77 lat minęło od zdrady ostatecznej.

Jałta, to wtedy gdy Anglicy i USA padły ostatecznie na kolana przed Sowiecką Rosją. Do dziś nie umieją sie do tego przyznać.

Materiał Profesora Kornata ze strony dzieje.pl wyjaśnia dobitnie na czym ta zdrada polegała:

Umowy jałtańskie nie obiecywały Polsce niewoli, ale nie dawały środków wywalczenia niepodległości, takich jak wolne wybory, których przeprowadzenie powierzały rządowi zdominowanemu przez komunistów …”

Całość na:

https://dzieje.pl/wideo/prof-kornat-umowy-z-jalty-pozbawialy-polske-niepodleglosci

i jeszcze jeden ciekawy link uzupełniający:

Gorzkie owoce zdrady

Święta Bożego Narodzenia i koniec roku 2021.

Chciałbym aby Miłość zapanowała na Świecie. Ale jak to zrobić? Wystarczy wsłuchać się w głos narodzonego Zbawiciela -ale też i stosować Jego metodę. Pamiętajcie o tym moi drodzy Przyjaciele.

I tylko jeszcze podpowiedź z Listu do Koryntian:

„…Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaj
e
…”

Miejmy te słowa zawsze przed oczyma. I nic więcej nie potrzeba. Tylko stosować się do nich.

Dobrego Nowego Roku dla Wszystkich.

Kobieta -snajper. Wojna nie jest dla nikogo.Ale istnieje i tak…

Tylko kto ja wymyślił? Wojna jest straszna. Wszyscy to wiemy. Jak to jest, że mimo tego jest tylu fascynujących się przemocą, wojną i okrucieństwem? Ile filmów tak naprawdę umie to pokazać? Niedawno oglądałem jeden z nich.

Bitwa o Sewastopol. Bohaterką filmu jest ta kobieta poniżej. Snajperka. Zabiła 309 wrogów (tylu „zaliczono”). Tragedia i zło jakie powstaje na wojnie wydaje się dobrze oddane.

Ludmiła Pawliczenko:

Czytaj dalej Kobieta -snajper. Wojna nie jest dla nikogo.Ale istnieje i tak…

Zawód – snajper. Lektura…

Tuż przed sylwestrową nocą – zachęta do rozpoczęcia ciekawej lektury w temacie, który już nie raz poruszałem. Z różnych względów. Etycznych, szkoleniowych, obronnych; snajper, człowiek eliminujący bardzo bezpośrednio żywe cele wroga, likwidujący przestępców, terrorystów, zamachowców – słowem; uprawniony zabójca.

Bez jakiś fajerwerków, piań zachwytu itp. Lektura, która od strony technicznej pomoże zrozumieć kim jest: snajper. Czy wyjaśni – dlaczego to robi? Niekoniecznie. Lata wcześniej pisałem o książce „Polowanie na człowieka„, tam więcej było o stronie psychicznej, moralnej – czy nawet etycznej tego [zawodu] (?)….

Pozycja do kompletu…

foto z książki – wydawnictwo Bellona

Święta Bożego Narodzenia 2020 (COVID-korona-wirus)

W ten bardzo trudny czas dla nas wszystkich szczególnie życzę ZDROWIA i spokoju. Opanowania i ciepła rodzinnego w domach. Przyjaciołom, znajomym, klientom, a także i tym którzy do wymienionych nie chcą się zaliczać. Gdybyśmy (każdy z nas) głębiej zastanowili się nad przekazem absolutnej i bezwzględnej Miłości -niesionym przez dziś narodzonego Zbawiciela, życie każdego z tych ludzi byłoby o wiele łatwiejsze.

Kochajmy się – tak naprawdę i do końca, jak poniżej:

Miłość

13 Gdybym mówił różnymi ludzkimi językami, a nawet językami aniołów, ale nie miałbym w sobie miłości, to nie różniłbym się od dźwięczącego gongu lub brzmiącego cymbału. Gdybym miał dar prorokowania, gdybym poznał wszelkie tajemnice i zdobył wszelką wiedzę, a do tego miał dar szczególnej wiary, która przenosi góry, to bez miłości i tak byłbym nikim. I nawet gdybym rozdał biednym cały majątek, a sam dał się żywcem spalić, to bez miłości nic bym przez to nie zyskał.

Miłość jest cierpliwa i łagodna. Nie jest zazdrosna, pełna pychy ani zarozumiała. Nie jest nieprzyzwoita, egoistyczna i drażliwa. Nie pamięta doznanych krzywd. Nie cieszy się ze zła, ale raduje się z prawdy. Miłość wszystko przetrzymuje, nigdy nie traci wiary i nadziei. Prawdziwa miłość może wiele znieść i nigdy się nie kończy! A dar prorokowania, dar mówienia językami, dar wyjątkowej wiedzy? Wszystkie one kiedyś przeminą. Bo dzięki wiedzy i proroctwom dotykamy tylko cząstki rzeczywistości. 10 Ale gdy zobaczymy ją w pełni, wtedy to, co cząstkowe, nie będzie już potrzebne. 11 Gdy byłem dzieckiem, mówiłem, myślałem i rozumowałem jak dziecko. Gdy jednak stałem się mężczyzną, odrzuciłem wszystko, co dziecinne. 12 Teraz duchową rzeczywistość widzimy niewyraźnie, jak w kiepskim lustrze. Gdy jednak nadejdzie doskonałość, ujrzymy ją twarzą w twarz. Teraz poznaję ją tylko cząstkowo, wtedy poznam ją tak, jak sam zostałem poznany przez Boga.

13 Obecnie więc trwają wiara, nadzieja i miłość—wielka trójka—ale największa z nich jest miłość.

Zawsze pomagać ludziom – gdyby każdy z nas miał taki cel…

Rzecz o Pani Małgorzacie Stryjskiej, lekarce z powołania z serca i umysłu, jednocześnie o polityku reprezentującym ludzi – i dla ludzi.

Panią Małgorzatę poznałem 10 lat temu, podczas mojej pierwszej kampanii w której brałem udział (samorządowej). Tamten start uważałem jako ćwiczenie, wyróżnienie ale także jako formę reklamy i PR-u dla działań kresowych. Pani Małgorzata była wtedy szefową PiS poznańskiego. Podczas samej kampanii natknąłem się na osoby bardzo ciepło wypowiadające się o niej jako o lekarce ZNTK.

Pani Małgorzata ma pochodzenie kresowe. Dużo by opowiadać o tym jak bardzo jest empatyczną osobą, która przejmuje się losem innych ludzi. Tak po prostu – można powiedzieć; z miłości do człowieka. Z kolei podczas ostatniej kampanii samorządowej w której razem startowaliśmy do sejmiku – w pewnym momencie Pani Małgosia przerwała start ponieważ gdzieś tam na drugim końcu Polski zabrakło lekarza w strukturach kolejowych – i pojechała wypełniać swój zawodowy obowiązek. Najpierw powinność wobec ludzi – ratowania zdrowia i życia potem powinność społeczna.

Bardzo mnie to ujęło za serce. Który prawdziwy polityk by tak zrobił? Rzuciłby udział w wyścigu wyborczym, zawiesił kampanię i udał się na drugi koniec Polski?

Wielki szacunek! I podczas tej kampanii spotykałem osoby, które zdecydowanie mówiły o głosowaniu na Panią Małgorzatę z uwagi na to że leczyła ich, ratowała zdrowie i życie. Wtedy, w takich momentach; nie ukrywam – wspierałem je w tej decyzji. To pewnego rodzaju dług.

Do tego Pani Małgosia czasami strzela i jest lekarzem z uprawnieniami umożliwiającymi badania do pozwolenia na posiadanie broni kulowej. Rozumie potrzebę budowania świadomości pro obronnej i rozbudowywania zaplecza do realizacji celów sportowych – jeżeli chodzi o strzelectwo sportowe.

Zrealizowaliśmy z koleżanką krótki filmik o Pani Małgorzacie Stryjskiej (zasugerowałem ideę jego powstania). Spytacie dlaczego? Uważam że, gdyby wszystkie osoby były takie jak ona, tak czuły – sercem, tak postępowałyby w stosunku do drugiego człowieka – nie byłoby co najmniej 90% problemów które teraz, dziś mamy.

Warto brać przykład z tej skromnej i nie afiszującej się osoby. Lekarza z powołania.

Pani Małgorzata Stryjska obecnie pełni funkcję społeczną – radnej Sejmiku Województwa Wielkopolskiego.

Lech Kołakowski i 5-tka dla zwierząt.

W końcu ktoś otwarcie powiedział jakie jest nastawienie ludzi. Od czasu pomysłu piątki nie spotkałem ŻADNEJ osoby w moim gronie która by wyraziła się pozytywnie na temat projektu. Żeby było jasne: wielu z nich ma psy, koty, wiele też mieszka na wsi i hoduje zwierzęta. Przypadki patologiczne to tak naprawdę promil jeżeli chodzi o znęcanie się nad zwierzętami – każdy z nas (mówię o posiadaczach zwierząt) nie dopuszcza myśli o przemocy wobec nich. Zbrodniarze robiący krzywdę zwierzętom to promil jakiś zwyrodniałych i chorych psychicznie (najczęściej) ludzi. Żeby temu zapobiegać wystarczy tylko ciut większe zaostrzenie wobec nich prawa i większa czujność pozostałej części społeczeństwa. Ale bez przesady! Nie dajmy się zwariować.

Mogą też wchodzić inne interesy w ramach przemiału chociażby pozostałości zwierzęcych – może to też podprogowa walka o określony rynek przemysłowy. Warto przeanalizować wszystkie aspekty problemu. Wiadomo że Prezes PiS otoczony jest kordonem doradców. Nikt nie zapewni ze 100% pewnością że nie podlegają oni określonemu wpływowi „różnych czynników”.

Obserwując gremialne „przeciw” dla piątki dla zwierząt z różnych stron – szczególnie od moich znajomych i przyjaciół z regionów wiejskich w ogóle nie dziwię się Panu Posłowi Kołakowskiemu, co więcej; w pełni go popieram. Dokładnie przesłuchałem wywiad z nim z RMF – i pomijając „upierdliwość” dziennikarza prowadzącego i jego namolność – odpowiedzi Pana Posła były jak najbardziej racjonalne i dotarł do mnie szczególnie przekaz mówiący wprost: jestem wierny moim wyborcom, którzy mnie wybrali z racji: nie tylko przynależności partyjnej, ale tego co sobą reprezentuję i jak myślę, a także że będę ich wsparciem i pomocą. Tak zrozumiałem jego wypowiedź. Rozumiem też że decyzja nastąpiła w wyniku spotkań z tymi wyborcami. Przez ostatnie tygodnie słyszałem od wielu moich kolegów, znajomych którzy przecież wiedzą pod jakimi barwami startowałem w wyborach – wiele zarzutów wobec tego projektu ustawy. I tak, jak niektórzy w pełni rozumieli, że przecież w żadnej mierze nie odpowiadam za ten projekt jako pomysłodawca czy nawet osoba w jakikolwiek sposób pracująca przy nim (wiedzą że zajmuję się strzelectwem sportowym i problematyką kresową), to były też takie osoby, które tego nie rozumiały. Co więcej; poprzez przynależność partyjną przerzucały na mnie pełna odpowiedzialność za wszystko co ta partia deklaruje w wypowiedziach, ustawach itp.: wprost zarzucały mi jako członkowi partii odpowiedzialność za projekt. Pomijając zupełnie nieuzasadnione i nie trafione podejrzenia, to kierowanie się pomysłami [nazistowskimi] w stylu odpowiedzialności zbiorowej (gęsia skórka; tak jak nigdy nie obwiniałem WSZYSTKICH wyborców PO, czy nawet osób sympatyzujących z tą partią za decyzje podejmowane przez tą partię, kiedy ona rządziła), przyporządkowuje te osoby niejako właśnie takiej ideologii i filozofii, bardzo niehumanitarnej i nieetycznej. Pokazuje też jak ludzie nie rozróżniają rodzajów odpowiedzialności i też wskazuje że nie rozumieją, że mogę być w jakiejś grupie osób (partia, organizacja, stowarzyszenie) zgadzając się z jakąś częścią poglądów, idei, spojrzenia na rzeczywistość reprezentowaną przez tą grupę, ale też i: nie zgadzając się z innymi poglądami czy ideami przez nią reprezentowanymi. Nie jesteśmy maszynkami, robotami. Tylko bardzo niemoralny i nieetyczny człowiek będzie (jak leci) zgadzał się z wszystkimi aspektami działań jakiejś większej grupy ludzkiej nie włączając rozumu czy analizy z uwagi na własnie etykę, moralność czy też szacunek dla innego zdania innej grupy osób – dodam: zdania nie podważającego w zasadzie właśnie etyki i moralności postępowania czy zachowania ludzkiego.

Dlatego też tzw „dyscyplina partyjna” jest dla mnie wymysłem rodem z jakiegoś totalitaryzmu. Każdy ma sumienie i odpowiada przede wszystkim przed samym sobą. Nie można wywierać na niego nacisków niezgodnych z jego własnym sumieniem. Co innego rozumienie problemu – tutaj można próbować przekonać używając jak najlepszej argumentacji. Niestety, często dostrzegam że: myśl zasady sokratejskiej dyskusji – dialogu, jest większości ludzi nie znana. Trudno dyskutować z nimi na argumenty logiczne, rozumowo i racjonalnie, gdy emocje i własne ego, „ja wiem lepiej” – biorą górę. Z kolei jeżeli taka osoba spotka się z zdecydowaną większością swoich wyborców, którzy wprost mu powiedzą że: „to jest złe proszę tego nie popierać” to można nawet przewartościować swoje własne przemyślenia. PiS spodobał się mi z uwagi na to, że jako jedyna partia miał dość samodyscypliny aby zrealizować większość obietnic wyborczych, a co za tym idzie – dał wyraźnie znak że SŁUCHA ludzi (swoich wyborców). CO się wiec teraz stało????

Dlatego podziwiam decyzję Pana Posła jako w pełni własną i podziwiam jego odpowiedzialność wobec tych wyborców którzy mieli odwagę zwrócić mu uwagę w rzeczonej sprawie.

Życzę mu dalszej konsekwentnej walki o prawdę i o trwałość tego, co sobą przede wszystkim reprezentuje jako osoba publiczna – a więc przedstawicielstwo swoich wyborców i wrażliwość na ich zdanie, ich głos.