Zawody sportowe WKS Grunwald. Strzelectwo.

Kilkanaście dni temu odbyła się druga tura superpucharu klubu sportowego WKS Grunwald – sekcja strzelecka. Zawody zgromadziły rekordową ilość zawodników z całej Wielkopolski. Krótka relacja i spora ilość fotek z samych zawodów na stronie WKS Grunwald sekcji strzeleckiej.

Zapraszam serdecznie wszystkich Czytelników do obejrzenia:

Strzelanie sportowe tzw statyczne to wyzwanie dla każdego. Poziom skupienie, koncentracji i opanowania jest bardzo wysoki w tych konkurencjach. Uczy to skupienia i koordynacji kilku czynności na raz.

Aborcja to zawsze morderstwo.

Ostatnie dni to dyskusja na temat zabijania ludzi którzy jeszcze się nie narodzili. Dyskutują ludzie którym pozwolono się narodzić. W zasadzie na tym mógłbym zakończyć dyskusję. Łatwo mówić tym żyjącym już poza ustrojem matki, że ci którzy jeszcze go nie opuścili, mają opuścić go martwymi.

Wypowiedź Pani Bosak może też by dla wielu niewygodna. Dodatkowo wskazuje na inne aspekty poruszanej dyskusji. Brak odpowiedzialności za tych, którzy się jeszcze nie narodzili powoduje stworzenie innego rozwiązania. Usunięcie problemu – a więc morderstwo w ustroju matki, tak sprytnie wytłumaczone, że samej matce wydaje się że robi przysługę dla siebie tym czynem. Makiawelizm pierwszego stopnia.

Oczywiście Pani Bosak porusza jeszcze kilka innych ważnych aspektów. Polecam posłuchać:

Przy okazji daję jeszcze link do wypowiedzi posła PSL Sawickiego:

https://dorzeczy.pl/opinie/574299/aborcja-dzieli-koalicje-sawicki-projekty-sa-niekonstytucyjne.html

Dwa cytaty: „…Artykuł 38. tej konstytucji jasno mówi, że Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę życia, każdego życia...”

„…Prawo do życia, każdego życia, jest w mojej ocenie ponad dyskusją partyjną i polityczną…”

W dalszej części artykułu jak będziecie mogli drodzy Czytelnicy się dowiedzieć poseł PSL zastanawia się dlaczego zamiast prowadzić prace nad polepszeniem sytuacji samotnego ojca czy matki, rodziny, wspomożenia rodziców w radosnym rodzicielstwie, sejm zastanawia się jak zabić poczętego Polaka [jak pozbyć się już poczętego życia]. Jakże celne spostrzeżenie.

W kontekście całej tej dyskusji polecam też wpis z przed kilku lat:

Na sam koniec jeszcze jeden cytat z maila tym razem:

Gdy w Sejmie debatowano nad uśmiercaniem nienarodzonych, Parlament Europejski zażądał wpisania aborcji do Karty Praw Podstawowych UE. Przy okazji eurodeputowani potępili polski model ochrony nienarodzonych dzieci. Zabijanie staje się… nowym wyznacznikiem praworządności w UE!

To powinno dać mocno do myślenia WSZYSTKIM Polakom.

Komu zawdzięczamy zmiany i …dlaczego?

Kilka linków wyjaśniających co się zmieniło i komu zawdzięczamy zmiany.

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9450756,po-zmianie-przepisow-rekordowa-liczba-pozwolen-na-bron-w-polsce-jakie.html

https://radiopoznan.fm/informacje/wielkopolskie-popoludnie/b-wroblewski_-nowe-przepisy-deregulacyjne-wyeliminuja-pewne-administracyjne-

Osobiście uczestniczyłem w niektórych działaniach związanych ze zmianami. Plany były o wiele szersze. Jednakże informacje z sejmu były jasne: nieakceptowalne dla obu stron sceny politycznej. Konsultacje jakie przeprowadziłem ze strzelającymi z całej Polski zostały uwieńczone określonymi postulatami, o których pisałem na blogu.

Próby animowania działań w Poznaniu mających na celu zbudowanie strzelnicy sportowej – czytaj: sportowej nie dynamicznej, bojowej czy jakiejkolwiek innej. Podstawą każdego treningu z bronią są zasady bezpieczeństwa i trening statyki. Poprawna, dobra statyka przenosi się dopiero na resztę ćwiczeń czy działań z bronią. O tym nie raz rozmawialiśmy z Krzysztofem Klaczyńskim strzelającym IPSC i trenującym też w swoim klubie swoje drużyny. W tych rozmowach nie raz Krzysztof którego znam od lat 90-tych podkreślał wagę dobrej statyki po to aby być jeszcze lepszym w dynamicznych dyscyplinach. Tymczasem słyszymy często od pseudo-sportowców że statyka „nudzi ich” a w ogóle strzelnice pneumatyczne to niepotrzebne są (w domyśle: bo to nie strzelnice). Dramat polega na tym ze to są właśnie ignoranci którzy kładą cień na sportowców we wszystkich grupach. I czasami niestety mają wpływ na tworzenie negatywnych opinii o sportach strzeleckich. A edukować się im nie chce.

O problemach ze zrozumieniem w społeczeństwie zagadnień strzeleckich zdarzyło się mi kilkakrotnie mówić przed kamerami także w obecności żony i kolegi z WOT.

Czy te przekazy jednak docierają do szerszej grupy społecznej? Nawet do strzelców? Wśród nich jest wielu ignorantów, wypowiadających się na podstawie swojego braku wiedzy ogólnej – bo inaczej tego nazwać nie można. Strzelających dla zabawy, a nazywających to sportem. Jak do tej pory IPSC nie jest konkurencją olimpijską. Jest oczywiście wielu strzelających w IPSC nie tylko pseudo-sportowców ale też tych, którzy oddają prawdziwego ducha walki o wyczyn. Jednakże ilu naprawdę takich jest? Nasze założenia miały wyeliminować z tej grupy właśnie takich „udawaczy” miało wejść prawo które dawało broń palną, też osobom, które po prostu chciały ją mieć, nie dla sportu. Oczywiście po spełnieniu warunków podstawowych: niekaralności i zdrowia na ciele i umyśle – mówiąc kolokwialnie. Nie udało się tego wprowadzić, efekt: nadal mnóstwo ignorantów i w wiedzy o sportach strzeleckich i w tym co w ogóle dzieje się w temacie prawa.

Jednakże „wypowiadaczy się” jest całe mnóstwo. Jedni mądrzejsi od drugich, mówią co im ślina na język przyniesie.

Innym problemem jest brak strzelnic, też szczegółowo o tym mówiłem w jednym z programów. Wadliwe programy propagacyjne nie przynoszą pożytku sprawie…

Jest jeszcze wiele do zrobienia w temacie propagacji umiejętności strzeleckich i sportów strzeleckich. Kto jednak podejmie pałeczkę jeżeli nie wspiera się nawet tych, którzy próbują to robić?

O Kresach i ks Tadeuszu – Krzysztof

Kolega ze Stowarzyszenia podzielił się swoimi przemyśleniami na temat ostatnich wydarzeń związanych ze śmiercią ks Tadeusza.

Oto one:

„Zmarły niedawno Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski znany był między innymi ze swej nieustannej troski (a wręcz walki!) o pomięć Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów OUN-UPA na ludności wschodnich województw II RP. Motywacją do tych działań było przekonanie, że należy im się godny pochówek, że nie należy spocząć, póki ostatnia zamordowana osoba nie będzie odnaleziona.

Do tego są potrzebne decyzje polityczne, nie tylko po stronie ukraińskiej, ale i polskiej. Nie będzie powodzenia w tej sprawie, jeśli nie będzie powszechnej wiedzy o tym, co się stało na Kresach 8 dekad temu (żyją jeszcze ostatni świadkowie!). Wiedzy, która wzmocni nacisk na rząd, na ambasadorów, na opinię publiczną w Polsce i na świecie.

Wielkopolskie Stowarzyszenie Kresowe w którym od lat działam, stara się działać na rzecz pamięci i wiedzy o Ofiarach Ludobójstwa (ale także o Sprawiedliwych – Ukraińcach, którzy odważyli się ostrzegać i ratować swoich sąsiadów – Polaków, ale także Żydów, Rosjan, Czechów – o grożącym im niebezpieczeństwie ze strony OUN-UPA, często za cenę życia). W tym celu występujemy w mediach, uczestniczymy w uroczystościach rocznicowych (Poznań, Czerwonak, Zielona Góra-Łężyca, Warszawa) ale i organizujemy akcje ulotkowe w dniu rocznicy Krwawej Niedzieli – 11 lipca każdego roku – w kluczowych punktach Poznania (Rondo Kaponiera, Stary Rynek, Plac Wolności).

Każdorazowo było przygotowywanych 1000 i więcej ulotek, informowane media. Z uwagi na środek lata i umiejscowienie w Poznaniu część mieszkańców bywała zaskoczona podejmowanym tematem, była więc okazja do rozmów, cierpliwej argumentacji, która często skutkowała refleksją, dalszym zainteresowaniem.

Akcje te, które współorganizowałem w latach 2019-2021 z roku na rok spotykały się z coraz większym zrozumieniem, także wyrazami wsparcia. Przyczyniło się do tego też podejmowanie tematu Wołynia, Kresów, w kulturze masowej. W 2021 r. akcja wyszła poza Poznań i miała miejsce w Ostrowie Wielkopolskim. Tam też nawiązano parę ciekawych kontaktów kresowych.

Można powiedzieć, że temat Ludobójstwa, Kresów stał się na powrót elementem zbiorowej świadomości Polaków, z których znaczna część (mówi się nawet o 9 milionach) ma kresowe korzenie.

Teraz do nas, do naszego pokolenia należy przedłużenie tej pamięci i dążenie do godnego pochówku Ofiar – podjęcie dziedzictwa, które zostawił – przekazał nam – Śp. Ks. Tadeusz.

Ważna informacja:

W niedzielę 17.03.2024 r. w Kościele pw. NMP z La Salette (ul. Ścinawska 49a, Junikowo) o godz. 21:00 będzie odprawiona Msza Święta za duszę Śp. Ks. T. Isakowicza-Zaleskiego z intencji Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kresowego. Zapraszamy do uczestnictwa!

Krzysztof Rosenkiewicz”

(Radny Miasta Poznania)

Krzysztof też wysłał mi swoje krótkie bio, dla tych którzy by go przez powyższy tekst pierwszy raz poznali. Ja znam się z nim kilkanaście lat, jesteśmy w ruchu Światło Życie, ale też byliśmy długie lata sąsiadami… Krzysztof ma pochodzenie kresowe. Poniżej kilka słów o Krzysiu napisanych przez niego samego:

Krzysztof Rosenkiewicz

mąż, ojciec, mikroprzedsiębiorca, Radny M. Poznania z Grunwaldu,

członek Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kresowego – od 2018 r.

Tematy, którymi zajmuje się Stowarzyszenie, są dla mnie bardzo ważne,

nie tylko przez moje pochodzenie (o czym może świadczyć nazwisko),

ale przez rolę Kresów i Kresowian w historii i teraźniejszości Polski.

Tradycja, kultura, bezpieczeństwo i obronność, relacje międzynarodowe, w tym sąsiedztwo z Ukrainą

– to sprawy, które będą decydować o naszej przyszłości.

Jesteśmy z Żoną członkami Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie, czyli popularnej Oazy. Warto wspomnieć, że w Oazie zaczynał swoją formację Śp. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

W ramach działalności publicznej w Poznaniu podejmuję też tematy związane z rewolucją kulturową,

oświatą, prawami rodziców, ale także infrastrukturą i transportem.

Czasem trzeba iść mocno pod prąd, ale mam pewien dorobek w tych dziedzinach!

Zapraszam do kontaktu: krzysztof_rosenkiewicz@um.poznan.pl, +697 348 541,

https://www.facebook.com/Radny.in.spe/

Kilka fotek z różnych akcji podczas 11 lipca podejmowanych razem z Krzysiem.

Dzieci niemieckich zbrodniarzy.

Z okresu II Wojny Światowej. Seria pokazuje sylwetki całkiem sporej ich grupy. Chciałbym jednak zaprezentować poniżej film dokumentalny na YT ukazujący syna Hansa Franka. Wstrząsnął mną, szczególnie w zderzeniu z sylwetkami innych… Powodów jest kilka, ale przede wszystkim pewien konkretny kontekst; nierozliczenie za zbrodnie. Mówi to syn zbrodniarza. Niemiec. Który kocha swój kraj. Mówi jednak wprost; jak jest. NIE MA ROZLICZENIA. Tymczasem spotykam w Polsce Polaków, którzy mówią odwrotnie. To daje mi do myślenia.

I jeszcze coś. Sama końcówka dokumentu. To co mówi Pan Niklas. Czy wywołuje to i u was dreszcz obawy na plecach? Do czasu…: „…gdy to bagno wybije […] to morze znów wszystko pochłonie…”

Odnoszę wrażenie, że to znów zaczyna się dziać, tylko niestety nie słuchamy takich ludzi jak Niklas.

Śp Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Myślałem że jakoś pójdzie po powrocie z pogrzebu mojego mentora i Przyjaciela coś napisać, prawdę mówiąc jednak nie jest to łatwe, chciałoby się zbyt wiele wspomnieć a jednocześnie żal że tych setek fotografii ze spotkań nie ma więcej – i nieliczne gdy gościliśmy Tadeusza u nas w domu, wiadomo, aby nie zakłócać prywatności spotkań nie chciałem rejestrować tej wspaniałej obecności. Może trzeba było? Ciągle czuję niedosyt materiałów po przeglądnięciu archiwów domowych. Jest tego i tak sporo i postaram się wybrać chociażby po jednej fotografii z każdego spotkania i zamieścić w takim albumie wspomnieniowym. Tak trochę dla siebie żeby sobie to wszystko na nowo przypomnieć. Miłość do Kresów Wschodnich, z których wywodzi się rodzina od strony matki mojej żony, a moje nazwisko „Szelągowski” pierwszy raz pojawiło się na Wołyniu – jak donosił mi mój imiennik i „nazwistnik” tak to chyba trzeba ująć gdy dotarł do jego Taty inny Szelągowski z Warszawy badający genologię nazwiska. Bolesna walka o Prawdę dotycząca zbrodni Ludobójstwa na narodzie polskim dokonana przez członków narodu ukraińskiego – bratniego dodam, aż do tych złych czasów nacjonalizmu i nazizmu, Doncowa, Bandery, Szuchewycza i innych zwyrodnialców budujących nienawiść w ludzkich umysłach do drugiego człowieka, tylko dlatego że był innej narodowości… Połączyła nas także dbałość o osoby niepełnosprawne intelektualnie. Kwestowałem i do tej pory namawiam na wpłaty na Fundację Brata Alberta. Wiem że warto. Nie raz byłem w Radwanowicach, w Krakowie na Albertianach, poznałem wychowanków, ale przede wszystkim znałem Twórcę idei, współzałożyciela Fundacji: Tadeusza. On żył tym dziełem. Wszystko poświęcił dla Fundacji. Sam nic nie miał. Wszystko było własnością Fundacji – on sam też. Każdą złotówkę zdobytą, wyżebraną i zarobioną przeznaczał na Fundację. Obecnie 38 domów opieki dziennej (WTZ), 4 domy opieki stałej, 1200 podopiecznych i 500 pracowników to Jego dzieło. Chciałbym aby przetrwało do końca świata. TO jest prawdziwe dzieło miłosierdzia nad drugim człowiekiem i miłości do niego.

Dziś tyle poza linkiem do audycji radiowej – wspomnienia, nagranej dwa dni po śmierci Tadeusza w której bierze też udział moja córka Emilia. Też daje piękne świadectwo tego jak zapamiętała księdza. Żałuję że tak rzadko ją zabierałem do Radwanowic i do Krakowa na Albertiany. Może jeszcze ze 2-3 fotki…

https://radiopoznan.fm/audycja/arsenal-kultury/arsenal-kultury-11-01-2024

Dodam jeszcze link do krótkiego wywiadu w dzień śmierci Tadeusza gdzie wspominałem go przed mikrofonem Radia Poznań w obecności Łukasza Kaźmierczaka:

https://radiopoznan.fm/informacje/wielkopolskie-popoludnie/ksiadz-isakowicz-poswiecil-zycie-przede-wszystkim-niepelnosprawnym

Na blogu znajdziecie inne wpisy ze spotkań z Tadeuszem:

https://bezprzesady.com/?s=isakowicz

Zachęcam też do wspierania Fundacji Brata Alberta przez 1,5 % datek z PIT, wszelkie dobrowolne wpłaty, a także poprzez zakup książek Jego Autorstwa na stronie fundacji, wszystkie prawa autorskie są własnością Fundacji i dochód jest przeznaczony na cele Fundacji Brata Alberta.

Albertiana 2015

Radwanowice wręczenie nagrody Stanisława Hr Pruszyńskiego – grudzień 2013.

Spotkanie w Łężycy w 2021 roku Ks Tadeusz z moją żoną, tak półprywatnie… zapewne po opowiedzeniu jakiegoś dowcipu przez Tadeusza.

Do Łężycy przyjeżdżam od 2010 roku, dowiedziałem się o tym miejscu w Warszawie na konferencji kresowej, ksiądz mi opowiedział o zapoczątkowanych tam obchodach i poznał z Profesorem Leszkiem Jazownikiem przedstawiając go wtedy jako bardzo zaangażowanego w sprawy kresowe człowieka i serdecznie mi go polecając.

Taka znacząca fotka 70-ta rocznica; – marsz w 2013 roku (razem z księdzem byliśmy w Ogólnopolskim Komitecie Organizacyjnym Obchodów) i koszulka mojego pomysłu upamiętniająca datę. Od tego czasu co roku produkowałem jakąś ilość koszulek w zależności od środków dla upamiętnienia rocznicy. Właśnie wręczyłem księdzu Tadeuszowi na Placu Zamkowym jedną z nich.

Warto dodać że z racji pochodzenia Tadeusza i wspólnych działań poświęconych pamięci pomordowanych zaangażowałem się też w propagowanie prawdy o Ludobójstwie na Ormianach dokonanym przez Turków podczas I Wojny Światowej. To pochodzenie Tadeusza też mnie bardzo zainteresowało i wiele przez te lata dowiedziałem się o tym pięknym narodzie a także poznałem wielu Ormian.

Zapraszam do odsłuchania gawędy księdza Tadeusza o jego korzeniach ormiańskich:

I jeszcze krótki program TVP Kraków o księdzu i Ormianach:

Tadeusz w swoim gabinecie – miejscu pracy i powstawania Jego książek.

Razem w Radwanowicach…