Nie raz pisałem i mówiłem o tym. Nie raz mnie to martwiło, i było też głównym motorem napędowym do mojego startu na radnego miejskiego. Dużo się mówi o inwestowaniu w młodzież, dzieci, ale tak naprawdę nic się nie robi – lub bardzo niewiele, zachowawczo. Dlaczego?
Ostatnio z naszego placu zabaw zniknął jeden z przyrządów, prosty: huśtawka z opony. Solidna. Sprawiała dużo radości wielu dzieciom. Ktoś ją popsuł. Więc rozebrano ją. Nie naprawiano. Nawet nie zastąpiono jej inną zabawką…
Plac nie ogrodzony, pełno walających się śmieci, psich odchodów. Ogrodzenia nadal pozostają w sferze marzeń.
Przedtem umieszczałem zdjęcia tych resztek pod tym materiałem jednak dam zdjęcia jednego z placów zabaw na Ratajach. Dlaczego na Grunwaldzie tylko jeden plac zabaw tak wygląda? W parku za kościołem pod wezwaniem Świętej Rodziny przy ulicy Promienistej…
Słyszałem że dla ułatwienia (czytaj: oszczędności) mają ponoć likwidować nawet te smętne szczątki, tych pomniejszych placyków które jeszcze smutnie egzystują, chociażby przed przedszkolem na Keplera, gdzie (nie raz widziałem) dzieci jeszcze chwilkę po wyjściu z przedszkola się bawią, nawet mając do dyspozycji jedynie jeden czy dwa przyrządy do zabaw… Przecież to dzieci… chcą się bawić… nawet jeżeli nie ma jak…
Piotr Szelągowski
Materiały gdzie poruszałem temat BRAKU porządnych placów zabaw w naszej okolicy:
Place zabaw dla dzieci w Poznaniu; Grunwald ? smętne szczątki
Dlaczego Place zabaw nie są u nas ogradzane?
Plac zabaw na wsi lepszy niż w mieście
Dlaczego nie ma takich placów na terenach Osiedla Kopernika?: