…takie głupoty opowiadał:
Niewątpliwie jest dla Polaków postacią mało sympatyczną, jego wypowiedzi na temat Polski były bardzo nieprzychylne. Ale chciałbym bardzo mocno podkreślić i dać pod rozwagę – ten człowiek nie miał ze zbrodnią wołyńską nic wspólnego… – tak mówił Jan Olszewski o Banderze.
Olszewski stwierdził, że Stepan Bandera jest odpowiedzialny tylko za jedną zbrodnię skierowaną przeciwko Polsce i był nią zamach na polskiego ministra spraw wewnętrznych pułkownika Bronisława Pierackiego. „I rzecz znamienna – w procesie winnych, między innymi Banderę, skazano na kary śmierci. Ale żadnego wyroku nie wykonano. Stało się tak, pomimo że minister Pieracki był jednym z najbliższych współpracowników Józefa Piłsudskiego. A decyzja o niewykonywaniu wyroku śmierci musiała zapaść za wiedzą, a najpewniej na podstawie decyzji samego Marszałka. I stało się bardzo dobrze. Bo Bandera odegrał potem niezwykle ważną rolę w historii walki Ukraińców o niepodległość” – ocenił były premier. …
Oczywiście te końcowe słowa to nieprawda. Wyrok zapadł. Został zamieniony na inną karę: dożywocie.
Czy marszałek wpływał na wyrok nie dotarłem do takich informacji, za to wyraźnie odczytałem informacje mówiące o chęci nie zaostrzania konfliktu z Ukraińcami i w tym przypadku pobłażania (złagodzenia wyroków).
Czy to było właściwe – historia osądziła. Bez Bandery nie byłoby Wołynia w takim zakresie w jakim go znamy. Może w ogóle nie doszłoby do zbrodni.
Tego jednak nie wiemy. Wiemy za to że działalność Bandery doprowadziła do tej zbrodni.
A śp Olszewski się mylił – mimo tak wielu zasług dla Polski tutaj działał – zapewne – pod jakąś antypolską presją.
Krytykując ustawę. Sprytnie i logicznie nie jej sedno a uboczny wątek.