Oczywiście pomoc drugiemu człowiekowi. Zgrane? Może. Są jednak tacy, którzy tak nie uważają: Czytaj dalej Co jest odruchem serca? Działaniem w imię miłości do drugiego człowieka?
Kategoria: Polska
Morderstwa dzieci nienarodzonych – w czym problem? Komu zależy?
Chińczycy wg swojej tradycji opartej na filozofii ogólnie liczą życie dziecka od momentu poczęcia tj. narodziny + 9 miesięcy. Nasza kultura europejska do tej pory bada i kłóci się z tą oczywistością z jednej strony a z drugiej broni tego faktu.
Problem polega nie na: udowodnieniu bądź nie, kiedy powstaje człowiek (my jako ssaki nie przechodzimy różnorakich transformacji, z poczwarek chociażby) ponieważ to jest oczywiste, lecz na próbie przerzucenia środka ciężkości na wolność wyboru matki: mogę zabić swoje dziecko lub nie.
Zapomina się jednak, że decyzja o tym czy owo dziecko ma powstać narodziła się wcześniej, wtedy kiedy owa matka nie zdając sobie sprawy z konsekwencji podjęła decyzję o „dobrej zabawie w sex”.
Oczywiście inaczej ma się kwestia, kiedy kobieta jest zgwałcona. Nie chciała seksu, została do tego zmuszona często brutalnie…- osobiście uważam, że kary za gwałt są zbyt niskie.
Ten czyn to całkowity brak poszanowania dla ludzkiej godności, dla drugiej osoby. Kara powinna być tutaj współmierna z czynem. Np. rodzaj braku poszanowania dla godności sprawcy. Odbywanie kary więzienia w krytycznych warunkach: w przeszklonej celi, w której winny gwałtu jest nagi. Nieludzkie? Niemoralne? Cóż, dosyć mam „cackania” się z winnymi (zaznaczam: winnymi) przestępstw. Ci którzy trafiają do więzienia wiedzą, że stoi za nimi cały system specyficznej moralności UE, który weźmie ich w obronę – ponieważ muszą mieć określone warunki w celach, wielkość itp. TO nie zniechęca do popełniania przestępstw.
Może dobrym sposobem jest to co było pokazane w filmie pt. „Kolonia karna”? Wyspa, gdzie zrzuca się przestępców i niech sobie radzą…
Niemniej odbiegam od tematu.
Kobieta, która w wyniku gwałtu zaszła w ciążę może usunąć dziecko czy nie?
Człowieka, który został powołany do życia wbrew woli matki.
Ale…, człowieka.
W myśl logiki mówiącej (chociażby tej chińskiej), że od pierwszej chwili poczęcia mamy do czynienia z istotą ludzką, powołaną do życia nawet w ten sposób, nie możemy dalej brnąć w nielogiczne zachowania i decydować o aborcji rozpoczętego życia ludzkiego.
Co w takim razie powinniśmy uczynić?
Powinniśmy objąć automatycznie z ustawy specjalną opieką przyszłą matkę dziecka.
Oczywiście, to powoduje określone ruchy legislacyjne i kontrolę, aby nie było „sprytnych” matek, które zostały „zgwałcone” aby dostać przywileje należne takiej matce. Pamiętajmy, że zawsze musi próbować wskazać gwałciciela. Niekoniecznie w sensie personalnym w końcu gwałt mógł być dokonany w ciemnym parku, niemniej porównanie genetyczne, zawsze pozwoli wyeliminować np. obecnego męża… Mogę założyć, że w przypadku działania takiego prawa, mogłyby być próby nadużycia. Stąd poruszam ten aspekt…
Trochę o ewentualnych warunkach takiej opieki.
Pełny darmowy monitoring lekarski stanu zdrowia pacjentki przez pełen okres prenatalny.
Specjalne przywileje: darmowy przejazd środkami komunikacji miejskiej, możliwość specjalnej opieki psychologicznej, całkowicie (w 100%) płatny urlop na okres dziewięciu miesięcy od wykonywanej pracy. Możliwość wyjazdu do specjalnego sanatorium, w którym matka będzie otoczona fachową i troskliwą opieką.
Po urodzeniu dziecka całkowite prawo do decyzji: pozostawienia go pod opieką państwa lub osób skłonnych do adopcji, lub drugiej możliwości wychowania samemu.
W drugim przypadku należy zapewnić matce przynajmniej przez okres pięciu lat specjalny parasol psychologiczny.
Czy tak by wyglądała dobra polityka prorodzinna?
Jak obecnie wygląda? Wygląda beznadziejnie.
W tej chwili preferuje się rozwiązania, które nie mają nic wspólnego z szacunkiem dla życia ludzkiego.
Pamiętajmy: jeżeli nie ma szacunku od momentu poczęcia, nie ma go też i później. To, co obecnie się dzieje, wyraźnie to pokazuje.
Nie ma szacunku dla osób pracujących – tak naprawdę niewolników systemu, pracujących za 1000 zł, czy chociażby za 1350 zł w dziekanatach jako pracownice (z wykształceniem po studiach- znam takie osoby).
Podnosimy głosy w sprawie „za” lub „przeciw” obronie życia nienarodzonego. Zadajmy pytanie dlaczego wypowiadamy się tak lub inaczej?
W imię czego? Co nami kieruje? Szacunek dla Życia, jako takie, czy szacunek dla snobistycznego powiedzenia: „bo ja tak chcę, bo ja tak uważam” – z drugiej strony ta sama osoba będzie próbowała walczyć o szeroko pojęte wartości liberalno-demokratyczne mające na celu poprawę bytu ludzkiego…
Czy to nie kuriozum i zaprzeczenie?
Oczywiście, owa osoba znajdzie tysiące „za” swoim działaniom – które zawsze będą miały źródło w jej snobizmie, czy też, tak naprawdę ukrytej nienawiści do życia.
Trochę jak „EMO” ( Co to za ludzie – EMO ) którzy nienawidzą siebie, za to że żyją…
Można znajdywać różne rozwiązania, które zawsze będą przeszkadzały osobom nienawidzącym życia i rodziny, osobom dla których żadne święta nie kojarzą się z rodzinną atmosferą i dlatego będą nastawały na życie ludzkie, już w formie zarodkowej. Z nienawiści do innych, może i do siebie…
Przykład: „taka kampania jest sprzeczna z wartościami europejskimi? to wypowiedź wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej, pani Viviane Reding odnośnie akcji adopcji dzieci niechcianych Można adoptować dziecko, które miało się nie urodzić?
Widzę tutaj tak wiele sprzeczności w działaniu agend UE, że naprawdę zastanawiam się nad ideą samej UE przez pryzmat obserwacji tego typu wypowiedzi…
Zmniejsza się przyrost naturalny, który ze względów ekonomicznych chociażby, jest dla państw świata istotny. Mydli się nam oczy, że na to miejsce można „wrzucić” emigrantów. Proszę spytać Niemców, Anglików czy Francuzów co o tym sądzą… Szczególnie emigrantach, którzy nie chcą się integrować i tak naprawdę więcej czynią szkody niż pożytku systemom funkcjonowania państwa: Mamy; zamiast wspierać politykę prorodzinną ? przyjmować emigrantów: tak taniej?
