Firma Encore przed laty wypuściła na komunistyczny polski rynek grę planszową pod nazwą Labirynt Śmierci. Składała się ona z kartoników do wycięcia, tabelek i instrukcji opisującej jak należy przeprowadzić partię. No i zaczęło się…
Pierwsze
Nie wiem skąd w Wiki wzięto wpis mówiący o tym, że gra trwa maksymalnie do 120 minut. Sama jej idea jest taka, że bardzo łatwo można ją … stworzyć na nowo, rozbudować i wzbogacić. Wprowadziliśmy swoje nowe przepisy, dodaliśmy potworów, poziomów i zmieniliśmy cel. Na bardziej przyziemny- wchodziliśmy do labiryntu aby bogacić się przy okazji walcząc z potworami…
Po latach gra odżyła. Wciągnęła syna. Teraz rodzinnie nieźle się przy niej bawimy, stymulujemy wyobraźnię toczymy wyimaginowane walki z potworami, Czarnymi Rycerzami, Czarnoksiężnikami i innymi mrocznymi postaciami w labiryncie. Śmiejemy się i integrujemy. Nie oglądamy seriali tasiemców przed szklanym ekranem (a w zasadzie plazmowym).
I tak ma być. W tych czasach pełnych izolacji i braku porozumienia, dialogu z młodym pokoleniem, oddalania się od swoich własnych dzieci. Może to jest dobry, jeden ze sposobów do zastosowania.
Jeden z wielu. Osobiście polecam go.
Opisywaliśmy też i przygody wewnątrz labiryntu, spotkania i potyczki, fabularyzowaliśmy je.
Postaram się jedną z nich przepisać i umieścić w materiale.
Na razie zapraszam na krótkie filmiki z samych rozgrywek.
Piotrek
:)))