Problemy z ministrem „wojny”…


Minister Macierewicz … i jego działania…
Zewsząd, również i z kręgów bliskich armii, otrzymuję jasne sygnały, że aż tak dobrze nie jest jakby mogło być, poza podwyżkami dla pracowników cywilnych armii (i takich znam), można wiele zarzucić działaniom ministra.
Słyszę między innymi o arogancji. Nie wiem czy to prawda, obserwując jednak pewne zachowania i doniesienia można ulec takiemu wrażeniu…
Kilka cytatów i linków nawiązujących pośrednio lub bezpośrednio do realiów polityki polskiej i strategii obronności:
„…Tak jak przed wyborami błędem było stawianie wyłącznie na wygraną Hillary Clinton, tak obecnie błędem jest zaklinanie rzeczywistości, że wszystko nadal będzie układać się po polskiej myśli, a amerykańska administracja nie zrobi niczego, co może zaszkodzić polskim interesom…
[…]
Stany Zjednoczone nie będą w stanie utrzymać swojej dominacji, dlatego muszą postawić na rozwiązania wielostronne. Same nie poradzą sobie z odpowiedzialnością za utrzymanie porządku światowego. Poważne przewartościowanie w stosunkach amerykańsko-rosyjskich jest więc nieuchronne….
[…]
…Inercja dyplomatyczna między Warszawą i Moskwą z punktu widzenia polskich interesów jest niezrozumiała i szkodliwa. Warto przy okazji pamiętać, że w epoce ?zimnej wojny? dwie największe potęgi, zwane supermocarstwami ? Stany Zjednoczone i Związek Radziecki ? mimo wzajemnej nieufności i rywalizacji ? nigdy nie przestawały ze sobą rozmawiać. Obowiązywała dialektyka ?dyplomaty i żołnierza?. Pozwalała ona utrzymywać równowagę między środkami politycznymi i militarnymi…
[…]
Stanowisko ?ministra wojny? świadczy o braku zrozumienia współczesnych realiów geopolitycznych. Pokazuje też, jak dalece polscy politycy ulegli umysłowemu zniewoleniu, jeśli chodzi o postrzeganie świata w kategoriach rywalizacyjnych między Zachodem a Rosją. Taka postawa nakazuje postrzegać drugą stronę jako wroga i wierzyć, że zwycięstwo nad nim zagwarantuje trwały sukces. Doświadczenie społeczne, tak wewnątrzpaństwowe, jak i międzynarodowe pokazuje jednak, że kiedy jest zwycięzca i pokonany, to na dłuższą metę przegrywają obie strony. Postrzeganie interlokutora jako wroga wyzwala bowiem naturalne dążenie do zniszczenia go, a to przesłania problemy, który pozostają do rozwiązania….
[…]
Pewnego dookreślenia wymagałyby dwa słowa z Pańskiego pytania: ?ocieplenie? i ?normalizacja?. Otóż nie dostrzegam ani ocieplenia, ani nadziei na normalizację, gdyż nie zmieniają się podstawy doktrynalne polskiej polityki wschodniej. Nawet gdy w różnych miejscach odtrąbiono (o wiele za późno!) ?pożegnanie z Giedroyciem?, to jednak polska doktryna wschodnia nie zmienia swojej esencji, przede wszystkim wrogiego nastawienia do Rosji. Ponieważ to Rosja jest najważniejszym graczem w przestrzeni poradzieckiej, zatem sięganie po Białoruś jest niczym innym jak tylko eskalacją wrogości wobec Rosji poprzez dość prymitywnie zmanipulowaną grę. Inicjatorzy tzw. ocieplenia białoruskiego nie ukrywają zresztą swoich antyrosyjskich intencji i chęci powtórzenia wariantu ukraińskiego…”

Niestety, szczególnie z ostatnim cytowanym fragmentem muszę się zgodzić.
Sądzę, że nasi politycy, raczej raczkują w temacie negocjacji z kimś o wiele silniejszym i rozdającym karty, do tego są naiwni, kiedy wydaje się im, że za ich plecami stoją mocarstwa…
Cytat pochodzi z szerszego materiału: ?Macierewicz nie rozumie realiów geopolitycznych? ? rozmowa z prof Stanisławem Bieleniem z Uniwersytetu Warszawskiego

Odnośnie uporczywego trzymania się polityki wspierania strategi owego partnera zza naszych pleców; USA:
„Hillary Clinton, o której było wiadomo od zawsze, że kręci, że kłamie, że gra nieczysto, że ciągną się za nią rozmaite nierozwiązane kwestie finansowe na czele z jej dziwną fundacją, nie budzi zaufania i to jest zupełnie ewidentne….
[…]
…Trump jest niemalże karykaturalnym uosobieniem człowieka związanego z nowojorskim establishmentem finansowym. Nowojorczycy w ogóle uchodzą za szczególnych zarozumialców, uważają, że poważna rozmowa z kimś, kto jest od nich mniej ważny, albo ma mniej pieniędzy, nie ma sensu, to strata czasu. Są przekonani o własnej nieomylności i to jest u Trumpa bardzo widoczne. Podobnie jak przekonanie, że wszystko można kupić. Ja się nie muszę na czymś znać, ale kupię sobie najlepszych doradców, kupię sobie najpiękniejszą żonę itp. ? taka jest logika myślenia ludzi Trumpopodobnych. Jakakolwiek krytyka odbija się od nich, ponieważ ma świadczyć o tym, że oceniający nie rozumie właściwego, czyli ich systemu wartości….”

Cytat pochodzi z numeru PK z 23.10.2016.: Cynicy biorą wszystko

„…Najwyższa Izba Kontroli sprawdzi zakup przez MON luksusowych limuzyn – informuje „Radio Zet”. Chodzi o zakupienie przez ministerstwo 37 samochodów za 35 milionów złotych!…”

Limuzyny Macierewicza pod lupą NIK

…i dodatkowo o tym samym wcześniejsze doniesienie: MON kupiło 30 limuzyn za prawie 35 milionów złotych. Dwie z nich rozbiły się pod Toruniem

Oczywiście nie wszystkim mogą się podobać źródła – które były i są tendencyjne, jednak to nie oznacza że od razu można im zarzucić pisanie nieprawdy…

Z drugiej strony słyszę o przesadnym zainteresowaniu tworzeniem OT – od strony żołnierzy zawodowych…
Trzeba chyba umieć wyważyć. Znaleźć złoty środek, nie konfliktować, a budować. To raczej ministrowi się nie udaje.
Macierewicz: Wzmocnienie polskiej armii to główny cel MON

„…Tylko za gotowość do służby żołnierze WOT dostaną 300 zł miesięcznie i dodatkowe 200 za udział w przeprowadzanych raz w miesiącu szkoleniach. Te trwają 2-3 dni. Takie kwoty nie skusiły specjalistów, a głównie osoby, które nie radzą sobie na rynku pracy – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”…”
Nowe wojsko Macierewicza to armia bezrobotnych

Cóż, niech ta garść cytatów i linków stanowi jakieś źródło informacji z wielu różnych stron – dla osób, które mogły o części z nich nie wiedzieć.
Wydaje się mi, że jeżeli jakaś osoba w rządzie budzi tak wielkie kontrowersje to dla dobra prowadzonej trudnej polityki rządu, warto byłoby się zastanowić nad zdjęciem jej z urzędu.
Cóż więcej można powiedzieć…
Dla dobra naszego kraju warto podjąć może i trudne decyzje personalne, ale chyba konieczne.

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.