Aparat zawsze mam przy sobie w podróżach po Polsce. To nic, że to kompakt, marnej klasy jak się okazało (Nikon; zawiódł na całej linii: kiepska automatyka, toporne rozwiązania, uszkodzenie obiektywu – brak ostrości przy pewnych ekspozycjach), przecież i tak daje mi to szansę jakiejś rejestracji obrazów, aby w ten niedoskonały sposób zostały nie tylko w moim umyśle, ale abym mógł się nimi z Wami podzielić. Może komuś się spodobają, może urodzi się tęsknota do Ojczyzny, w tych którzy ją opuścili za chlebem…
Może po prostu się komuś spodobają…
…i znów zapragnie być tutaj, gdzie te wierzby płaczące…
Dziekuje za zdjecia i wiecej takich zdjec, wiecej, z tej naszej pieknej Polski.
Nic nie szkodzi, ze sa troche nieostre, przypominaja troche akwarele.