I naprawdę nie jest to rasizm, czy faszyzm, jak usiłują nazywać (mylnie) te interpretacje oparte na obserwacjach w realu – organizacje lewicujące. Problem polega na tym, że te organizacje tak twierdzą tylko ze względu na to, że ktoś inny śmie zakładać inaczej… – co ciekawe zakładane wnioski te są na podstawie prawdziwych obserwacji…
Lewicowe organizacje też są manipulowane…
Prawa człowieka, moralność UE, – to zwykła zasłona dymna, nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością. Rodzaj listka figowego do realizacji chorych idei tworzenia tego, co nie udało się w ZSRR i przyniosło zagładę milionom istnień ludzkich. UE chce makro-kultury wzorem komuny, komuny ogólno-europejskiej, tylko inną metodą.
TO temat, który jest tak (celowo) zmanipulowany, że jego założenia dla wielu są niewidoczne.
Lepiej utrudniać wypowiedzi za życiem niż przeciw: Co z aborcją? Jak należy w Polsce protestować a jak nie?
UE ma integrować, a tymczasem w coraz większej ilości krajów budzą się ruchy narodowe, wręcz nacjonalistyczne. Broniące integracji NARODOWEJ, jedności NARODU. Litwa, Niemcy, kraje bałkańskie, poza UE: Ukraina, gdzie nacjonalistyczna partia Swoboda dostała się do parlamentu…
Dlaczego tak się dzieje?
Może jednak nie tędy droga, może jednak idee Habermasa o rządach eksperckich nie są trafione – ponieważ wybiera się ekspertów tylko z jednej „mańki”?
I to skrzywienie zaczyna mocno szkodzić społeczności narodowej państw UE.
Ale to inny temat chociaż w części zawiera pewne aspekty związane z problemem narodzenia się lub nie nowych RDZENNYCH obywateli UE tak jednak niepożądanych dla władz UE.
I to jest przeciwieństwo do pomysłu Hitlera z czasów II Wojny Światowej?:
PRAWDA W OCZY KOLE, Hitler RULLES !
Tym razem władza kontynentu postanowiła zupełnie odwrotnie: usuwamy rdzennych obywateli na rzecz uchodźców z innych krajów, tak naprawdę uchodźców ekonomicznych, których bardzo mały procent będzie starał się zintegrować, ponieważ ich celem jest wspomaganie swoich rodzin pozostawionych w krajach macierzystych…
Tu nie ma miejsca dla polityki pro-rodzinnej.
Na zachodzie z uwagi na dłużej działający system opieki społecznej wygląda to jeszcze nie najgorzej aczkolwiek dochodzą do mnie informacje z Francji że już lepiej traktuje się z założenia wielodzietne rodziny muzułmańskie niż analogicznie rodziny rdzennych Francuzów. TO samo w Anglii: tam otrzymanie większego mieszkania czy wręcz domu dla rodziny wielodzietnej np. hinduskiej to wręcz obowiązek państwa.
Polacy, którzy przeprowadzili się tam z całymi rodzinami też mają nie najgorzej. Znam takie przykłady wśród swoich przyjaciół. Większe, wygodne mieszkanie, domek…
To oczywiście przykład działania polityki prorodzinnej w wykonaniu starszych niż nasz systemów, które mają wypracowane pewne określone standardy.
U nas ich nie ma. Moim zdaniem najważniejsze dla naszego kraju obecnie – to właśnie właściwa polityka PRO- Rodzinna. Wspomaganie między innymi kobiet, które mogą zostać matkami, zachęcanie ich do godnego i ekonomicznie stabilnego wychowania swoich pociech.
Celem ma być dobrobyt w państwie. Jeżeli jednostka w państwie jest zadowolona, i z takich zadowolonych jednostek składa się całość obywateli kraju, nie ma w nim problemów.
Dlatego zamiast dawać zielone światło siłom proaborcyjnym, które z założenia budują stosunek do ludzkiego życia na braku szacunku do życia ludzkiego już u podstaw, należy zacząć zupełnie odwrotnie: Budować szacunek do każdego człowieka, od samego początku, tak aby w życiu dorosłym ten szacunek był wykształcony na najwyższym poziomie.
Nie jak w komunizmie czy socjalizmie gdzie z założenia indywidualność była wrogiem systemu.
I dlatego nie ważnym było jedno czy dwa czy dziesięć tysięcy istnień ludzkich. Lecz ważna była idea, dla której te istnienia ginęły… Kolej transsyberyjska czy inne czytaj: „szczytne idee” materialne (zapory, tamy, kopalnie, wyniki przodowników pracy…)
Teraz dobra materialne w sposób liberalny stają się celem, korporacje rządzą światem, a celem korporacji jest osiąganie maksymalnego zysku. Przeszkodą w dobrej pracy na rzecz korporacji jest rodzina. Dlatego tzw. „Krawaciarze” z reguły rodzin nie mają lub mają ale tylko wersję dwu-osobową. I tak dajemy się manipulować.
Aby zyski czerpali inni – i to nie tylko te materialne.
Duchowe również.
Czasami czytamy o szczęśliwych rodzinach pomniejszych bossów korporacji na świecie.
Ale tak naprawdę o tych prawdziwych bossach nic nie przeczytamy. Nie dowiemy się też ich nazwisk. Ponieważ oni są prawdziwymi władcami – za sprawą swoich nagromadzonych fortun.
I realizują swoje cele dalej.
A nam pozostają emocje na poziomie minimalistycznym.
Ponieważ to my mamy być tylko: „robolami” i naprawdę niewiele różni się „robol” w kombinezonie roboczym od „robola” w garniturze.
Tylko wyglądem zewnętrznym.
Epoka niewolników inaczej rozpoczęła się.
Czy jedyna droga do jej likwidacji to anarchia narodowa – wzorem Machno-republiki lekko zmodyfikowanej?
Czy w ogóle jest jakaś droga?
Piotr Szelągowski
Miłość Matki do dziecka:
Krzyż Wołyński w Lublinie – Pamięć o pomordowanych
Informacja z maila:
W Lublinie 1 listopada 2012 r na cmentarzu przy ulicy Lipowe w kwaterze wojskowej jako części zabytkowej nekropolii z inicjatywy grupy kresowian oraz ich rodzin stanął dębowy Krzyż Wołyński. Wejście na część wojskową mieści się przy ul. Białej, stąd nieraz w literaturze spotkać można także określenie „cmentarz przy ul. Białej”. W roku 1915 wojskowe władze austro-węgierskie wydzieliły z części rzymskokatolickiej teren na którym dokonano pochówku żołnierzy poległych podczas działań wojennych w I wojnie światowej, część ta dziś nazywana jest cmentarzem wojskowo-komunalnym. Sąsiaduje on z budynkami Radia Lublin. Katolicy, ewangelicy i prawosławni ? m.in. Polacy, Ukraińcy, Rosjanie, Austriacy i Niemcy – pochowani są na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie. Nekropolia ta ma wielowyznaniowy i wielonarodowy charakter; należy do najstarszych w Polsce. Cmentarz został założony na terenie sióstr brygidek, na tzw. Rurach Brygidkowskich. w końcu XVIII w., wówczas jeszcze poza granicami miasta. Dziś znalazł się w śródmieściu, tuż obok wzniesionej kilka lat temu nowoczesnej galerii handlowej Plaza. Należy nadmienić że na terenie obecnej Plazy w latach 1939-43 znajdował się niemiecki obóz pracy dla Żydów których zwożono z różnych gett i gdzie życie straciło wiele tysięcy żydów. Środowisko żydowskie nie protestowały aby na miejscu uświęcone krwią niewinnych odbywał się handel.
