Kotek Rysio od czytelniczki – rośnie Rudzielec…

W mojej skrzynce pocztowej znalazłem trzy przepiękne zdjęcia kotka imieniem Rysio, nadesłane od Agnieszki, poniżej możecie obejrzeć rudzielca…

Zdjęcia zrobione bardzo ciekawie oddają piękno zwierzątka, jego urok i indywidualność. Mały, uroczy rozrabiaka…
Zachęcam do dalszego dokumentowania jego rozpoczynającej się przygody życiowej.

…A poniżej całą historia Rysia nadesłana przez Właścicielkę, sami zobaczcie jaka ciekawa…i bardzo wzruszająca może włączycie się w poszukiwania domu dla Rysia?

„Witam,
Zdjęcia Rysia są tak świetne jak on sam. W kilku słowach mogę powiedzieć że ten kociak to bardziej piesek aniżeli kocur.
Uwielbia wychodzić na spacer, zwłaszcza jak sąsiadka z dziećmi idzie do parku to on zawszę z nimi. Gdy bawi się na podwórku i jest już zmęczony bieganiem za liśćmi to ma on swoją poduszkę na schodach i tam sobie siada i pilnuję- dosłownie. Gdy się znudzi że mu ktoś długo nie otwiera drzwi idzie do następnej sąsiadki która ma dwa groźne psy które kotów nienawidzą i gdy są drzwi otwarte wchodzi sobie jak by był u siebie – siada na kanapie, wyjada z miski psiakom lub wskakuję na parapet by być bliżej grzejnika. O dziwo żaden pies go nie ruszy, traktują go jak swojego a one na prawdę – a zwłaszcza jeden – nienawidzą kotów bo już się zdarzyło że kilka zagryzły.

I oto cały Rysio.

Grzeczny, wesoły, kochający wszystkich ludzi oraz inne zwierzęta.

Znalazł go sąsiad pod sklepem jak się włóczył. Gdy spostrzegłam ze ma charakter podróżnika i mógł po prostu odejść od domostwa zaczęłam szukać jego domu. Mieszkam na małej wsi więc była duża szansa że odnajdę jego dom. Kotek był zadbany, czysty i miał zaufanie do ludzi w przeciwieństwie do dzikich kotów które zdarzyło mi się do domu przynieść, oswoić i znaleźć im dom. Moje poszukiwania domu Rysia nie przyniosły rezultatu. Podejrzewam że ktoś wyjeżdżał na wakacje i nie miał co zrobić z kotem, więc go podrzucił pod sklep gdzieś na wiosce.

Myślałam że tak piękny i niepowtarzalny kocurek szybko znajdzie domek, a tu już prawie na 6 mc i z dnia na dzień jego szanse na adopcję maleją.

Kocham tego kociaka ale mam już w domu 2 (4 letniego Ferdka i kotkę Eko ) i dziecko w drodze.

Chciałabym żeby trafił w dobre ręce, do kogoś odpowiedzialnego i kochającego koty, by ponownie nie został wyrzucony.
Razem z mężem znaleźliśmy dla ponad 20 kociaków dom, które zostały nam podrzucone w przeciągu 4 lat jak tylko przeprowadziliśmy się na wieś.
Nigdy wcześniej nie miałam kotów bo mieszkałam w bloku, zawsze uważałam że są fałszywe, teraz wiem że to ni prawda! Jeżeli się o kota dba to on w zamian daje ci całą swoją miłość, przynosi ci myszkę by się pochwalić oraz tuli się jak dziecko i wyczuwa kiedy jest człowiekowi źle, wtedy przychodzi, kładzie się obok i mruczy-mruczy, tak że człowiek ma ochotę góry przenosić!

Pozdrawiam serdecznie

A. S.”

Piotrek
Mail do nas: BezPrzesady

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.