Podesłano mi materiał, jeszcze jeden dowód, jeszcze jedna cegiełka. Naród ukraiński jest spychany na margines, przez nacjonalistów. Interesy dwóch potęg Zachodu-Wschodu ścierają się ze sobą kosztem zwykłych ludzi… dzieje się to co zawsze.
Jak pomóc? Dlaczego Prawda jest niepopularna? Dlaczego jest ukrywana? Czy są to pytania bez odpowiedzi? Retoryczne?
„Mimo popularnej opinii kładącej winę za ataki na ?prowokatorów?, liczne śledztwa wskazują, że znaczną większość atakujących stanowili skrajnie prawicowi i neonazistowscy aktywiści z tzw. sektora ?prawicowego?, który łączy różne grupy nacjonalistyczne biorące udział w Euromajdanie.”
Flagi powiewające nad majdanem mówiły same dla siebie, chociaż są osoby w Polsce, które hołdują zasadzie, że 1000 razy wypowiedziane kłamstwo Czytaj dalej Ukraina – Reżim, który udaje demokrację? Dowody… są?
Kategoria: Etyka
Kto jest kim w rządzie ukraińskim; analiza zza Oceanu. Neo-naziści zaczynają rządzić w Europie?
Obszerny materiał przesłany na maila (tłumaczenie z angielskiego) wyjaśniający „kto jest kto” – w rządzie na Ukrainie oczami naukowca zza oceanu. Co ważne z Kanady, gdzie wielu byłych członków SS pochodzenia ukraińskiego znalazło bezpieczne schronienie po wojnie. Tam o tym wiedzą najlepiej.
Czytaj dalej Kto jest kim w rządzie ukraińskim; analiza zza Oceanu. Neo-naziści zaczynają rządzić w Europie?
Na Ukrainie – tylko po ukraińsku, szykany mogą dotknąć również inne narodowości…
Z maila:
„Swoboda nie ustaje w swoich wysiłkach, aby rozbić jedność Ukrainy i uniemożliwić proces tworzenia narodu obywatelskiego na Ukrainie – narodu, w którym pochodzenie etniczne będzie miało znaczenie drugorzędne, lub żadne.
Oto kolejna inicjatywa spadkobierców Bandery i Szuchewycza.
Swoboda proponuje ustawę w której nastąpi kategoryzacja ludności na Ukraińców, miejscowych i mniejszości narodowe. Urzędy państwowe byłyby dostępne tylko dla Ukraińców.
Aby stać się obywatelem Ukrainy należy zdać egzamin ze znajomości ruchu banderowskiego i egzamin językowy…
Czytaj dalej Na Ukrainie – tylko po ukraińsku, szykany mogą dotknąć również inne narodowości…
Mój Przyjaciel Wróg – trailer.
To jest sens bycia człowiekiem. Uratować drugiego człowieka wbrew wszelkim przeciwnościom, z narażeniem własnego życia.
„Mój przyjaciel wróg”
Reżyser: Wanda Kościa Czytaj dalej Mój Przyjaciel Wróg – trailer.
Dziś; Dzień Świętości Życia. 25 marca.
CO to za dzień? Co mówi popularna Wiki na ten temat:
„Dzień
Czytaj dalej Dziś; Dzień Świętości Życia. 25 marca.
Inne materiały ilustrujące wydarzenia na Ukrainie. Gdzie idą pieniądze od darczyńców?
Jest to pytanie retoryczne, nie twierdzę ze znam odpowiedź. Zadaję je po to aby można było się nad nim głębiej zastanowić.
Poniżej też materiał z YT.
Pamiętamy oczywiście, że komentarz jest rosyjski, ale to co widzimy nie jest dostępne w naszej telewizji. Możemy zobaczyć jak zachowują się „demokratyczne siły rewolucyjne”.
http://youtu.be/YvruMbMbjDQ
Dodatkowo, materiał z prawy.pl – garść prawdy o którą ciężko w prasie i mediach przeważających w tym kraju.
„W
(Flaga UPA, często widoczna na majdanie)
Czytaj dalej Inne materiały ilustrujące wydarzenia na Ukrainie. Gdzie idą pieniądze od darczyńców?
Jak to jest z biegłymi sądowymi? Lex Nostra pisze….
Dzięki stałej komunikacji internetowej z dyrektorem Fundacji LEX Nostra otrzymuję materiały z bieżących działań Fundacji.
Oto jeden z najnowszych dotyczący biegłych sądowych.
Materiał w całości jest dostępny na podanej stronie Fundacji.
