Zawody klubu Proporzec, strzelnica; Lwówek. Rywalizacja sportowa.

Rywalizacja przebiegała sprawnie. Strzelaliśmy strzelbę dynamiczną w klasach standard i open, także był pistolet pneumatyczny i karabin pneumatyczny stojąc. Te konkurencje uznawane jako klasyczne sportowe konkurencje olimpijskie w strzelectwie, dawały startującym w nich po raz pierwszy, szeroką perspektywę na walory strzelectwa sportowego: skupienie, koncentracja umiejętność opanowania odruchów i emocji, koordynacja czynności wykonywanych podczas oddania strzału, jak i skoncentrowanie się na nich samych, aby wykonać je maksymalnie poprawnie. Nie jest to proste zadanie dla wtajemniczonych. Walka ze swoimi niedociągnięciami, przede wszystkim jednak umiejętność tak zwanego trzymania „nerwów na wodzy”. Efekt na tarczy to 10-ka wewnętrzna. Niełatwy do osiągnięcia.

Z kolei strzelba dynamiczna z mierzeniem czasu budowała płynność i koordynację oddania kilku strzałów jak najbardziej poprawnie zawężonych do jak najkrótszej ramy czasu. Konkurencje doskonale się uzupełniające na zupełnie innych płaszczyznach. Taki ich dobór był bardzo ciekawy.

Poniżej kilka fotografii z osi pneumatycznej, którą sędziowałem. Ta konkurencja jest dla mnie szczególnie bliska. Poza tym że jest doskonałym wprowadzeniem do zrozumienia filozofii strzelectwa sportowego, to jest też doskonałą płaszczyzną do utrzymania kondycji psycho-fizycznej dla osób praktycznie w każdym wieku, nie mówiąc już o emocjach związanych z współzawodnictwem strzeleckim, tym bardziej że na zawodach byli reprezentanci innych strzeleckich klubów sportowych.

Panie dawały sobie doskonale radę we współzawodnictwie

Zbiór fotek na FB:

https://www.facebook.com/piotr.szelagowski.5/posts/pfbid0HyXmsFJMb2R5Y4CFZPGcHi5qf18UnmyyorbgBr3NjwpQoFBJ1YAkzCRNPxC7J9VBl

Po prostu: Szwajcaria. Strzelnica ponad drogą.

Tak, nie mylicie się; dobrze przeczytaliście drodzy Czytelnicy: strzelnica jest w pewnym sensie „zawieszona” ponad drogą, po której odbywa się ruch samochodowy. I to nie jest fejk, czy jakiś inny sztuczny i nieprawdziwy wpis.

Zapraszam do zapoznania się:

Przy okazji garść info o tym, jak bardzo Szwajcarzy dbają o swoje bezpieczeństwo i neutralność. Nie bierze się to z niczego – że; nie są już od setek lat bez mała: atakowani.

Na foto ilustrującym wpis: polska strzelnica. Niestety, zbyt wiele ich nie ma… większość została zlikwidowana w okresie 2005 – 2014, gdy uznano że Europa przynajmniej wyszła ze strefy wojen. Tymczasem pokój gwarantuje tylko silna armia, która daje sygnał o tym, że nie ma co atakować danego kraju i spójne społeczeństwo, mocno patriotyczne. Dzięki temu świadomość i odpowiedzialność obrony Ojczyzny jest wysoka, a tym samym kwestia ciągłego doszkalania się, zdobywania umiejętności obronnych, jest czymś zupełnie normalnym. Świadomość skonsolidowanego społeczeństwa, stanowiącego monolit, jest bardzo silną informacją dla potencjalnego agresora, która odstrasza.

Bronimy się czy nie bronimy?

