Czy trzeba to komentować? Nie wydaje się…
„W Kijowie Jarosław Kaczyński stanął w cieniu czerwono-czarnych flag UPA przy boku banderowca i faszysty Oleha Tiahnyboka”
Mówimy i piszemy o tym w internecie. Na stronach niszowych. W różnych mainstreamach cisza na ten temat.
Prawda ginie zakrzyczana przez półprawdy, zatajenie czy wreszcie fałsz.
Słowa księdza Tadeusza:
Przez ostatnie dwa lata uczestniczyłem w Marszach Niepodległości i Solidarności, organizowanych 13 grudnia w Warszawie przez PiS i życzliwe mu środowiska. Byłem nawet w komitecie honorowym. W tym roku na marsz ten jednak nie udam się.
Po pierwsze dlatego, że Jarosław Kaczyński nie wziął udziału w Marszu Pamięci, organizowanym 11 lipca br. przez rodziny pomordowanych przez zbrodniarzy z UPA i SS Galizien. Wysłał jedynie swoich przybocznych. W podobny sposób zachował się jego brat, śp. prezydent Lech Kaczyński, który, pomimo wcześniejszych deklaracji, nie przyszedł 11 lipca 2008 r. na Skwer Wołyński w Warszawie, aby pomodlić się za ofiary „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu. Ponad pamięć o pomordowanych obywatelach Drugiej Rzeczypospolitej, w tym też sprawiedliwych Ukraińcach, postawił on doraźny sojusz z „pomarańczowym” prezydentem Wiktorem Juszczenko, który zbrodniarzy Stepana Banderę i Romana Szuchewycza ogłosił bohaterami narodowymi Ukrainy
Nawiasem mówiąc, szef PiS tylko raz, w 2009 r., i to po moich osobistych namowach, wziął udział w uroczystościach dla upamiętnienia pomordowanych Kresowian. Później nie pojawił się ani razu. Co więcej, część jego współpracowników ochoczo przyjęła ordery od wspomnianego Juszczenki, którego w ostatnich wyborach prezydenckich odrzucił jego własny naród.
Po drugie, parę dni temu w Kijowie Jarosław Kaczyński stanął w cieniu czerwono-czarnych flag UPA przy boku banderowca i faszysty Oleha Tiahnyboka, szefa antypolskiej i antysemickiej partii „Swoboda”, która depcze pamięć pomordowanych Polaków, Ormian i Żydów oraz domaga się m.in. oderwania 19 południowo-wschodnich powiatów pod Polski. Czy którykolwiek polityki niemiecki czy francuski stanąłby przy boku gloryfikatora SS i Gestapo lub kogoś, kto domaga się rewizji granic państw należących do Unii Europejskiej i NATO?
Popieram większość postulatów Marszu Niepodległości i Solidarności. Mam wielki szacunek do członków komitetu honorowego. Popieram aspiracje niepodległościowe Ukraińców. Jednak z politykiem, który fraternizuje się z Olehem Tiahnybokiem i przemawia pod banderowskimi sztandarami nie pójdę w tym sam marszu.
Nie pójdę w tym roku w marszu z Jarosławem Kaczyńskim 06-12-2013, 07:44
I w innych miejscach:
Fronda
Tym razem Panie Prezesie to już nie tylko niezrozumiały ślad, błąd, pomyłka – lecz ból zadany potomkom ofiar i nielicznym tym, którzy jeszcze żyją.
TO coś o wiele gorszego i bardziej bolesnego. Tego Panu nie zapomnimy. Kresowianie i wszyscy inni, którzy znają Prawdę o Zbrodni.
Może wybaczymy. Kiedyś… Ale nie zapomnimy. I zagłosujemy na prawdę w każdych nadchodzących wyborach. Prawdę, której Pan nie chce znać. W imię interesów UE?
Na to wygląda…
Jak się Pan domyśla nie będą to głosy oddane na Pana. I Pańską partię…
Każda alternatywa będzie dobra.
Jeden z walczących o Prawdę o Zbrodni na Kresach Wschodnich: Piotr Szelągowski.
no i gdzie są zwolennicy Kaczyńskiego?
tak haniebnego zachowania polskiego polityka jeszcze nie mieliśmy okazji oglądać, cała nasza klasa polityczna z nadania Okrągłego Stołu to dno, ale Kaczyński przebił ich wszystkich
Rozmawiałem z Wołyniakami, którzy mieszkają w Zamościu. Po tym jak Kaczyński pokazał, że faszyzm ukraiński jest mu bliski; już nigdy nie zagłosują na PIS a tym bardziej Kaczyńskiego.
„W rozmowie z Onetem Tiahnybok mówił kilka dni temu: – Chciałbym podziękować wszystkim Polakom i waszemu liderowi opozycji, który był z nami pierwszego grudnia, kiedy razem ramię w ramię nieśliśmy naszą flagę. Wasz lider opozycji był z nami.”
jak widać banderowskie pozdrowienia, wystąpienie pod czerwono-czarną flagą morderców z UPA nie były żadnym przypadkiem, przywódca banderowców Tiahnybok nie kryje wdzięczności dla Kaczyńskiego
po referendum w sprawie odwołania skompromitowanej prezydent Warszawy, gdzie 95% głosujących wypowiedziało się za jej odwołaniem, może czas zacząć zbierać podpisy w sprawie odwołania posłów?
Nie dziwię się – taka reprezentacja pis-owców była na marszu (polityków) bo poczuli że muszą trzymać rękę na pulsie takich spraw – ale dla prezesa jednak ważniejsza jest UE i jej interesy które są rozbieżne z polskimi interesami i polską racją stanu…