Za
Surkis zażądał usunięcia flagi
Tuż przed meczem Polski z Ukrainą jeden z zabezpieczających spotkanie
ochroniarzy zerwał biało-czerwoną flagę Polski z napisem Lwów. Na płótnie
widniały herby trzech lwowskich klubów – Czarnych, Pogoni i Lechii, a także
przedwojenny polski herb miasta oraz godło państwowe.
Dlaczego firma ochraniająca imprezę dopuściła się znieważenia polskich
symboli państwowych?
– Dostaliśmy polecenie z samej góry – powiedział Faktowi jeden z ludzi
odpowiadających za porządek na trybunach. – Ta flaga nie spodobała się
Surkisowi i kazał ją ściągnąć. Zagroził, że w innym wypadku ukraińscy
piłkarze nie wyjdą na boisko – dodał ochroniarz.
To skandal, że w naszym kraju usuwa się siłą polską flagę na żądanie
zagranicznego gościa, jakim był w sobotę prezes ukraińskiego związku
piłkarskiego Hryhorij Surkis.
Reakcja ukraińskiego notabla była przesadna, bo przecież polski futbol
narodził się we Lwowie i tego faktu wymazać z kart historii, ani z naszej
pamięci, się nie da.
[pogrubienia w tekście moje]
Oryginalny artykuł: (zapisany w moim archiwum jakby tajemniczo zniknął)
wiadomości sportowe Fakt
(fot. Piotr Kucza/newspix.pl)