Dziś całkiem udany start w zawodach – jak na moje możliwości i starsze typy pneumatyków z jakich strzelałem. Mimo niezbyt wysokiej kondycji fizycznej z uwagi na różne dolegliwości udało się jakieś grupy skupień osiągnąć.



Dziś całkiem udany start w zawodach – jak na moje możliwości i starsze typy pneumatyków z jakich strzelałem. Mimo niezbyt wysokiej kondycji fizycznej z uwagi na różne dolegliwości udało się jakieś grupy skupień osiągnąć.
Polecam dla tych co nie mogą się przekonać do sportów strzeleckich. I to jeszcze Panie strzelają :-)
Czy jest ta dyscyplina sportu?
„Skeet to dziedzina strzelectwa sportowego, gdzie używa się gładkolufowych strzelb śrutowych i oddaje się strzały do ceramicznych rzutków wyrzucanych z maszyn umieszczonych w dwóch budkach (niskiej i wysokiej), umieszczonych na przeciwległych skrajach pola pod różnym kątem.”
https://www.pzss.org.pl/assets/files/dokumenty/przepisy/kolegium-sedziow/issf2018_rzutki-1.pdf
Inna mniej znana dyscyplina sportu strzeleckiego:
Zapraszam do obejrzenia i wysłuchania programu z wczoraj, gdzie mówiłem o budowie strzelnic w projekcie „Strzelnica w każdym powiecie”.
Po wszystkich perypetiach z (pseudo) pandemią (nieżyciowe procedury które nic nie dawały) pierwsza runda zawodów strzeleckich w WKS się odbyła. 110 uczestników, nie wiem czy nie rekord. Udało się mi wystartować we wszystkich czterech konkurencjach mimo obowiązków sędziego stanowiskowego (regulamin pozwala na uczestnictwo). Wyniki zapewne mogłyby być ciut lepsze, jednakże dla mnie osobiście liczy się zaangażowanie w tą dyscyplinę sportu całym sercem i rękoma też :-).
Oczywiście dla mnie konkurencje pneumatyczne najważniejsze -uczą bardzo wiele w tym co dla strzelca ważne. Doskonałe przygotowanie pod dynamikę wiele razy sprawdzone. Strzelec dynamiczny który pominie treningi statyczne zawsze będzie gorszy od tego który przyłoży się do statyki.
Poniżej moje tarcze pistoletowe z pneumatyka. Pierwsza, trzecia i czwarta strzelane lewą ręką, druga – prawą.
Tarcze karabinowe:
Tutaj testowałem strzelanie z okularami i bez. Tarcze druga i trzecia z okularami i przesłoną na oko. Tarcze pierwsza i czwarta: bez okularów i przesłon przy patrzeniu obojgu oczyma. Do tego warunki konkursu które zawsze powodują jakiś nacisk psychiczny na oddawanie strzałów. To inny rodzaj treningu.
I jedna tarcza pistoletowa, tu bez eksperymentów, lewa ręka i obuoczne celowanie przy postawie bocznej.
Polecam ten rodzaj aktywności. Jest on dla wszystkich.
Wyniki na stronie WKS i więcej fotek robionych przez naszego niezawodnego fotografa Sylwestra:
Kilka pomocnych linków poniżej:
https://niepoprawni.pl/blog/piotr-szelagowski/o-obronnosci-panstwa-romuald-szeremietiew
Jest! Nowy obiekt w powiecie poznańskim mimo niezrozumiałych opóźnień ze strony urzędu burmistrza – po miesiącach starań Skrzynki -strzelnica Shadow ruszyła. Możliwości sporo kilka osi: 100, 50m, szkolenia dynamiczne, wiele innych form szkoleń strzeleckich – kadra szkoleniowa przygotowana na wszystko, też w kwestii sztuk walki :-).
Frekwencja spora było ponad 100 osób, wielu też nie dotarło z zaproszonych strzelców, [trochę] wystraszyli się deszczu ?? Poniżej kilka fotek z otwarcia:
Mówi na ten temat mój wieloletni kolega strzelec (strzelamy sportowo w jednym klubie) – optometrysta Daniel.
„…Najczęstszą wadą wzroku dotykającą większość populacji w średnim wieku, jest presbiopia. Polega ona na nieostrym widzeniu do bliży u osób po 40 roku życia. Objawia się ona poprzez nieostro widziany tekst dokumentów czy książki i wiążący się z tym znaczny wysiłek jaki musimy wkładać w czytanie tekstu znajdującego się na dystansie ugiętych rąk. Problem presbiopii bardzo mocno ogranicza dokładne celowanie, ponieważ przyczynia się do nieostrego widzenia mechanicznych przyrządów celowniczych w pistoletach, czy karabinach.
Nie tylko problem z czytaniem do bliży może nas ograniczać w osiąganiu dobrych wyników w strzelectwie sportowym, posiadanie wady wzroku w postaci krótkowzroczności, czy nadwzroczności, również spowoduje szybkie zmęczenie wzroku i małą efektywność w osiąganiu dobrych wyników. Obie te wady przyczyniają się do rozmazanego obrazu widzianego w dali, co przekłada się na widzenie zamazanego celu, utrudnia obserwację otoczenia i nie wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo na przedpolu….”
Całość na:
Bardzo strzelbę lubiłem – do rzutek. Niestety, do tego trzeba mieć zdrowie -bark nieźle dostaje po kilkuset strzałach. Od lat trzymam licencję, na strzelbę, to ciekawa bron w zawodach też IPSC.
Poniżej start (prosty) do poperów:
Dlaczego zmagania? Trochę prowokacyjna teza z uwagi na sporą różnorodność zaproszonych na strzelnicę. Byli tacy, którzy dopiero szlifują swoje strzeleckie umiejętności, byli goście, goście honorowi (Poseł Bartłomiej Wróblewski wraz z Żoną w dniu swoich urodzin), rodziny członków. W końcu też i dzieci nasze (strzelców), aby oddychały atmosferą strzelecką :-). Spotkaliśmy się ciesząc się wspólną obecnością i faktem że propagujemy strzelectwo sportowe, sport pro-obronny.
Mnie niestety nie było; uziemiony byłem tzw kwarantanną, bezsensem, gdy ponad milion obcokrajowców (nieprzebadanych pod kątem covid19) zostało rozwiezionych po całej Polsce. Czy to ma sens? Utrzymywanie obostrzeń?
W każdym razie właśnie dlatego nie byliśmy całą rodziną (moja żona Beata, bardzo żałowała, sama strzela od lat, jest aktywną zawodniczką sportową i prowadzącą strzelanie). Mam nadzieję że na następnym naszym spotkaniu będziemy w komplecie.
Z doniesień wiem, że nasz gość specjalny był bardzo zadowolony. Liczymy Bartłomieju na twoje aktywne wsparcie w sejmie dla naszych postulatów, które Tobie przekazaliśmy.
Wszystkiego dobrego w walce o silną, umiejącą się obronić swoimi siłami, Ojczyznę.
Ostatnie foto; monitor wskazujący efekty na tarczy kolegi Rafała, który niedawno się zapisał do Proporca i jak widać nieźle rokuje :-)
Poniżej niezwykle cenna wypowiedź dotycząca potrzeby szerokiego propagowania strzelectwa, w tym: strzelectwa pro-obronnego i sportowego:
Właśnie powszechna zdolność do obrony to największa siła i szansa narodu miłującego pokój. Jeżeli ktoś twierdzi, że wystarczy mała ale silna zawodowa armia, a od ogółu narodu nie ma się oczekiwać co do zdolności obronnych – to taki ktoś mentalnie został w sztuce wojennej średniowiecza. Fakt, dzisiaj starcia są rozstrzygane w wybranych miejscach, ale to nie znaczy, że wokół tych miejsc się nic nie dzieje. Wokół tych miejsc toczy się życie (mniej lub bardziej normalne), ale przede wszystkim są realizowane czynności i działania na rzecz wojsk (tych zawodowych, doskonale uzbrojonych, super wyszkolonych), by mogły one w tych właśnie wybranych miejscach osiągnąć swój cel, czyli wygrać. Ale z tego zdaje sobie sprawę przeciwnik i stara się oddziaływać na to szeroko rozumiane otoczenie. Może to robić przy użyciu lotnictwa i rakiet, ale wtedy ryzykuje wystrzelanie rakiet do obiektów bez wartości. Musi więc mieć rozpoznanie. Ale z rozpoznaniem to jest tak, że technika nie wszystko załatwia (satelity, samoloty, SIGINT, ELINT itd.). Niestety jest tak, że do danego obiektu często musi podejść zwiadowca i potwierdzić wcześniejsze ustalenia z innych źródeł. I w związku z tym widzimy w strukturach rosyjskich tak wiele jednostek SpecNaz. A siły specjalne, doskonale wyszkolone mają swoje ograniczenia. Takim ograniczeniem często paraliżującym wysiłki rozpoznawcze jest nasycenie terenu różnego rodzaju formacjami pomocniczymi, których zadaniem jest wykrywanie grup rozpoznawczych (GR). W przypadku wykrycia GR zaczyna się obława, do której muszą być zaangażowane duże siły. Wojska operacyjne się do tego nie nadają, bo są w tym czasie w innym miejscu i robią coś zupełnie innego. Natomiast w takich działaniach doskonale się sprawdzają wspomniane formacje pomocnicze. Kto nie wierzy, niech poczyta lub posłucha o obecnych działaniach rosyjskich sił specjalnych na Ukrainie. W czym tkwi siła tych formacji pomocniczych? W znajomości terenu oraz w motywacji – gdyż działają w pobliżu własnych domostw i czują namacalnie, że bronią swoich bliskich. Mają świadomość, że jak się słabo postarają, to nieprzyjaciel osiągnie sukces, a zapłacą za to najwyższą cenę najbliżsi – żony, siostry, dzieci, rodzice…I do takich działań te formacje pomocnicze nie muszą mieć potężnego i nowoczesnego uzbrojenia, nie muszą być szczególnie mocno wyszkolone. Wystarczy, że mają broń strzelecką i umieją nieźle z niej strzelać. A powszechny dostęp do broni daje to, że wielu obywateli ma prywatną broń (z której regularnie odbywa treningi strzeleckie) i umie z tej broni robić użytek (często zawodowcy byliby zawstydzeni, gdyby tak porównać).Jak ktoś nadal nie daje wiary w słuszność tych twierdzeń, niech zobaczy co się dzieje na Ukrainie. Rząd ukraiński wydał decyzję o zobowiązaniu wszystkich posiadaczy broni prywatnej, którzy nie zostali wcieleni do wojska, by stworzyli takie właśnie formacje pomocnicze pilnujące porządku na zapleczu. Że jak? Że od tego jest policja? Oj naiwności bezgraniczna… A ile jest tej policji i czy jest w stanie obstawić wszystkie potencjalne miejsca, gdzie może się pojawić SpecNaz. Albo inny przykład – niedawno przez USA przetoczyła się fala zamieszek. W miejscach gdzie lokalna społeczność była rozbrojona i liczono tylko na policję – zniszczenia wyglądają jak po przejściu frontu na pełnoskalowej wojnie. Tam gdzie obywatele byli uzbrojeni, wystarczyło, że sformowali grupy w sile od drużyny do plutonu, przy każdej takiej grupie był policjant i okazało się, że do żadnych zniszczeń, podpaleń i innych dewastacji nie doszło. A na dodatek nikomu nic się nie stało – zarówno tym obrońcom, policjantom jak i śmierdzielom rabującym i dewastującym…Jeżeli to co napisałem kogoś nie przekonuje do słuszności twierdzenia o potrzebie powszechnego dostępu do broni w zdrowym społeczeństwie (mam tu na myśli zasady z II RP, a nie z PRL czy obecne – tylko nieznacznie się różniące od tych komunistycznych) – to dla takiego kogoś nie ma ratunku… żaden lekarz, znachor czy cudotwórca już nie pomoże…
Autorem tych słów jest mój wieloletni kolega pułkownik Polskich Sił Zbrojnych.
Czy jakiś niszowy Konline nie zrobił sobie czasami reklamy tym działaniem? Oczywiście w tytule postu piszę o represjonowaniu za poglądy. To jest druga strona medalu – do tej pory środowiska SF w tym kraju cechowały się raczej wolnością słowa, poglądów głoszonych (też politycznych) i dużą swobodą. A tutaj taki „myk”, taka „wtopa”. Do tego bliżej nieokreślone zarzuty, które mnie osobiście wprowadziły w osłupienie: „nie chce mieć gości którzy szykanują inne grupy społeczne„. Abstrahując od tego, że autor SF pisze SF, a więc w zasadzie w tej formule można mu wszystko, i bardzo ciężko się doczepić do twórczości w której np. prześladuje się ziemian przez kosmitów (Zajdel), czy w ogóle tworzy się jakieś wizje społeczne, które mają być tłem fabuły, akcji itp (jak tu ocenić co jest prawdziwym poglądem Autora, a co tworem spełniającym określoną rolę w fabule), to „wyciąganie” nawet gdy się wie o danym Autorze jakie ma poglądy polityczne, w kontekście udziału w konwencie jest represjonowaniem tegoż aktora, ustawianiem go pod pręgieżem opinii społecznej, swoistym „rasizmem” kulturowym. Abstrahując także od tego, że trzeba by chyba jeszcze udowodnić że Autor ów naprawdę tak myśli, że ma to jakikolwiek wpływ na to; jak pisze i jeszcze: że jest to negatywny wpływ na społeczeństwo. Wydaje się mi to bardzo trudne, jak wręcz niemożliwe. W końcu interpretacja subiektywna KAŻDEGO autora należy do Czytelnika. I jest ich dokładnie tyle ilu Czytelników.
A może fakt na przykład że Andrzej strzela na strzelnicy uprawiając sporty strzeleckie może oznaczać, że… co właśnie? Może roi się twórcom konwentu że będzie chciał te umiejętności wykorzystać w innym celu niż sportowy? Np obronnym? Tak się składa, że sporty tego typu z gruntu są traktowane jako sporty pro-obronne. W samym ich podstawowym założeniu.
Jednak próby (na przykład) udawadniania, że wykorzysta swoje umiejętności w jakichkolwiek nielegalnych celach są nadużyciem, oczernianiem dobrego imienia Autora i nękaniem, sądzę że śmiało można by wytoczyć proces organizatorom tego dziwnego konwentu kierującego się wyborami Autorów z uwagi na ich prywatne polityczne sympatie czy poglądy – z odpowiedniego artykułu za takie domniemania (oskarżenia? to powinni rozpoznać prawnicy).
Ten dyskurs dochodzi do paranoi w przypadku Autorów utworów literackich jeżeli na tej podstawie wyciąga się wnioski o szykanowaniu jakiś „grup społecznych”. To mniej więcej tak jakby zarzucało się Sienkiewiczowi że szykanuje: Szwedów, Kozaków i Bóg wie kogo jeszcze – na przykład: czarnoskórych (w dziele: „W pustyni i w puszczy” – postać Kalego, której wypowiedzi przeszły już do języka potocznego). Tutaj jest to szczególnie wyraźne – bo przecież dotyczy autorów fantastyki naukowej (z angielska: Science Fiction), a więc z definicji czegoś co jest fikcją.
Organizatorzy i twórcy tego konwentu co najmniej; się ośmieszyli – co najmniej, jeżeli nie bardziej: wystawili nie tylko na pośmiewisko pokazując SWOJE poglądy polityczne i to że to one właśnie mają wpływ na wybór gości na konwencie. Wniosek jest jeden: ten konwent jako (delikatnie mówiąc); politycznie ukierunkowany na jedyną tylko słuszną (wg jego organizatorów) ideę i drogę – należy omijać szerokim łukiem. I tak bym uczynił marginalizując go całkowicie i jako Autorzy i uczestnicy. Autorzy powinni dodatkowo: w geście solidarności z wyproszonymi twórcami tej samej gałęzi literatury, powinni nie wziąć udziału w tej skrajnie upolitycznionej hucpie.
Tym samym to właśnie organizatorzy i twórcy owego wydarzenia powinni znaleźć się na pręgierzu środowiska.
Czy tak się stanie? Nie wiem, ale jedno jest pewne; w zdrowym autorskim środowisku tak stać się powinno.
Nie może być tak, że czyjeś poglądy (organizatorów, nie Autorów) mają wpływ na dobór prelegentów w tak szeroko pojętej formule, jaką jest SF.
Dodam jeszcze kilka słów wyjaśniając kwestię poruszoną powyżej, dotyczącą sportów strzeleckich, które od lat wspólnie uprawiamy z Andrzejem i naszymi żonami: jest to sport stawiający bardzo wysokie wymagania przed uprawiającymi go, dotyczące; koncentracji, koordynacji, skupienia, utrzymania wysokich standardów bezpieczeństwa. Na pewno nie dla wszystkich. To, że Andrzej od lat go uprawia jest wielkim in plus na jego korzyść. Na pewno warto propagować ten sport – i zapewne gdyby spora część naszego społeczeństwa się do niego przekonała, byłoby to z korzyścią dla nich samych. Uprawiać strzelectwa nie mogą: osoby karane, osoby z chorobą psychiczną. To chyba wystarczająca POZYTYWNA weryfikacja – która wystawia bardzo wysoką ocenę uprawiającym strzelectwo.
Link do jednego z doniesień o wyproszeniu Autorów z konwentu:
Wspólne zawody z przed kilku lat: