Można powiedzieć – wydarzenie kulinarne. Kończący się sezon szparagów został uwieńczony przez ich „fana” Mirka Pomesa w barze na terenie Panoramy. Impreza w porze wieczornej w zasadzie dla swoich (znajomych, przyjaciół, rodziny), chociaż wcześniej mogli zakosztować pysznych dań ze szparagów wszyscy goście Panoramy i Pomes Baru…
Poniżej menu szparagowe…:
I kilka zdjęć głównego bohatera wieczoru, a więc potraw szparagowych:
Szparagożerycy…(w pierwszym ujęciu zapatrzeni akurat w końcówkę meczu Niemcy-Ghana, wiadomo komu kibicowali; słabszemu, chociaż nie wiadomo kto był słabszy…):
Sprawca całego zamieszania, organizator główny (w zawziętej dyskusji na temat wyższości szparagów, nad szparagami :-) ):
Byliśmy całą rodziną, poza doskonałym wykwintnym jedzeniem za które dziękujemy szefowi kuchni, była też miła atmosfera i emocje sportowe…
Zapraszam za rok, było warto! Jak to się mówi potocznie: „niebo w gębie”.
Żałuję, że nie dotarłem… Teraz mogę tylko sobie zanucić:
Adio szparagones, adio ulubione, przez długie złe miesiące, wasz zapach będę czuł,
nadchodzą znów obiady szparagów nie jedzonych, tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół.
To nic, że jeść ja będę mrożonki, z proszku zupy, wszak każdy wie, z torebki jeść to zwyczaj jest do … bani