Mamy pierwszy września, kolejną rocznicę wojny.
Wtedy byliśmy przygotowani na atak jak tylko się dało – zawiedli sojusznicy i nie spodziewaliśmy się też uderzenia z dwóch stron.
To spowodowało klęskę.
Mieliśmy milionową armię i wiele broni w rękach cywilnych. Ludzie umieli strzelać i nie było to coś passe jak mawiają Francuzi (którzy nam wtedy nie pomogli za co zapłacili klęską rok później).
W tym kontekście warto się zastanowić co robimy z rozwojem strzelectwa w kraju?
Wielkopolska:
Strzelectwo w Wielkopolsce rozwija się najlepiej w kraju. Jednak obiektów gdzie mogą ćwiczyć Poznaniacy i Wielkopolanie jest bardzo mało.
Teraz, kiedy mówi się otwarcie o niewystarczającym poziomie wyszkolenia Polaków, o nadzwyczaj małej ilości jednostek broni strzeleckiej na obywatela (Polska jeden z krajów gdzie mamy najniższą średnią: około 1,4 szt broni na 100 mieszkańców), gdzie tymczasem na Ukrainie jest olbrzymia ilość broni w rękach cywilnych (w tym broni szturmowej, full-auto); 4,1 mln jednostek – wydaje się że te tematy powinny być szczególnie ważne w debacie publicznej.
Dlaczego jednak nie pojawiają się, lub dzieje się to bardzo rzadko? Czytaj dalej Powstaną strzelnice? Problem posiadania broni w Polsce…w Rocznicę 1 września o broni palnej.