Grupa kresowian podjęła się ustawienia Krzyża aby w dzień Święta Zmarłych kresowianie mogli zapalić znicz pamięci za pomordowanych przez UPA-OUN. W Lublinie jest wiele organizacji kresowych oraz wielu mieszkańców których swój rodowód wywodzą z kresów a brakuje miejsca upamiętnienia zbrodni UPA -OUN. Jest wyrzutem sumienia dla organizacji kresowych że przez lata nikt nie podjął się inicjatywy która by doprowadziła do ustawienia symbolicznego Krzyża Wołyńskiego. O czym to świadczy, a mianowicie o małej operatywności środowisk kresowych, na zebraniach tych środowisk wyczuwa się ciągłą obawę jak zareagują na bardziej otwarte upominanie się o prawdę zbrodni wołyńskiej władze czy to regionalne czy państwowe. Powyższych obaw nie mają natomiast środowiska ukraińskie do coraz odważniejszych wysuwanych roszczeń oraz blokowaniu inicjatyw środowisk kresowych już u zarania inicjatywy które są kierowane do Władz Państwowych czy Władz Kościelnych.
Na potwierdzenie tych słów niech świadczy fakt a to wiemy dokładnie z czyjej inicjatywy została zablokowana czy to przez marszałka sejmu czy prezydenta RP przygotowana uchwała aby 11 lipca ustanowić dniem Męczeństwa Kresowian czy z jakom bólem w Sejmiku Lubelskim czy w Radzie Miasta Lublin rodziło się przyjęte stanowisko w sprawie ofiar ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej na Kresach Południowo Wschodnich. Wnikanie do struktur organizacji kresowych oraz blokowanie inicjatyw kresowian to operatywność takich organizacji jak: Centrum Nauk Wschodnich , Towarzystwo Ukraińskie, Stowarzyszenie Polsko – Ukraińskie Forum Współpracy, Związek Ukraińców w Polsce , Europejski Dom Spotkań, oraz innych mniej znanych które również ukierunkowane są na promocje roszczeń mniejszości ukraińskiej ? dużą inicjatywę wykazuje też Konsulat Ukraiński oraz Cerkiew Prawosławna. Również w niektórych organizacjach ukryta jest działalność ukierunkowana na lobby banderowskie.
W naszym mieście mniejszość ukraińska stanowi duży procent jest to dość znaczna ilość studentów ale i również młodzież ucząca się w szkołach średnich ? następną grupę stanowią mieszkańcy stale tutaj zamieszkujący z racji podjętej pracy zarobkowej oraz tacy którzy założyli mieszane małżeństwa ? dość znaczną grupę stanowią Ukraińcy przybywający tymczasowo zajmujący się handlem ? którzy ciągle podróżują w tą i tamta stronę. W wyborach 28 października w konsulacie ukraińskim w Lublinie uprawnionych było ponad 1000 osób a więc są to osoby którzy legalnie uczą się czy pracują. Należy tą liczbę pomnożyć od 5 do 10 t.j. osób którzy przybywają tymczasowo a którzy są różnej maści znajomi, czy bliższa lub dalsza rodzina tych legalnie przybywających. Niestety pomimo usilnych starań nie udało się mnie dowiedzieć ile osób głosowała w konsulacie Ukraińskim w Lublinie na partie neo-banderowców Swoboda czy Batkiwszczyzna. Jeżeli jednak przyjmiemy 10 % wynik zdobycia przez partię Swoboda w skali kraju głosów do Rady Najwyższej Ukrainy to mamy na lubelszczyżnie 100 neo-bandewrowców tą liczbę należy jeszcze pomnożyć od 5 do 10 przebywających tymczasowo. Sądzę że ta liczba jest o wiele większa z racji tego że przebywają na Lubelszczyżnie mieszkańcy zachodniej Ukrainy gdzie partia Swoboda zdobyła najwięcej głosów.
Dlatego upominanie się o upamiętnienia potwornych zbrodni dokonanych na Wołyniu i Podolu przez UPA ? OUN jest nie mile widziane i blokowane u zarania przez w/w organizacje w naszym mieście. Na potwierdzenie przytoczę fakt że od kilku tygodni środowisko niepodległościowe podjęło akcję ulotkową w Lublinie mająca na celu uświadomienie mieszkańcom naszego miasta zbrodni na Polakach dokonanych przez UPA-OUN – że ta pamięć jest żywa i nie zagłuszy jej nikt i nic nie wyrwie tej pamięci z serc Polaków.
Ulotka przedstawiała napis Wołyń 43 z tym że Ł w formie Krzyża z którego u podstawy widać ślady niewinnej krwi – podpisana stwierdzeniem Pamiętamy. Nie muszę chyba dodawać że powyższe ulotki były w sposób drastyczny z premedytacją niszczone i zaklejane.
To świadczy o tym jak wielką ilość Ukraińców mieszka w naszym mieście którym przypominanie o potwornych zbrodniach dokonanych na Polakach przez Ukraińskich nacjonalistów jest nie na miejscu. Jaki z powyższego można wysunąć wniosek a no taki że niszczeniu tych ulotek dokonują osoby których spuścizna UPA ? OUN jest żywa i spuścizna została wyniesiona z domu rodzinnego w którym ktoś był kiedyś w tej organizacji a na zachodniej Ukrainie czasy sprzyjają temu aby z podniesioną głową przyznać się do związków z UPA ?OUN.
Kiedyś wołali „śmierć lachom”, a dzisiaj nowe pokolenie tamtych u tych lachów handlują, pobierają nauki, pracują, i podatnik Lubelszczyzny łoży na neo-banderowców – co za ironia losu – dlatego ulotki rażą jak ogień. Należy obecnie mówić tylko o współpracy o przyjaźni o dobrosąsiedzkich stosunkach a po powrocie za granicę do swoich ci którzy uczą się i pracują jednym słowem korzystają z pracy lachów na Zachodniej Ukrainie uczestniczą w marszach organizowanych ku czci Bandery, Suchewycza uczestniczą w odsłanianiu im pomników, uczestniczą w marszach dla upamiętnienia UPA? UON.
Dlatego stosunki sąsiedzkie pomiędzy naszymi narodami muszą być oparte na prawdzie o Potwornych Zbrodniach dokonanych przez UPA ?OUN . Tutaj mniejszość Ukraińska wysuwa roszczenia a na Ukrainie nie można dokonać upamiętnienia ofiar w postaci krzyży czy pomników. Organizacje kresowe mogą wiele powiedzieć jak traktuje władza Ukraińska te organizacje które upominają się o upamiętnienia w miejscu zbrodni – utrzymanie pozwolenie od władz Ukraińskich na postawienie skromnego krzyża oprócz steku pism – zgody nie można uzyskać. Dlatego dopóki nie będzie można upamiętniać miejsc zbrodni na Ukrainie należy czynić to na Ojczystej ziemi i z tym większym wyrazem wdzięczności należy odnieść się do osób którzy podjęli inicjatywę postawienia symbolicznego krzyża na cmentarzu przy ulicy Lipowej. Obok symbolicznego Krzyża Katyńskiego stanął Krzyż Wołyński . Potwornie zbrodnie Katyńska i Wołyńska mają ten sam mianownik a mianowicie: były dokonane na bezbronnej ludności oraz że o tych zbrodniach przez lata nie wolno było mówić ? z tym że zbrodnia Katyńska ujrzała światło dzienne ? a nad zbrodnią Wołyńską dalej wisi parawan milczenia.
Należy powiedzieć że krzyż Katyński na cmentarzu przy ul. Lipowej został postawiony potajemnie w okresie panowania systemu komunistycznego gdzie lublinianie gromadzili się zapalając znicze pamięci był to również wyraz sprzeciwu wobec komunistycznej władzy. Dokonywano kilkakrotnej ingerencji komunistycznych służb specjalnych aby ten krzyż nie był utożsamiany z Katyniem – zniszczono nazwę Katyń ? krzyż jednak pozostał. W ostatnich latach środowisko katyńskie ładnie wkomponowało krzyż katyński w ogrodzenie cmentarza. W tym miejscu postawiony Krzyż Wołyński będzie testem czy mieszkający w naszym mieście neo-banderowcy posuną się do aktu zniszczenia lub usunięcia symbolicznego Krzyża Wołyńskiego. 1 Listopada po mszy ś.w. o godz. 9 został poświęcony przez księdza z Kościoła Rektoralnego p.w. Wszystkich Świętych Krzyż Wołyński.
Od wczesnych godzin porannych mieszkańcy Lublina zatrzymywali się w zadumie nad Krzyżem modląc się za pomordowanych. Szczególnie chwytał za serce fakt ustawiania znicza pamięci przez dzieci którzy często zadawali pytania co to jest Wołyń. Jeden z rodziców tłumaczył tak – że tam wymordowano również dzieci takich jak ty – dziewczynka około 5 lat zadała pytanie dlaczego ich wymordowali ? padła odpowiedz ponieważ byli Polakami.
Również młodzież szkół średnich mało wiedziała o Wołyniu i kiedy w kilku zdaniach starałem się nakreślić obraz tej tragedii wielu miało łzy w oczach że o oto znowu nie podaje się im prawdziwej historii, że znowu są okłamywani lub przemilcza się takie fakty jak kiedyś Katyń. Wielu obiecało że po powrocie do szkoły poproszą nauczyciela historii o wykład na temat tego ludobójstwa ? młodzież jest naprawdę wspaniała. Wielu studentów lubelskich uczelni nie mających nawet związków rodzinnych z Wołyniem przystawało w zadumie nad straszną zbrodnią dokonaną na Polakach Kresów Wschodnich i było tutaj również wielu studentów KUL którzy ubolewali nad faktem h.c dla Juszczenki.
Ludzie w starszym wieku przystawali wspominając świadectwo, które pozostawiły dziadkowie o tych potwornych zbrodniach których byli naocznymi świadkami n.p jedna pani opowiedziała jak wrzucono do studni 40 osób, inna jak ginęli żywcem spaleni w swoich zabudowaniach. Wielu księży i sióstr zakonnych w cichości serca przestawali przy Krzyżu Wołyńskim aby pomodlić się za księży którzy ginęli nie dokończywszy sprawowanej mszy. Ludzie przystawali całymi rodzinami, tutaj rodzice uczyli historii swoich dzieci – lecz jak o zbrodni Wołynia musowo jeszcze wiele mówić ? nich świadczy wczorajszy fakt pod Krzyżem Wołyńskim ? dziecko pyta się – mamo co to jest Wołyń a mama nic nie potrafi odpowiedzieć.
Bardzo potrzebny był Krzyż Wołyński w Lublinie dla ludzi wywodzących się z Kresów którzy pragnęli zapalić znicz za tych co zginęli z rąk zbrodniarzy UPA- OUN lecz również za tych co leżą tam na Kresach beż znaku krzyża a ich mogiły porośnięte chaszczami i krzakami. Oto wokół Krzyża Wołyńskiego zapłonęło wiele zniczy pamięci tak że wieczorem płonął On jak pochodnia wnoszący prośby do Boga za pomordowanych którzy oddali życie za Wiarę i Ojczyznę.
Zdzisław Koguciuk
Ostrzeżenie:
To zdjęcie na stronie: Subkultura banderowskiego Genocyda nadesłane jest przez Przyjaciela ze wschodu (nie Polaka)mógłbym pozostawić bez komentarza. Tytuł zdjęcia, który został nadany przez Przyjaciela, mówi co nieco o zawartości?
A może jednak…; opiszemy co widzimy:
Cóż, widzimy butelczynę piwa – pewnie cienkiego, w sensie smakowym, a może i nie… bo wodę mają tam dobrą, jeszcze nie tak zanieczyszczoną jak u nas…
wróćmy jednak do zawartości merytorycznej omawianej butelczyny: na etykiecie WRONA…
BANDER-BEER – nie ma to jak wkraczać w świadomość społeczną… nie ważne z jaką informacją…
– stara maksyma PR-owców i marketing-owców sprawdza się
1000 razy powtarzane kłamstwo staje się… prawdą…
a milion razy sprzedane piwo z wroną i napisem BANDER?
Jaki da efekt?
Bandę banderowców?
Czy jest negatywne czy pozytywne w brzmieniu narodu, gdzie nie ma bohaterów, bo i jak – historia ma góra 20 lat z małym kawałkiem….
a terroryści są w modzie…
No to DAWAJ!
i dali terrorystę…( Terrorysta z OUN przed wojną w II RP )
Piotr Szelągowski
Nacjonalistyczna „Swoboda” na Ukrainie w parlamencie – obawy Izraela.
Z maila komentarz do wyników wyborów na Ukrainie i otrzymania około 10% głosów partii nacjonalistycznej „Swoboda”:
„Każdy, kto zna w minimalnym stopniu historię dojścia nazistów do władzy, nie może nie odczuwać zaniepokojenia sukcesem wyborczym partii, nawiązującej do antysemickiej, szowinistycznej, totalitarnej OUN-UPA. Przedstawiciele narodów, które najbardziej ucierpiały w wyniku zbrodni popełnionych przez OUN-UPA, głośno wyraziły swoje zaniepokojenie, z wyjątkiem – władz polskich…
Rząd Polski, minister Sikorski nie ma żadnych obaw, czy boi się „reprymendy”?
Rząd ukraińskich będzie uważnie się wsłuchiwał w słowa obawy Izraela.
A oficjalna Polska, której setki tysięcy obywateli zostały wymordowane przez ideowych protoplastów „Swobody” – milczy…
Minister spraw zagranicznych Ukrainy ma nadzieję na samoistną przemianę ”antysemitów”
31.10.2012 18:28
Minister Spraw Zagranicznych stwierdził, że „należy się wsłuchiwać” w słowa zaniepokojenia Izraela w związku z wejściem do Rady Najwyższej partii „Swoboda”. Wyraził nadzieję, że nowo wybrani członkowie parlamentu wykażą się odpowiedzialnością, bez względu na to, pod jakimi hasłami startowali w wyborach.
Wypowiadając się na konferencji prasowej 31 października 2012 roku, minister spraw zagranicznych Ukrainy Konstantyn Gryszczenko wyraził nadzieję, że partie, które wejdą do Rady Najwyższej w wyniku wyborów, pozostawią ekstremistyczną retorykę poza ścianami parlamentu, poinformowały ukraińskie media.
Słowa ministra Gryszczenki padły w odpowiedzi na obawy wyrażane w Izraelu, a w szczególności, przez ambasadora Izraela na Ukrainie Reuvena Dinela, w związku z wejściem do parlamentu nacjonalistycznej partii „Swoboda”, na czele której stoi Oleh Tjahnybok, znany ze swoich antysemickich wypowiedzi. Dinel wyraził nadzieję, że retoryka przedstawicieli partia „Swoboda” zmieni się po wyborach, poinformowała agencja prasowa UNN. Podkreślił również, że jego „niepokoi nie tyle partia „Swoboda”, co jej związek z „Batkiwszczyną”, która jest partią działającą w ramach obowiązującego prawa.”
Ustosunkowując się do zaniepokojenia Izraela [minister] Gryszczenko powiedział, że każdy kraj ma swoje „wrażliwe miejsca” w świadomości. „Ja uważam, że w te słowa zaniepokojenia należy się wsłuchiwać – powiedział minister. – Mamy nadzieję, że z jakimi by przedwyborczymi programami lub sloganami one (partie) nie przychodziły do parlamentu, będą zachowywać się odpowiedzialnie, nie tylko jako reprezentanci określonego sektora opinii w społeczeństwie, ale jako ci, którzy biorą na siebie odpowiedzialność za dalszy rozwój naszego państwa i stosunku świata do niego.”
Według Centralnej Komisji Wyborczej Ukrainy po przeliczeniu 98,82% głosów, „Swobodę” poparło 10,41% głosujących. Jak poinformował portal IzRus, ta partia otwarcie zajmuje skrajnie prawicowe szowinistyczne stanowisko. Lider partii Oleh Tjahnybok znany jest ze swoich wypowiedzi o „paskudzących chasydach z wirusami”, konieczności zwalczania „żydostwa” i że „Ukraina nie była okupowana przez Niemców. lecz przez Żydów”. Z kolei działacz „Swobody” i kandydat na burmistrza Lwowa w wyborach 2010 roku Jurij Mychalczyszyn w minionym roku wezwał swoich zwolenników do stosowania metod Hamasu. Nazwał również Holokaust „jasnym [świetlanym] okresem” w historii Europy i ogłosił „brak podstaw prawnych” istnienia państwa Izrael.”
Trotyl, nitrogliceryna i … zamiesznie w umysłach… Po co? A no po to…
bombowiecB52 – spokojne i wyważone mogę się pod tym podpisać:
„Zacznijmy od odtworzenia istoty przekazu, nie dzieląc go na temat główny i towarzyszące wrzuty (bo przekaz składa się z całości, tej docierającej do odbiorcy):
1. był trotyl
2. była nitrogliceryna
3. stwierdzono nie tylko ich obecność, ale określono również ilość
4. w jednym z badanych przypadków ilość śladów była tak duża, że nie starczyło skali (sic!)
Spróbujmy teraz przeanalizować na zimno ten przekaz zadając pytania:
1. Jakim cudem Rosjanie dopuścili polskich prokuratorów do badania wraku, skoro wcześniej nie dopuszczali i było cacy, nikt nie płakał?
2. Jakim cudem Rosjanie nie usunęli wykrywalnych w prosty sposób śladów materiałów wybuchowych przez ponad dwa lata od zamachu, kiedy to ?zacierali ślady?? Umyli wrak, a tego nie zmyli? Mamy kompletnych debili na wschodzie? Małpka z arsenałem atomowym?
3. Jak pogodzić jednoczesną obecność i trotylu i nitrogliceryny? Jak skonstruowany był zamach z pirotechnicznego punktu widzenia?
4. Trotyl, podobnie jak nitrogliceryna, to dosyć szacowne dziś materiały wybuchowe, wynalezione jeszcze w XIX wieku. Nie wdając się w szczegóły techniczne warto zauważyć, że trotyl słabo nadaje się na przeprowadzanie nim zamachów terrorystycznych; on może stanowić składnik pewnych nowocześniejszych rozwiązań, dlatego warto by zapytać prokuratorów, czy wykonując badania szukali również śladów: heksogenu, aluminium, wosku, oktogenu? Czy też to jakiś zdesperowany górnik się zamachnął?
5. Nitrogliceryna jest równie szacowna jak trotyl. Zastosowanie nitrogliceryny (w postaci czystej) do zamachu terrorystycznego jest ideałem, bo nie dochodzi do żadnego zamachu i kończy się śmiercią zamachowca. Nitrogliceryna jest uznawana za przestarzały i niebezpieczny składnik produkcji materiałów wybuchowych i została zastąpiona przez TNT, RDX, HNX.
Wnioski:
1. Nie ulegajmy wytwarzanej przez media psychozie.
2. Nie rzucajmy się dopasowując XIX-wieczne materiały wybuchowe do wybuchów z 10 kwietnia 2010, a szczególnie, jeśli miałyby być dokonane w powietrzu, i miały być następstwem zamachu.
3. Przyjmijmy do wiadomości, że ten przekaz jest w 100% zaakceptowany przez Rosjan, bo nie da się pogodzić tez o zacieraniu, niszczeniu, ukrywaniu, niedopuszczaniu, z nagłym ujawnieniem tak kluczowego dowodu, chyba, że chcecie mnie Państwo przekonać, że nasze ?lisy? z prokuratury ?znów? przechytrzyły Putina i jego służby. Jeśli tak, to najpierw im się przyjrzyjcie…
4. Przyjąłbym do wiadomości fakt zewnętrznego sterowania sprawami w Polsce (sterowania nierosyjskiego), ale w sytuacja, w której dowody pochodzą z Rosji to wyklucza, więc ?bodziec? jest rosyjski.
Moje hipotezy (moja hipoteza to jest taka myśl o obserwowanej rzeczywistości, która jest niezależna od myśli innych ludzi, i mam do niej prawo nadane Adamowi i Ewie przez samego Stwórcę w akcie tworzenia (dlatego jedli nie te owoce co trzeba), a potem przekazywane z pokolenia na pokolenie od Adama i Ewy, aż do mnie doszło, więc proszę się nie oburzać, gdy korzystam)
1. 96 pasażerów Tu-154 nie zeszło z tego świata w wyniku wypadku lotniczego, cały świat o tym wie. Jak zeszło nie wiem, ale nie wyniku działania trotylu i nitrogliceryny na pokładzie lecącego samolotu (temperatura trotylu podczas wybuchu 3300?, ewentualny wybuch paliwa pozostawiłby ślady na ciałach ofiar).
2. ?Cudowne odnalezienie trotylu i nitrogliceryny? nie jest elementem odsłaniania prawdy, ale elementem rosyjskiej gry.
3. Od kilkunastu miesięcy sprawnie początkowo działający sojusz Rosji z polskimi gangsterami się rozpadł; od tej pory jedna strona chce wysadzić w kosmos drugą używając Smoleńska jako ładunku wybuchowego.
4. Do tych działań dołączają się inni światowi gracze.
5. Nie pozwólmy tworząc hipotezy pozwolić sobie ?skakać? z ładunków wolumetrycznych (jedyne sensowne rozwiązanie hipotezy wybuchu) na elementy technologii górniczych bądź inżynierii rozbiórek obiektów (budynki, wraki, etc…), bo de-konstruujemy sobie całą hipotezę.
6. Jedyne sensowne wytłumaczenie obecności trotylu i nitrogliceryny na miejscu zdarzenia jest takie, że te materiały znajdowały się w miejscu, gdzie samolot ewentualnie spadł, i zostały zdetonowane po tym zdarzeniu, ale to rodzi kolejne, poważne wątpliwości.
Odpowiedź na pytanie: po co ta wrzutka jest?
Wydaje się, że wrzutka służy przygotowaniu odpowiedniej atmosfery przed 11 listopada i ma doprowadzić do gwałtownych wydarzeń w efekcie których nielojalny (dzisiaj) wobec Rosji ośrodek rządowy (jak ja go nazywam: Hazardzista) ma zostać zastąpiony przez lojalny ? prezydencki (Gracz), a opozycja (Ofiara) ma znowu wystąpić w tej roli, to znaczy ofiary. Przecież światu chodzi o to, żeby spokój znów zapanował w Warszawie, a przeprowadzone ostatnio testy amerykańskiej tarczy antyrakietowej wykazały dobitnie, że tarcza działa, ale nie na ?odcinku polskim?, gdzie nie zadziałała.