I znów polecam spojrzenie na kwestie obronności oczyma Pana wice-ministra MON (z okresu z przed PO-PIS-owskich rozgrywek) Romualda Szeremietiewa. Przez lata Pan Romuald mówił o potrzebie tworzenia Obrony Terytorialnej (której podwaliny zawiązał w 1999 roku – stopniowo zlikwidowane za rządów PO, o czym można się dowiedzieć na jego blogu). Mówił też o wiele ważniejszej kwestii; zbudowania świadomości potrzeby obrony w Polakach. Nikt nas nie obroni, jeżeli my sami nie będziemy chcieli się bronić. A nawet wtedy – jak widać po historii z września 1939, możemy nie doczekać się interwencji, które zagwarantowane na papierkach, na których spisano umowy gwarancyjne – mają mizerną wartość). Co trzeba zrobić – nie raz już pisałem u mnie na blogu.

W skrócie: zwiększyć świadomość potrzeby obronności w poszczególnych obywatelach naszego kraju. Szeroko propagować i promować sporty obronne. Zwiększyć poziom rozumienia patriotyzmu – lokalnego; a więc chęci obrony swoich własnych mieszkań, domów, siedzib, terenów, co za tym idzie swoich wsi i miast. I oczywiście; nauczyć jak się bronić – poprzez kursy, szkolenia, udostępnianie miejsc do takich szkoleń.

Na blogo-sferze niepoprawni.pl napisałem parę dni temu kilka moich przemyśleń w tym temacie. Dość frywolnie rzekłbym. Niemniej jest to raczej śmiech przez łzy.

Zachęcam do przeczytania:

https://niepoprawni.pl/blog/piotr-szelagowski/bronic-sie-czy-nie-bronic-oto-jest-pytanie

Szczątki starej strzelnicy w lesie…

Takich miejsc w Polsce są tysiące… Czy do zagospodarowania?

Wyraźnie widoczne wały – foto z kulochwytu.

Można ocenić skalę po sylwetce ludzkiej.

Oś pistoletowa – 25 m zapewne

Kulochwyt głównej osi – zarośnięty.

Czy można reaktywować takie strzelnice? Jaki to nakład finansowy? Po co to czynić? Czy lepiej budować nowe?

Stany tych strzelnic są bardzo różne – tereny z reguły należą do lasów państwowych i tutaj zaczynają się schody: otrzymanie pozwolenie na użytkowanie tych terenów jest bardzo trudne, wchodzą w to jeszcze rezerwaty przyrody, tereny natura 2000 itp. Czy obecne prawo w ogóle umożliwia wyodrębnienie takich terenów? Za czasów rządów (poprzednich) PO bardzo wiele terenów wojskowych zostało sprzedanych, opuszczonych, zdewastowanych. Pod Poznaniem jest to np znana baza wojskowa – gdzie spotykają się strzelcy ASG (białe kulki dla niezorientowanych – pistolety zabawki, repliki, praktycznie identyczne wielkością i wyglądem z prawdziwą bronią -pisałem o ASG dość często na blogu). Jest to była baza rakietowa obrony przeciwlotniczej. Strzelałem tam z karabinu sportowego jeszcze na początku lat 90-tych.

Obecnie opuszczona i niszczejąca.

Ile takich miejsc można by ponownie zagospodarować? W końcu pewne prace ziemne są wykonane i nie zostały zniwelowane. Czasem nakład finansowy przy założeniu przejęcia przez zainteresowaną grupę wcale nie musi być wygórowany i horrendalny.

Jeżeli chcemy się umieć obronić ilość takich obiektów powinna się znacząc zwiększyć. Powinniśmy brać przykład z innych państw: Czech, Finlandii, Szwajcarii.

Zasada wielokrotnie propagowana przez byłego wice ministra MON Romualda Szeremietiewa jest bardzo prosta: chcesz pokoju – dawaj znać innym że jesteś przygotowany do wojny i nie będzie łatwo. Nie może to być jednak tylko gadanie. A na razie w większości na tym się kończy. Nie idą za gadaniem ułatwienia budowy czy odbudowy takich obiektów, a i problemy istniejących też są już standardem.

