Wczoraj ulica Ściegiennego była zakorkowana od wiaduktu aż do stacji Orlenu między ul. Taczanowskiego a Jugosłowiańską.
Wszystko
Dodatkowo Arciszewskiego też stało, aż do skrzyżowania Hetmańskiej z Grochowską (jak nie dalej).
Ulica Palacza wyglądała podobnie w obie strony. Mowa o porach: 15.00-17.30.
Dlaczego takie prace wykonuje się w piątek po południu?
Nie jest to przemyślane działanie. I z uwagi na porę dnia i dzień tygodnia.
Dodam tylko, że tego typu prace remontowe planowane z wyprzedzeniem (nie naprawy bieżące) w Niemczech wykonywane są tylko w porze wieczorno-nocnej. Co zapewnia użytkownikom dróg swobodny przejazd z pracy i do pracy.
Dlaczego u nas tak być nie może?
Czy wreszcie nie można zaplanować tak remontu aby nie powodował bez mała paraliżu ruchu? Objazdy, wahadło? Praca etapami?
Specjalnie dziś (w sobotę) przejechałem remontowaną ulicą. Różnica w korku, nie była zbyt duża. Wyglądało prawie tak samo jak wczoraj. Dodatkowa atrakcja: wjechanie na skrzyżowanie Ściegiennego-Arciszewskiego bez możliwości go opuszczenia i zablokowanie go…
Zdenerwowani kierowcy dodatkowo zwiększają chaos swoimi nieodpowiedzialnymi działaniami.
Sobota, podobna godzina (około 17-tej).
Piotrek