Pozostaję oczywiście otwarty na rzeczową polemikę i argumenty.
http://hekatonchejres.salon24.pl/459147,trotylem-y-nitrogliceryna
A może faktycznie sypią nam piaskiem w oczy a my jak stado baranów beczymy pod dźwięk ruskiej trąbki?? Jak myślicie ?Rolex? jeszcze nigdy nie zawiódł.”
Naprawdę
TO pomoże w analizie.
A cała reszta…, no cóż …, BezPrzesady….
Pozdrawiam
Piotrek
Źródło cytatu: A co jeśli ten trotyl i nitrogliceryna to składnik smoleńskiej mgły ???
Protest Rudlinga i obrona Rudlinga – pełne tłumaczenie
Nadesłane na maila: Pełne tłumaczenie tekstów obrony dr Rudlinga i protestu.:
List otwarty dla poparcia Pera Andersa Rudlinga
21 października 2012 r.
O P I N I A
Ostatnio dr Per Anders Rudling z Uniwersytetu w Lund w Szwecji wypowiedział słowa krytyki w stosunku do bardzo problematycznego cyklu wykładów w Ameryce Północnej, które wygłasza Rusłan Zabiłyj, dyrektor Muzeum „Więzienie na Łąckiego” we Lwowie, Ukraina. Pan Zabiłyj, którego lista akademickich osiągnięć jest bardzo krótka, wykłada jako prelegent na wielu prestiżowych uczelniach. Jego rola w historii nacjonalistycznego aktywizmu na Ukrainie i jego związki i działalność na rzecz organizacji, które minimalizują przemoc, etniczną i polityczną, ukraińskiego nacjonalizmu w okresie II Wojny Światowej, są oczywiste.
Nie ma tu miejsca, by szczegółowo cytować precyzyjną i sprawiedliwą krytykę dr Rudlinga. Pełną dokumentację można znaleźć na stronie internetowej:
http://www.searchlightmagazine.com/news/international-news/ukrainian-ultranationalists-sponsor-lecture-tour-across-north-american-universities
W odpowiedzi na protest dr Rudlinga kilka organizacji, które twierdzą, że reprezentują Ukraińców w Kanadzie, złożyło oficjalną skargę na niego do rektora jego uniwersytetu i do szwedzkiej ambasady w Ottawie. Szczegółowe informacje na ten temat:
Oni oskarżają Dr Rudlinga o brak „zdrowego rozsądku i grzeczności”, o próbę tłumienia wolności słowa, o zastraszanie i zniesławienie, twierdząc nawet, że dr Rudling przekroczył granice protestu, który oni nazywają „mową nienawiści”.
My, niżej podpisani, wyrażamy solidarność z dr Rudlingiem. Uważamy jego krytykę za wiarygodną i niezwykle cenną. Popieramy również jego apel do przemyślenia pewnych aspektów w dziedzinie ukraińskich badań. Odrzucamy całkowicie wszelkie próby potępiania doktora Rudlinga, wywierania presji na niego, i fałszowania kwestii przedstawiania pana Zabiłego i organizatorów trasy jego wykładów jako ofiar.
Pan Zabiłyj ma święte prawo do wolności słowa, ale my, podobnie jak dr Rudling, jesteśmy głęboko zaniepokojeni trasę wykładową, która, świadomie lub nie, może skończyć się tylko przyznaniem legitymacji akademickiej dla niego i jego zaangażowania w aktywizm historii. Jest to szczególnie niepokojące, gdyż jest bardzo prawdopodobne, że w ten sposób uzyskana wiarygodność będzie instrumentalnie wykorzystywana w sferze publicznej na Ukrainie.
Sygnatariusze (w kolejności alfabetycznej):
Ab Imperio Quarterly (Ilya Gerasimov, Serguei Glebov, Alexander Kaplunivski, Marina Mogilner, Alexander Semyonov)
Tarik Cyril Amar, Department of History, Columbia University
Ian D. Armour, PhD, Department of Humanities, Faculty of Arts & Science, Grant MacEwan University, Edmonton, Alberta
Karyn Ball, Professor, University of Alberta
Omer Bartov, John P. Birkelund Distinguished Professor of European History, Department of History, Brown University
Ernst Berger, Univ. Prof. Dr. med., MUW, Klinik f. Kinder- u. Jugendpsychiatrie
Aleksandr Burakovskiy, PhD, writer and independent scholar, New York
Jeffrey Burds, Northeastern University
Johan Dietsch, Postdoctoral fellow, East European Studies, Lund University
Roman Dubasevych, PhD Candidate, University of Vienna
Evgeny Finkel, Assistant Professor, Department of Political Science, The George Washington University
Mayhill Fowler, Postdoctoral Fellow, University of Toronto
Svitlana Frunchak, PhD candidate, University of Toronto
Kristian Gerner, Pofessor of History (emeritus), Lund Univesity
Andrew Gow, Professor of History, Director of Religious Studies, University of Alberta
Jan Grabowski, Professor/professeur titulaire, Department of History/Département d?histoire, University of Ottawa/Université d?Ottawa
Atina Grossmann, Professor of History, Cooper Union
John-Paul Himka, Professor of History, University of Alberta
Anna Holian, Arizona State University
Dovid Katz, PhD, editor, DefendingHistory.com
Emilian Kavalski, PhD, Senior Lecturer in Politics and International Relations, School of Humanities and Communication Arts, University of Western Sydney
Jeffrey Kopstein, Professor of Political Science, University of Toronto
Emil Langermann, Vienna
Olga Linkiewicz, Polish Academy of Science, New York University
Jared McBride, PhD Candidate, UCLA
Joanna Michlic, PhD, The HBI Director, Project on Families, Children, and the Holocaust, Brandeis University
Alexey Miller, Professor, Department of History, CEU, Leading Research Fellow, Russian Academy of Sciences
Srdja Pavlovic, University of Alberta, Edmonton
John E. Richardson, PhD, Department of Social Sciences, Loughborough University
Grzegorz Rossolinski-Liebe, Free University of Berlin
Clemens Ruthner, Assistant Professor (German & European Studies), Director of Research, School of Languages, Literatures, and Cultural Studies, Trinity College, Dublin
Alan Rutkowski, Emeritus Librarian, Victoria, BC, Canada
Steven Seegel, Associate Professor of History, University of Northern Colorado
Anton Shekhovtsov, PhD, Junior Visiting Fellow, Institut für die Wissenschaften vom Menschen, Vienna
Heidemarie Uhl, PhD, Österreichische Akademie der Wissenschaften, Institut für Kulturwissenschaften und Theatergeschichte
Stephanie Weismann, Doktoratskolleg Galizien, University of Vienna
Ruth Wodak, Distinguished Professor, Chair in Discourse Studies, Department of Linguistics and English Language, Lancaster University
Magdalena Zolkos, Senior Research Fellow, University of Western Sydney
Efraim Zuroff, PhD, director, Simon Wiesenthal Center Israel Office
Ukrainian Ultranationalists Sponsor Lecture Tour Across North American Universities
Ukraińscy ultranacjonaliści sponsorują cykl wykładów na uniwersytetach Północnej Ameryki
12 października 2012
O P I N I A
Per Anders Rudling
W ubiegłym tygodniu została zapowiedziana trasa Rusłana Zabiłego z wykładami po całej Kanadzie. Jest on byłym dyrektorem Centrum Badań Ruchu Wyzwoleńczego i obecnym dyrektorem Narodowego Muzeum „Więzienie na ulicy Łąckiego” (w skrócie: Muzeum na Łąckiego) we Lwowie, Ukraina.
Fotografia, ocenzurowana przez współczesnych nacjonalistów ukraińskich
Muzeum na Łąckiego: Żydowskie ofiary Holocaustu zostały usunięte z fotografii przy pomocy techniki komputerowej. Kobieta właśnie rozpoznała ukochanego wśród ofiar NKWD zamordowanych w 1941 roku. W tle oryginalnej fotografii można również zobaczyć grupę żydowskich ofiar masakry, która nastąpiła w ciągu kilku dni po mordach dokonanych przez NKWD (Żydzi zostali zmuszeni do wynoszenia i powtórnego grzebania tych ofiar). Tysiące Żydów zostało zamordowanych z powodu oskarżenia o sowieckie zbrodnie, które posłużyły jako pretekst do sprowokowania antysemickiej przemocy i zabójstw. W tej poddanej retuszowi wersji, zaprezentowanej na wystawie w Muzeum na Łąckiego, żydowskie cywilne ofiary nacjonalistów są dosłownie zakryte okrągłymi wstawkami statystyk sowieckich zbrodni, bezwzględnie nacjonalizującymi ukraińskie cierpienia.
Oryginalny obraz, przed retuszem dokonanym przez Muzeum na Łąckiego.
Trasa wykładów obejmuje niektóre z najbardziej prestiżowych uniwersytetów w Kanadzie – Uniwersytety w Alberta, Toronto, Manitoba, Saskatchewan i Ottawa – jak również Instytut Studiów Ukraińskich na Uniwersytecie Harvarda w Stanach Zjednoczonych. Wykłady w Albercie i Toronto zostały organizacyjnie wsparte przez Kanadyjski Instytut Studiów Ukraińskich; Program Petera Jacyka na rzecz Studiów Ukrainy; Centrum na rzecz Studiów Europejskich, Rosyjskich i Eurazjatyckich; Instytut Studiów Ukraińskich Harvarda i jego Katedrę Studiów Ukraińskich.
Według strony internetowej Ligi Ukraińskich Kanadyjczyków (LUC), trasa wykładów Zabiłego jest organizowane przez Kanadyjską Konferencję Wsparcia Ukrainy, obejmującą Ligę Ukraińskich Kanadyjczyków, jej żeńskie odgałęzienie znane jako Liga Ukraińskich Kanadyjskich Kobiet oraz jej młodzieżówkę, ukraińskie Stowarzyszenie Młodzieży w Kanadzie (SUM / CYM); gazetę Homin Ukrainy, która jest uważana za ściśle powiązaną z nacjonalizmem typu banderowskiego oraz Stowarzyszenie Weteranów UPA, pod patronatem Ukraińskiego Kanadyjskiego Kongresu. Kanadyjska Konferencja Wsparcia Ukrainy jest z kolei związana z Międzynarodową Konferencję Wsparcia Ukrainy.
Jej przewodniczący, Askold Lozynskyj określił skazanego obozowego strażnika obozu śmierci w Sobiborze Johna Demianiuka jako „męczennika”, [1] stwierdzając istnienie rzekomych specjalnych żydowskich wpływów w kanadyjskich mediach, i dowodząc, że „przytłaczająca ilość sowieckich wspólników w trakcie dwóch sowieckich lat 1939 – 1941 na zachodniej Ukrainie była Żydami „[2]. Ponadto poddał krytyce stypendia naukowe przeznaczone na badania Holocaustu na Ukrainie, przedstawiając finansowanie badań przez Holocaust Memorial Museum w Stanach Zjednoczonych jako „wynagrodzenie” za „produkowanie jednego lub dwóch demonów”. [3]
W ogóle, wiele stowarzyszeń organizujących trasę wykładową jest związanych z nacjonalizmem ukraińskim na wzór skrajnie prawicowego skrzydła Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, noszącego imię jej lidera Stepana Bandery. Niedemokratyczne, antysemickie, rasistowskie, i od dziesięcioleci stosujące przemoc, OUN (b) posługuje się terroryzm i polityczną przemocą wobec przeciwników politycznych i mniejszości narodowych, w szczególności, ale nie tylko, w czasie II Wojny Światowej.
Nacjonalizm inspirowany ideami Bandery wydaje się nadal posiadać znaczny wpływ. Trwa kult osobowości Bandery i innych okrutnych nacjonalistycznych liderów. Historyczna rzeczywistość nacjonalistycznego udziału w Holokauście, czystkach etnicznych polskiej ludności cywilnej, i mordach popełnianych na Ukraińcach o odmiennych poglądach i lojalnych w stosunku do innych opcji poliycznych, jest często stanowczo negowana lub relatywizowana.
Wykładowca, Rusłan Zabiłyj, stał się szeroko znany, gdy był prześladowany przez władze ukraińskie. Międzynarodowy list z protestem przeciwko prześladowaniu został podpisany przez wielu uczonych, w tym autora tego artykułu. Wielu sygnatariuszy jednak wskazywało wyraźnie, że stawali w obronie praw Zabiłego nie z powodu prześladowania za konkretne prowadzenie badań historycznych, tylko dla zasady, natomiast stanowczo odrzuca jego zaangażowanie w nacjonalistyczną apologetykę i w nacjonalistyczny aktywizm historyczny. Teraz Zabiłyj jest przedstawiany wyłącznie jako ofiara prześladowania przez władze państwowe; głęboko problematyczny charakter jego pracy jest pomijany, a jego słuchacze być może często nie są nawet świadomi tego, jak bardzo on jest kontrowersyjny. Takie podejście wygląda przynajmniej jak „spin”, eksploatacja tematu w celach uzyskania rozgłosu, manipulacja i selektywność służąca osiągnięciu celów promocji.
Sprzeciwiam się bezwzględnemu wykorzystywaniu mojego protestu w taki sposób.
W kategoriach czysto akademickich, dla wygłoszenia tak znaczącego cyklu wykładów, referencje Zabiłego są zaskakująco skromne. Zdobył tytuł naukowy stanowiący odpowiednik magistra, a lista jego publikacji, ocenianych przez zwykle przyjęte i powszechnie akceptowane kryteria wzajemnej oceny, jest bardzo szczupła.
Wzmacnia to niefortunne wrażenie, że ten cykl wykładów jest wydarzeniem politycznym, a nie akademickim, i nie powinien otrzymać akademickiej instytucjonalnej legitymacji, która w jakiś dziwny sposób została automatycznie przyznana. Zabiłyj został zaangażowany w bezkrytyczną promocję, a nawet gloryfikację ukraińskiego nacjonalizmu z okresu II Wojny Światowej. Na przykład muzeum we Lwowie, którym teraz kieruje, mieści się w obiektach niesławnego byłego więzienia, gdzie sowieckie NKWD zamordowało swoich więźniów w czerwcu 1941 roku.
Muzeum upamiętnia tych zamordowanych i ofiary innych represji i zbrodni sowieckich organów, ale pomija zaskakującym milczeniem masowe pogromy dokonywane przez Niemców, ale także przez miejscowych nacjonalistów ukraińskich, w dokładnie tych samych miejscach, tyle że dosłownie kilka dni później.
Cierpienie Żydów jest pomijane. Sprawcy przemocy wobec Żydów nie są nazywani po imieniu. To pominięcie jest tym bardziej dziwne, że pogromy we Lwowie w 1941 są już stosunkowo dobrze zbadane; one nie były wyjątkiem, lecz częścią szerszej, regionalnej fali przemocy wobec Żydów, w której niemieccy, miejscowi nacjonalistyczni, oraz, w mniejszym lub większym stopniu inni, powszechnie znani sprawcy, uderzali razem. Muzeum pod kierownictwem Zabiłego spuszcza zasłonę milczenia na ten fragment historii.
Wykładowa trasa Rusłana Zabiłego osiąga swoje apogeum w formie imprezy zorganizowanej przez LUC / SUM, poświęconej celebracji Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), upamiętniającej obchody fikcyjnej 70-tej rocznicy i, wierzcie lub nie, spotkania z premierem Kanady Stephenem Harperem.
Podejmowanie Rusłana Zabiłego w progach renomowanych uczelni jest głęboko niepokojące. Fakt ten powinien teraz posłużyć jako wezwanie do przemyślenia pewnych aspektów ukraińskich badań. Ostrożne, zróżnicowane i korzystne z akademickiego punktu widzenia badania naukowe pozostawiają wiele miejsca na różnice i brak konsensusu w istotnych kwestiach, znaczne rozbieżności, również wtedy, gdy są motywowane politycznie. Ale nie jest możliwe „pokojowe współistnienie” z jakąkolwiek, świadomą lub nie, formą pomocy w gloryfikacji okrutnej etno-nacjonalistycznej spuścizny i fałszowania lub przemilczania jej okrutnej przemocy.
Pluralizm wymaga odpowiedzialności a życie akademickie wymaga dotrzymywania standardów. Rusłan Zabiłyj ma świete prawo do wolności wypowiedzi; ale on nie ma prawa do tego, co sprowadza się do posiadania akademickiej legitymacji, na którą mógłby zasłużyć przez zdobycie w normalnym trybie wyższego wykształcenia i poprzez naukowo uzasadnione i dogłębne badania. Jedno i drugie jest jeszcze w sferze przyszłości.
Ponadto, jego zaangażowanie w gloryfikację nacjonalizmu w najbardziej brutalnej i okrutnej formie powinno każdą instytucję, akademicką czy nie-akademicką, skłonić do maksymalnego wysiłku dla zdobycia kompletnej wiedzy, gdy będzie rozważać formę współpracy z jego poglądami. Cykl wykładów, przedstawiający go wyłącznie jako ofiarę politycznych prześladowań, jest poważnym błędem.
[1] Askold Lozynskyj, ?A eulogy for John Demjanjuk? („Chwała dla Johna Demjaniuka” ) w Kyiv Post, 22 marca 2012 r., http://www.kyivpost.com/opinion/op-ed/a-eulogy-for-john-demjanjuk-2-124728.html
[2] Askold Lozynskyj, ?How insensitive bigots continue to play Ukrainians and Jews against each other? („Jak niewrażliwi bigoci nadal nastawiają Ukraińców i Żydów przeciwko siebie” ) w Kyiv Post, 8 listopada 2010 r., http://www.kyivpost.com/opinion/op-ed/how-insensitive-bigots-continue-to-play-ukrainians-89252.html
[3] Askold Lozynskyj, ?Rewriting history: And evidentiary perspective? („Przepisywanie historii: perspektywa dowodowa”) w Kyiv Post, 16 luty 2010 r., http://www.kyivpost.com/opinion/op-ed/rewriting-history-an-evidentiary-perspective-59650.html
Dr Per Anders Rudling jest adiunktem prowadzącym badania na Uniwersytecie w Lund, w Szwecji, na Wydziale Nauk Humanistycznych i Teologii. Szereg jego prac jest dostępne tutaj (link w oryginalnym angielskim tekście).
Co to za ludzie „EMO”, czy można postawić znak równości z „PUNK”?
To tacy obecni punkowcy…? Nie wiadomo. Dziwna ekipa, spuszczony wzrok, obojętność – wszystko bez sensu…
„Nikt mnie nie koffa. Ide na mo$ciq :( / Jootro impra u Anusi :*
Opis emo na Gadu-Gadu
Musisz wiedzieć, ciociu, że nie jem mięsa, nie palę, nie piję alkoholu i nie biorę narkotyków. Jestem emo.
Emo w ?Na dobre i na złe?
I belive, I can fly!
Emo na dachu
Moje życie jest bes sęsu”
Czytaj dalej Co to za ludzie „EMO”, czy można postawić znak równości z „PUNK”?
Co robi dawny PIS obecnie PJN…
Informacja z FB – teraz już wiecie dlaczego miała wejść ACTA… Takie portale byłyby zawieszone…- ponieważ tego typu informacje na ich stronach rozchodzą się lotem błyskawicy… z odpowiednimi komentarzami…Takimi jak ten:
„Za swe zasługi dla Ukrainy otrzymał order od banderowca Wiktora Juszczenko przyjaciela L.i J. Kaczyńskich!”
I jak tu wytłumaczyć to chore zaangażowanie?
Nie z Ukraińcami którzy walczą o Prawdę, ale z tymi co są po tej drugiej wrogiej Polsce stronie…
Liberum Veto! Nowe pismo na rynku wydawniczym.
Nowe pismo na rynku wydawniczym. Wiele zdań na wiele tematów. Nowe spojrzenia i Prawda o rzeczach, o których w innych mediach milczą. Jest nadzieja na coś więcej. Jest szansa na walkę o Prawdę również i naszą kresową i każdą Waszą drodzy Czytelnicy. Pytanie czy podejmiecie wyzwanie i pomożecie Nam w tej walce.
Kilka migawek na kilka artykułów…: reszty szukajcie w waszych środowiskach lub piszcie na adres bezprzesady.com lub strony głównej UPR . Tam powiemy gdzie można gazetę kupić.
Zdjęcia na zachętę. Resztę w całości wyczytacie na 40 stronach Liberum Veto!.
Niektóre tematy:
„W oparach absurdu czyli „bandyci” i zakazy stadionowe po Polsku”
„Jak MOPS Dzieci Uprowadza”
„Wolność słowa w polskich realiach”
„Kim są Kresowianie”
„Wywiad z Alvaro Vargasem Llosą”
„Potęga kiczu”
„Umorzyć ZUS”
„Mirosław Dzielski”
„Ruiny to jeszcze nie koniec Świata”
„Znacznie więcej niż Mebel”
„Na początku było piwo”
i wiele innych ważkich i ciekawych tematów znajdziecie czytając Liberum Veto!
Wolność, Własność, Sprawiedliwość – TO LIBERUM VETO!
Mamy; zamiast wspierać politykę prorodzinną – przyjmować emigrantów: tak taniej?
Materiał z Interii, który wnioskuje:
„Co roku powinniśmy przyjmować 300 tys. imigrantów. Inaczej czeka nas marna przyszłość: stagnacja gospodarki i coraz mniej innowacyjne społeczeństwo.” dla mnie jest to stwierdzenie apriori bez konkretnych dowodów na to, że jest prawdą w sensie stricte. Aczkolwiek taką może się stać, o ile wnioskowane przeze mnie stwierdzenie zawarte w tytule będzie zmierzało do urealnienia się…
Czytaj dalej Mamy; zamiast wspierać politykę prorodzinną – przyjmować emigrantów: tak taniej?