size=”4″>
…Tylko Wielki Brat się zmienia, raz mówi po rosyjsku raz po angielsku. A my? Ciągle w tym samym miejscu. Rozgrywani. I wydaje się nam że bohatersko stawiamy czoła legionom Zła. A tymczasem dajemy się doić do bólu. Głównie dzięki tym wśród nas, którzy nas sprzedają raz temu raz tamtemu…”Wielkiemu Bratu”.
Po co patriotyzm, umiłowanie kraju, poświęcenie dla narodu i Ojczyzny? O tak potrzebne. Ktoś w końcu musi wytłumaczyć tym co mają ginąć (w różnych wojnach i bitwach) w jakie imię to czynią – już gorzej z tłumaczeniem za co konkretnie ginąć będą… – lepiej przemilczeć.