nie ma aż tak strasznie.

Innego kolegę kontroluje PIH. Ale facet życiowy pół roku do emerytury wchodzi prosi o kawę i mówi: daję sobie spokój co się stresować emeryturka blisko.
I opowiada jak to dostaje zawsze co dzień przed wyjściem w teren polecenie służbowe o tym że nie należy bez mandatu wracać.

Inna sytuacja – firma w Polsce zarejestrowana – urzędnik pyta: gdzie biuro? nie ma. No jak to musi być i koniec.
Właściciel przenosi firmę do Czech – tam już nie zadają „głupich pytań” i nie nakazują bezsensów.

Kiedy w końcu problem urzędników gryzipiórków zostanie rozwiązany? Te setki tysięcy obciążających budżet państwa ludzi zostanie zwolnionych i zajmie się w końcu czymś sensownym?
Albo sobie wyjedzie na socjal do Niemiec…?

Dane statystyczne mówią wyraźnie: sektor prywatny w liczbie około 52% bodajże utrzymuje 48% sektora państwowego.
Może się mylę, ale jakoś tak słyszałem parę lat temu. Może proporcje się zmieniły.
Nie wiem.
Ale jakoś to jest nie w porządku.
Paranoja…
Polska paranoja…

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.