15-go listopada 2013 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku przyznał biegłemu Arturowi P. wynagrodzenie za sporządzenie opinii oraz – dodatkowo – kwotę 1.819,10 złotych tytułem zwrotu poniesionych kosztów. Pozwany decyzję zaskarżył, a sąd skargę odrzucił w całości. Bo komfort biegłego jest najważniejszy
O kwestii samego wynagrodzenia dla biegłego mowy nie będzie. To określone – mniej lub bardziej precyzyjnie – stawki, co do których trudno mieć wątpliwości. Sąd podjął decyzję i choć może się nam ona nie podobać, to nie ma żadnego powodu, żeby ją podważać. Zwrot kosztów związanych ze sporządzeniem opinii to już jednak zupełnie inna sprawa. I o ile nikt nie kwestionuje prawa biegłego od odzyskania poniesionych wydatków, o tyle ich wysokość, a także sposób wyliczenia i – przede wszystkim – zasadność, budzą poważne kontrowersje.
Przebiegły
Instytucja biegłego sądowego istnieje w polskim sądownictwie od dawna. Z założenia jest to „organ pomocniczy Sądu”, czyli osoba, która ze względu na swoją szeroką praktyczną i teoretyczną wiedzę w określonym zakresie nauki, rzemiosła czy techniki, może służyć profesjonalną i wiarygodną ekspertyzą w danym postępowaniu. Biegły nie wypowiada się na temat całości sprawy, lecz swoim autorytetem – czy raczej „know-how” – firmuje ocenę konkretnych wydarzeń lub hipotez. Może więc na przykład powiedzieć, że w zaistniałych okolicznościach pojazd nie mógł poruszać się z prędkością wskazaną przez oskarżonego albo że w praktyce budowlanej nigdy nie stosuje się połączenia danych rodzajów materiału – mimo, że jest ono dopuszczalne z punktu widzenia obowiązujących norm.
[…]
Praca biegłego nie jest charytatywna. Za wydanie opinii otrzymuje bowiem konkretne wynagrodzenie, którego wysokość określona jest zresztą stosownymi przepisami. Co istotne, wynagrodzeniem przeważnie obciążany jest ostatecznie klient sądu.
Rzecz w tym, że na całość wynagrodzenia biegłego sądowego składają się często dwa elementy: zapłata za sporządzenie opinii oraz zwrot poniesionych kosztów. Ten pierwszy z reguły jest bezdyskusyjny, ten drugi natomiast rodzi spore pole do nadużyć. Tym bardziej, że rozliczany jest – to cytat z uzasadnienia wydanego przez Wydział I Cywilny Sądu Apelacyjnego w Białymstoku – na podstawie „faktur lub rachunków, a w razie ich braku za pomocą oświadczenia”.
Tak oto biegły – w zasadzie każdy – choć nie może manipulować wysokością swojej płacy, to może na przykład „oświadczyć”, że koszt amortyzacji szklanej pipetki laboratoryjnej (cena rynkowa ok. 25 groszy w hurcie) wyniósł 12 złotych, że auto za 50 tysięcy po przejechaniu dystansu 300 kilometrów straciło na wartości 2 tysiące i że profesjonalnej opinii nie da się sporządzić, jeśli doba hotelowa będzie kosztować mniej niż 220 złotych. Jeśli te koszty przerzucone są na którąkolwiek ze stron w sprawie, to raczej trudno się dziwić, że budzą stanowczy opór. Ale białostockie sądy – Okręgowy i Apelacyjny – uważają, że wszystko jest w porządku.
Bezpieczni na drodze
W sprawie o której mowa, Sąd Okręgowy przyznał biegłemu zwrot kosztów w wysokości ponad 1800 złotych. Złożyły się na niego między innymi koszty przejazdu prywatnym autem ponad tysiąca kilometrów oraz noclegi w białostockim Hotelu Cristal.
Pozwany zakwestionował i jedno i drugie. Sąd oba zarzuty uznał za bezzasadne. W pierwszym przypadku okazało się, że przejazd płatną autostradą był konieczny dla bezpieczeństwa eksperta: „potrzeba sprawnego i bezpiecznego przemieszczania się winna być postrzegana w kategorii potrzeb standardowych, a nie wygórowanych”. Z argumentacją trudno się nie zgodzić, ale – jak słusznie podnosił skarżący – „mamy w kraju także inne drogi” oprócz płatnych autostrad.
[…]
Koszt „bezpieczeństwa drogowego” biegłego to zaledwie kilkanaście złotych i – choć „ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka” – przyjmijmy, że nie jest jeszcze rażący. Znacznie ciekawiej wygląda sprawa noclegu.
Sen to zdrowie
Złożona w Sądzie Apelacyjnym skarga dotyczy między innymi kosztów noclegu biegłego w Hotelu Cristal. Zróbmy zatem małe rozeznanie białostockiego rynku.
[…]
…W branżowym serwisie booking.com z kolei uzyskał ocenę na poziomie aż ośmiu i pół gwiazdki na dziesięć możliwych. Opinie gości w przeważającej większości są bardzo pozytywne.
Dla hotelu to wspaniale. Dla biegłego też – taki standard zwiastuje wygodę, spokój i doskonałe warunki do pracy. Tyle tylko, że kosztuje. Doba hotelowa w jednoosobowym pokoju typu „Standard” – minimum 220 złotych, komfort w wersji „LUX” to wydatek o co najmniej 40 złotych wyższy.
Tymczasem w promieniu 2 – 2,5 kilometra od ścisłego centrum można bez problemu zatrzymać się w kwaterach hotelowych, które oferują równie wysoki standard, za to za cenę niższą o mniej więcej 100 złotych!
[…]
Jak widać, dla chcącego nic trudnego. Nie jest tak, że w Białymstoku – mieście, jakby nie było, niemal trzystutysięcznym – brakuje hoteli i pensjonatów na poziomie. Miejsc noclegowych jest pod dostatkiem, a rozpiętość cen wystarczająco szeroka, by bez kłopotu znaleźć rozsądny kompromis pomiędzy jakością i kosztem.
W czym więc problem? Otóż nikt nie odmawia biegłemu sądowemu prawa do bezpieczeństwa i podstawowego komfortu. Wydaje się jednak, że powinien brać pod uwagę nieco więcej „okoliczności towarzyszących” od zwykłego turysty.
Po pierwsze – jeśli ponoszone przez niego koszty pokrywa Skarb Państwa, to należałoby przyjąć, że płacimy za nie my wszyscy, z naszych podatków. Warto to uszanować.
Po drugie – jeśli koszty ponieść muszą strony (lub jedna ze stron) w sprawie, to wypada wziąć pod uwagę fakt, że prawo nie zobowiązuje nikogo do fundowania wygodnych wakacji biegłemu sądowemu, który i tak za swoją opinię otrzyma wynagrodzenie. Biegłym nie zostaje się z powołania – jest to zajęcie, które wykonuje się z własnej, nieprzymuszonej woli, o ile tylko Prezes Sądu zatwierdzi stosowne zgłoszenie i umieści biegłego na liście.
Wreszcie – nikt nie jest w stanie sprawdzić, co biegły robił „po godzinach” i ile czasu rzeczywiście potrzebował na przeprowadzenie „wizji lokalnej” i sporządzenie ekspertyzy.
W przedmiotowej sprawie skarżący przedstawił wydruki ze strony internetowej pokazujące, że w okolicy Białegostoku można przenocować nawet za 50 złotych. Sąd stwierdził: „nie można wymagać od biegłego, by szukał noclegu poza miastem”. O ile z tym uzasadnieniem można się zgodzić, o tyle trudno zgodzić się z uznaniem skargi za bezzasadną. W samym Białymstoku – ba, niemal w samym jego centrum – również można nocować za o wiele niższe kwoty, niż w tym wypadku. I to przy zachowaniu tego samego standardu.
Z racji charakteru pełnionej przezeń funkcji, biegły sądowy powinien być prawnie zobowiązany (bo – tak przynajmniej nam się wydaje – etycznie już jest) do tego, by w miarę możliwości minimalizować ponoszone przez siebie koszty. A nocleg w prestiżowym hotelu bez wątpienia do takich należy.
Ciekawe, czy białostocki Sąd Apelacyjny równie skwapliwie i bezkrytycznie uznałby za celowe podobne wydatki, gdyby to on – nie pozwany i nie Skarb Państwa – musiał ze swego budżetu płacić te rachunki? A konkretniej: rachunek za kryształowy sen biegłego?
Maciej Lisowski
Powyższy tekst został opublikowany na stronie Fundacji LEX NOSTRA: Kryształowe sny biegłego
Fundacja LEX NOSTRA jest zarejestrowana w Rejestrze Dzienników i Czasopism pod nr Rej PR 666.
Wytłuszczenia i skróty: bezprzesady.com
Dziś narodowy dzień Życia. Po co go obchodzimy? Ile dzieci rodzi się obecnie w Polsce?
Na tej stronie której poniżej link umieszczam jest między innymi Pan Kobuszewski. W akcji „Dziadki – dziatkom” – jest „twarzą medialną”.
Ze strony: „Czy
Temat jakże ważny dla naszego kraju. W dobie kampanii medialnej, która nie do końca Czytaj dalej Dziś narodowy dzień Życia. Po co go obchodzimy? Ile dzieci rodzi się obecnie w Polsce?
Dezinformacja, pomówienie, zniesławienie.
„Papież Franciszek do przedstawicieli mediów: – Dla mnie największe grzechy mediów to te, które idą drogą kłamstwa, i jest ich trzy: dezinformacja, pomówienie i zniesławienie. Te dwa ostatnie są ciężkie, ale nie aż tak niebezpieczne, jak pierwszy.
Otóż pomówienie jest grzechem śmiertelnym, ale można je wyjaśnić i rozpoznać, że chodzi o pomówienie. Zniesławienie jest grzechem śmiertelnym, ale można dojść do tego, że się powie: to niesprawiedliwość, bo wprawdzie zniesławiona osoba jakiejś winy się dopuściła, ale potem tego żałowała, zmieniła życie.
Ale dezinformacja
Od tych trzech grzechów, proszę was, trzymajcie się z daleka. Od dezinformacji, pomawiania i zniesławiania?
WIĘCEJ: Dezinformacja
Dlatego też, aby osłabić działanie tych, którzy nie mówią całej prawdy, na bezprzesady.com będą pojawiać się informacje, których nie zobaczycie w innych miejscach, celem jest zrównoważenie faktu nie występowania ich w innych mediach, czy stronach web.
Bez Przesady! – nie można nie oprzeć się dezinformacji. Jak wielokrotnie pisałem; nie istnieje dla mnie obiektywny ogląd wydarzeń. Każdy ulega subiektywnym wrażeniom wynikającym chociażby z wychowania, swojej drogi życia, podejścia do różnych spraw – które jest jego indywidualnym podejściem konglomeratem doświadczeń życiowych. Nie oznacza to, że musi rozmijać się z prawdą. Będzie jednak dążył do swoistych interpretacji rzeczywistości.
Jeżeli nie będzie omijał niewygodnych dla siebie prawd, a tylko komentował je używając: „moim zdaniem”, jest to dla mnie przykład bycia w zgodzie z samym sobą i jednocześnie próby prawdziwego wskazania na to co postrzega wokół siebie.
Tymczasem ostatnio słyszałem na spotkaniu z pewnym dziennikarzem śledczym, że sądy nie zwracają uwagi na wartość zero-jedynkową przekazu w sensie; fałsz-prawda: lecz kierują się rzetelnością wykonanej pracy dziennikarskiej, warsztatem dziennikarskim. Nie poddają analizie zawartości przekazu.
Kuriozum?
W ten sposób mamy do czynienia z odejściem od rzeczywistej roli przekazu medialnego (jakichkolwiek mediów), informacji o rzeczywistości wokół nas, o faktach które mają miejsce. Na bazie tego przekazu mamy wyrobić sobie swoiste osobnicze zdanie co do wydarzeń rozgrywających się wokoło.
Przy niepewności wadliwie działających przekazów jak to u góry stwierdzono:”…dezinformacja to mówienie tylko niektórych rzeczy, tych, które są mi wygodniejsze, a zatajenie reszty….”
Przekazy medialne tracą na znaczeniu.
Obserwuję to już od lat. Dlatego też świadomie pozbyłem się dostępu do mediów TV, aby nie miały na mnie wpływu.
Zdanie na temat sytuacji które analizuję, staram się wyrabiać, analizując dostępne zróżnicowane źródła internetowe. W przypadkach kiedy mogę mieć informacje „z pierwszej ręki”, takim źródłom daję pierwszeństwo.
Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy mają takie możliwości. Dlatego staram się tymi relacjami dzielić.
Wiem, że zakres informacji jaki jest mi dostępny, jest tylko jakimś wycinkiem. Niemniej niedostępnym większości naszego społeczeństwa. Dlaczego?
Nie pokuszę się o jednoznaczną próbę odpowiedzi na to pytanie.
Każdy z nas powinien jej szukać. W oparciu o wszystkie dostępne źródła.
A wiec starajmy się być rzetelni w tym co mówimy, co piszemy. Nie omijajmy niewygodnych dla nas wątków, i nie dajmy się sterować innym, nie przyjmujmy też poleceń, które mają wpływać i budować przekaz medialny.
Bądźmy uczciwi. Starajmy się przynajmniej.
Piotr Szelągowski
Aktualne:….wyzwania stojące przed Polską i Polakami.
„W dniach 6-8 grudnia 2013 r. w Hebdowie pod Krakowem odbyła się konferencja pt. „Katolicka Nauka Społeczna jako odpowiedź na wyzwania stojące przed Polską i Polakami” . Konferencja zorganizowana przez Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy i Katedrę Katolickiej Nauki Społecznej Papieskiego Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie zgromadziła osoby duchowne, ludzi nauki, dziennikarzy i działaczy społecznych.
Czytaj dalej Aktualne:….wyzwania stojące przed Polską i Polakami.