Taka teoria jest przedstawiana w materiale poniżej. Cząsteczki wina wchodzą w dysonans z uwagi na specyficzne zmieszanie wynikające z mikro drżeń w samolocie, co pogarsza (zmienia) smak. Jak uważacie, jakie są Wasze doświadczenia w tej materii? Sądzicie że to prawda?
Do czego jeszcze można odnieść takie sytuacje?
Na pewno wino podróżujące w bagażniku z wakacji nie zabezpieczone – przegrzane staje się gorsze.
Źle przechowywane. Za długo otwarte.
Inne sytuacje?