Jako społeczeństwo reagujemy histerycznie bez mała: ciągle panuje atawistyczny strach przed bronią kulową.

Tak będzie dopóki program budowy i odbudowy strzelnic i klubów strzeleckich nie ruszy naprawdę pełną parą. Czego sobie serdecznie życzę ja i wielu innych moich przyjaciół i kolegów strzelców i sympatyków strzelectwa.

PO razem z prezydentem „uwaliło” nowelizację.

Nadal osoby szukające w ziemi artefaktów historycznych potocznie nazywanych (dla wywołania większego zainteresowania) – skarbami, będą ścigane z mocy prawa. Co za tym idzie całe grupy tzw czarnych poszukiwaczy, których nie brak, działających też na zlecenie zagranicznych zleceniodawców – dalej będą łupić Polskę. Doskonale przygotowani, zabezpieczeni itp… a tymczasem prawdziwi pasjonaci zostają w domach, nic nie robi i mogą tylko się przyglądać ubożeniu kraju. Sprzedane wykrywacze, odpuszczone tematy – po zmianie prawa na tak niekorzystne lata temu – konsekwencja jest oczywista.

Poniżej link do materiału omawiającego zablokowanie zmiany prawa.

https://businessinsider.com.pl/prawo/prezydent-poparl-rzad-zmiany-dla-poszukiwaczy-skarbow-przesuniete/j0zsbrf

Nie raz pisałem o prawie panującym w Anglii, które samo w sobie wywołuje korzystne symptomy – i w zainteresowaniu historią i w pozyskiwaniu artefaktów historycznych budujących wiedzą a czasach minionych. U nas zazdrośnie strzeże się tego co w ziemi – lepiej niech zgnije, albo pokątnie zostanie ukradzione przez wyspecjalizowane ekipy… I takt o właśnie wygląda. Wielka szkoda, ponieważ wielu z poszukiwaczy to prawdziwi pasjonaci, miłośnicy historii wykonujący też potężną pracę logistyczną w terenie – przygotowanie i rozpoznanie – mapy, źródła historyczne, książki, pamiętniki itp… następnie działania w terenie nierzadko bardzo żmudne (zmiana konfiguracji terenu – rozpoznanie miejsc). Tak naprawdę ci ludzie wyręczają niewydolne organy państwa… I cóż? Wyręczali w zasadzie. Wielu z nich z uwagi na zagrożenie więzieniem po prostu zaprzestało tych pasjonujących zabaw.

Tak wygląda wolność i demokracja w naszym kraju.

Wielka szkoda.

(przykładowe linki, gdzie poruszałem tą tematykę)

foto – książeczki tematyczne poruszające poszukiwania archeologiczne pod wodą. Może faktycznie łatwiej jest zejść pod wodę? Nie będą przynajmniej widoczni…

Komu zawdzięczamy zmiany i …dlaczego?

Kilka linków wyjaśniających co się zmieniło i komu zawdzięczamy zmiany.

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9450756,po-zmianie-przepisow-rekordowa-liczba-pozwolen-na-bron-w-polsce-jakie.html

https://radiopoznan.fm/informacje/wielkopolskie-popoludnie/b-wroblewski_-nowe-przepisy-deregulacyjne-wyeliminuja-pewne-administracyjne-

Osobiście uczestniczyłem w niektórych działaniach związanych ze zmianami. Plany były o wiele szersze. Jednakże informacje z sejmu były jasne: nieakceptowalne dla obu stron sceny politycznej. Konsultacje jakie przeprowadziłem ze strzelającymi z całej Polski zostały uwieńczone określonymi postulatami, o których pisałem na blogu.

Próby animowania działań w Poznaniu mających na celu zbudowanie strzelnicy sportowej – czytaj: sportowej nie dynamicznej, bojowej czy jakiejkolwiek innej. Podstawą każdego treningu z bronią są zasady bezpieczeństwa i trening statyki. Poprawna, dobra statyka przenosi się dopiero na resztę ćwiczeń czy działań z bronią. O tym nie raz rozmawialiśmy z Krzysztofem Klaczyńskim strzelającym IPSC i trenującym też w swoim klubie swoje drużyny. W tych rozmowach nie raz Krzysztof którego znam od lat 90-tych podkreślał wagę dobrej statyki po to aby być jeszcze lepszym w dynamicznych dyscyplinach. Tymczasem słyszymy często od pseudo-sportowców że statyka „nudzi ich” a w ogóle strzelnice pneumatyczne to niepotrzebne są (w domyśle: bo to nie strzelnice). Dramat polega na tym ze to są właśnie ignoranci którzy kładą cień na sportowców we wszystkich grupach. I czasami niestety mają wpływ na tworzenie negatywnych opinii o sportach strzeleckich. A edukować się im nie chce.

O problemach ze zrozumieniem w społeczeństwie zagadnień strzeleckich zdarzyło się mi kilkakrotnie mówić przed kamerami także w obecności żony i kolegi z WOT.

Czy te przekazy jednak docierają do szerszej grupy społecznej? Nawet do strzelców? Wśród nich jest wielu ignorantów, wypowiadających się na podstawie swojego braku wiedzy ogólnej – bo inaczej tego nazwać nie można. Strzelających dla zabawy, a nazywających to sportem. Jak do tej pory IPSC nie jest konkurencją olimpijską. Jest oczywiście wielu strzelających w IPSC nie tylko pseudo-sportowców ale też tych, którzy oddają prawdziwego ducha walki o wyczyn. Jednakże ilu naprawdę takich jest? Nasze założenia miały wyeliminować z tej grupy właśnie takich „udawaczy” miało wejść prawo które dawało broń palną, też osobom, które po prostu chciały ją mieć, nie dla sportu. Oczywiście po spełnieniu warunków podstawowych: niekaralności i zdrowia na ciele i umyśle – mówiąc kolokwialnie. Nie udało się tego wprowadzić, efekt: nadal mnóstwo ignorantów i w wiedzy o sportach strzeleckich i w tym co w ogóle dzieje się w temacie prawa.

Jednakże „wypowiadaczy się” jest całe mnóstwo. Jedni mądrzejsi od drugich, mówią co im ślina na język przyniesie.

Innym problemem jest brak strzelnic, też szczegółowo o tym mówiłem w jednym z programów. Wadliwe programy propagacyjne nie przynoszą pożytku sprawie…

Jest jeszcze wiele do zrobienia w temacie propagacji umiejętności strzeleckich i sportów strzeleckich. Kto jednak podejmie pałeczkę jeżeli nie wspiera się nawet tych, którzy próbują to robić?

Survival AD 2023.

Polecam niezły programik zrealizowany na luzie – a bardzo przydatny. Podesłany przez innego kolegę żołnierza (na emeryturze).

Jak Przygotować Się Do Kryzysu i Wojny? Jak Robić Zapasy? Co Będzie Ci Potrzebne w Razie Wojny?

(porucznik Piotr Powałka)

Link do materiału z przed lat, gdy zaczęła się wojna na Ukrainie:

Szkolenie medyczne w Lwówku – Proporzec.

Tematem były rany postrzałowe i szybka reakcja, jednak podczas szkolenia omówiono również zagadnienia pierwszej pomocy w przypadku wypadków komunikacyjnych, a nawet zadławienia niemowląt. Takie szkolenie podchodzące szeroko tematycznie to bardzo potrzebny element w ogóle w szerokim odbiorze społecznym. Koniecznie; szkolenia na takim poziomie z przerobieniem praktycznym udzielania pomocy powinny być obowiązkowe w każdej szkole średniej na poziomie co najmniej kilkudziesięciu godzin zajęć rocznie (praktyka). Za moich czasów na PO (przysposobienie obronne) były szkolenia na lekcjach w opatrywaniu różnego rodzaju ran (postrzałowe, oparzenia, skaleczenia). Z tego co mi wiadomo dziś głównie teoretycznie omawia się te zagadnienia…

Wersji treningów było wiele; zakładaliśmy indywidualnie opaski uciskowe, także nawzajem w parach ćwiczyliśmy zakładanie opasek na różne kończyny.
był też szeroki przegląd różnego rodzaju opatrunków – w tym wojskowych.

Ćwiczyliśmy wszyscy nie tylko nasze piękne koleżanki… :-)
Oglądaliśmy bardzo dokładnie różne rodzaje opatrunków i poznawaliśmy ich zastosowanie.

Tamowanie masywnego krwotoku – ćwiczenie praktyczne

Na powietrzu była trenowana spora ilość wariantów przeprowadzania pierwszej pomocy. Prowadzący ordynował udzielenie pomocy przy określonych obrażeniach, nie zaniedbując ogólnego jak najszybszego i sprawnego przeprowadzenia rozpoznania obrażeń poszkodowanego – to było bardzo stymulujące doświadczenie treningowe.

Jest to autorska prezentacja Adriana Fitznera – foto robione za jego zgodą. Do wykorzystania i pobrania również proszę o kontakt z Autorem. Na blogu wrzucam tylko niektóre foto ze szkolenia – dla uczestników są one jasne i zrozumiałe. Wpis ma wartość edukacyjną w korespondencji z udziałem w kursie. Dla pozostałych jest to głównie wartość informacyjna. Kurs z zajęciami praktycznymi i teoretycznymi trwał kilka godzin. Moim celem nie jest przeprowadzenie skróconego kursu na stronach blogu, tylko nagłośnienie potrzeby przeprowadzania obowiązkowych kursów z zakresu pomocy medycznej z praktyką jej udzielania dla szerokiego ogółu społeczeństwa. Szczególnie w szkołach program taki powinien zostać uruchomiony i prowadzony przez Ratowników, którzy są w stanie przedstawić nawet z zakresu swojej pracy konkretne przypadki omawiając je ze swojej praktyki. Tak też było i na tym kursie. Dowiedzieliśmy się sporo. Jednak tego typu wiedza musi być po prostu praktykowana – trenowana. A i tak podczas prawdziwego udzielania pomocy emocje i inne zdarzenia (nieprzewidywalne), mogą zakłócić zakres trenowanego udzielania pomocy. Dlatego ktoś taki jak praktyk ratowniczy może tylko prowadzić takie zajęcia potrafiąc przedstawić ze swojego doświadczenia różne możliwe warianty udzielania takiej pomocy, ponieważ sam je przeżył, przećwiczył niejako w czystym realu – używając obecnego słownictwa młodzieżowego.

Dziękujemy!

Członkowie Proporca.

Link do materiałów archiwalnych, przedwojennych ukazujących skąd została zaczerpnięta nazwa Stowarzyszenia:

https://polona.pl/preview/f1584368-6d25-492c-913c-42bb141bec7e

Rzutki – sport widowiskowy.

Polecam dla tych co nie mogą się przekonać do sportów strzeleckich. I to jeszcze Panie strzelają :-)

Czy jest ta dyscyplina sportu?

Skeet to dziedzina strzelectwa sportowego, gdzie używa się gładkolufowych strzelb śrutowych i oddaje się strzały do ceramicznych rzutków wyrzucanych z maszyn umieszczonych w dwóch budkach (niskiej i wysokiej), umieszczonych na przeciwległych skrajach pola pod różnym kątem.”

https://www.pzss.org.pl/assets/files/dokumenty/przepisy/kolegium-sedziow/issf2018_rzutki-1.pdf

Inna mniej znana dyscyplina sportu strzeleckiego: