Zbrojna neutralność – Szwajcaria.

Żeby rozumieć mechanizmy jakie rządzą państwami, cywilizacjami, kulturami i narodami, trzeba bardzo pilnie i uważnie badać ich filozofię, ideologię, rozumowanie, jego rozwój na przestrzeni wieków.
Tylko spojrzenie retrospektywne pozwala zbliżyć się do rozumienia czegokolwiek. Nigdy nie zrozumiecie czegoś od razu. Od pierwszego wejrzenia.
Trzeba się temu przyjrzeć poznać mechanizmy, zrozumieć zależności, układy. Możliwości. Wypracować metody i warsztat.
Poznać konotacje i uzależnienia – jak w szachach czy w brydżu.
Uczymy się całe życie. Aby zrozumieć – życia nie starczy.
Mnóstwo danych, mnóstwo zmiennych – subiektywne źródła. Gdzie leży prawda?

Tak ostatnio rozmawiałem o Szwajcarii. Wiedza z YT mówi: Szwajcarii nikt nie atakuje bo tam są banki. Niby założenie mające podstawy.
Ale czy słuszne? Jeżeli są banki to jest dużo pieniędzy. A więc: warto zaatakować bo można bardzo szybko się wzbogacić.
No ale są osoby, które nie chcą atakować – bo …składają tam pieniądze na czarną godzinę.
To znaczy że nie czują się bezpieczne tam gdzie są. Dlaczego wobec tego uważają ze w Szwajcarii jest bezpiecznie? Dlatego że same tam złożyły pieniądze i spodziewają się braku reakcji z innej strony?
Wątpię.
Jaka jest prawda?

Może prawdą jest setki lat doświadczeń, budowania obronności, umiejętności walki o swoje?
Może lekką pomocą jest lokalizacja?
Także swoista kultura góralska grup ludzkich tam żyjących cechująca się zaciętością – w skrócie.

Oddaję głos osobie która tam mieszka. Fragment jej blogu. Całość po kliknięciu na tekst, który jest jednocześnie linkiem do strony:

Neutralność to nie pacyfizm. Te dwa pojęcia są często mylone: „Kraj neutralny to kraj bez wojska.” „Po co komu wojsko, skoro się nie zamierza prowadzić wojny?” Ano właśnie po to, żeby tej wojny nie prowadzić! W końcu, jak mówi łacińskie przysłowie „gdy pragniesz pokoju, szykuj się do wojny”. I to jest maksyma, która przyświeca uzbrojonej po zęby, ale neutralnej Szwajcarii.[…] państwo neutralne to państwo, które dba o swoje interesy i nie wtrąca się do spraw innych. Natomiast gdy ktoś mu nadepnie na odcisk, może i będzie się bronić. Jest tylko jeden mały haczyk i to on sprawia, że ta cała kwestia neutralności jest fascynująca. Otóż neutralność państwa tylko wtedy ma sens, gdy zostanie uznana przez społeczność międzynarodową. Teoretycznie status państwa neutralnego powinien być respektowany i chroniony przez inne państwa, jednak jak pokazuje historia, ogłoszenie neutralności nie jest jednoznaczne z uzyskaniem nietykalności. Przed II wojną światową małe państwa europejskie jak jeden mąż deklarowały neutralność w obliczu zagrożenia ze strony nazistowskich Niemiec, co nie przeszkodziło Hitlerowi rozjechać je jak walec nie zatrzymując się na kawę i papierosa (vide: Norwegia broniła się 2 miesiące, czynna obrona Holandii trwała tylko 5 dni, a Dania poddała się niemal bez jednego wystrzału).

Jaki z tego morał? Żeby twoja neutralność była cokolwiek warta w obliczu zagrożenia, musisz być przygotowany do obrony swojego terytorium. I Szwajcaria była. Dlatego, między innymi, mimo istniejących przez cały okres wojny planów ataku, Hitler nigdy nie zdecydował się na inwazję…[…]Wróćmy myślami do Średniowiecza. Szwajcaria jest luźno powiązanym związkiem kantonów. Miasta raczej prosperują, ale na wsiach bieda aż piszczy. Górski, surowy klimat, ubogie gleby, ukształtowanie terenu, przeludnione gospodarstwa. Nic dziwnego, że Szwajcaria eksportuje wówczas jedynie… świetnych żołnierzy. Najemnicy szwajcarscy cieszą się sławą odważnych, wiernych i zdolnych wojowników, i walczą niemal we wszystkich wielkich europejskich armiach.[…] Już od czasu założenia Szwajcarii, konfederacja musi się bronić przed zakusami swoich o wiele silniejszych sąsiadów. I broni się bardzo skutecznie. Wystarczy spojrzeć na liczby. Słynna bitwa pod Morgarten (1315) – 9000 austriackich żołnierzy Leopolda I, a po drugiej stronie 1500 Szwajcarów, głównie wieśniaków. Rezultat: 2000 zabitych Austriaków, po stronie Szwajcarów tylko 12 ofiar. Bitwa pod Sempach (1386) – 4000 austriackich rycerzy Leopolda III przeciwko 1300 szwajcarskim wieśniakom. Rezultat: 2000 zabitych Austriaków wraz z samym księciem versus 200 ofiar po stronie szwajcarskiej. Bitwa pod Näfels (1388) – 6500 austriackich rycerzy przeciwko… 650 Szwajcarom. Bilans ofiar: 1700 – 55. Takich przykładów można by mnożyć wiele. We wszystkich przypadkach Szwajcarzy wykorzystywali swoją znajomość ukształtowania terenu i przygotowywali zasadzkę w miejscu, gdzie regularna armia nie mogła użyć swojego całego potencjału.[…] Rzeczywiste przyczyny neutralności Szwajcarii były o wiele bardziej skomplikowane. W tym tekście używam słów „Szwajcaria”, „Szwajcarzy”, „szwajcarski” – należy jednak wiedzieć, że w Średniowieczu żaden mieszkaniec Alp, Bazylei, Zurychu, czy wiejskich kantonów Uri i Schwyz nie nazwałby się Szwajcarem. Konfederacja Helwecka była niewiele więcej niż sojuszem wojskowym i mieszkańcy terenów dzisiejszej Szwajcarii byli przede wszystkim przywiązani do swojego kantonu, regionu, wioski. Mówili innymi językami, wyznawali inną religię (w czasie Reformacji miasta szwajcarskie przyjęły protestantyzm podczas gdy większość obszarów wiejskich pozostała katolicka), zajmowały ich inne sprawy. Nie było władzy centralnej i jedyną drogą do utrzymania państwa, które trzymało się razem zaledwie wolą jego mieszkańców był federalizm i… neutralność. Wobec takiej różnorodności, prowadzenie wojen napastniczych było po prostu niezwykle trudne, bo zawsze to byłaby dla kogoś „nieswoja” wojna. […]Szwajcaria w końcu nie została zaatakowana przez Hitlera i nie musiała bronić swojej niepodległości, co nie znaczy, że jej sytuacja była łatwa. Utrzymanie państwa i zachowanie warunków neutralności w czasie wojny było nierzadko prawdziwą ekwilibrystyką.

Szwajcaria przez całą wojnę prowadziła handel i z jedną i z drugą stroną. Obecnie to jest przedmiotem nieustannej krytyki ze strony tych, których przodkowie zginęli za honor, ale należy sobie uzmysłowić, że całkowicie okrążona Szwajcaria nie miała innego wyjścia. Szwajcaria nie była samowystarczalna i od dostaw m.in. węgla zależało przetrwanie jej ludności.

Jeśli natomiast chodzi o naruszanie granic, Szwajcarzy byli bardzo surowi wobec obydwu stron. Granice lądowe były szczelne, dlatego najwięcej szwajcarskich interwencji dotyczących naruszenia neutralności odbyło się w powietrzu. W razie naruszenia szwajcarskiej przestrzeni powietrznej, Szwajcarzy zmuszali do lądowania, a w najgorszym razie zestrzeliwali samoloty niemieckie i alianckie, a ich załogi internowali w specjalnych obozach. […]Neutralność ma również swoje ciemne, a przynajmniej ocienione strony. Jako kraj neutralny, Szwajcaria była wielokrotnie oskarżana o współpracę z reżimami, z którymi nikt inny z zachodnich państw rozwiniętych nie utrzymuje kontaktów. Co ciekawe, często później te kraje, które wysuwały najcięższe oskarżenia, wykorzystywały Szwajcarię jako kanał dyplomatyczny z tymże reżimami (vide: USA wobec Islamskiej Republiki Iranu).

Definicja neutralności Szwajcarii jednak nierzadko trzęsie się w posadach: Szwajcaria wprowadza często sankcje ekonomiczne wobec krajów, które łamią prawa międzynarodowe, jest członkiem ONZ od 2002 roku, była zaangażowana w wojnę w Korei, a jej żołnierze biorą udział w pokojowych misjach zagranicznych (i są tam uzbrojeni w celu samoobrony), bierze również udział w programie Partnerstwo dla Pokoju. Ciekawostką jest, że do 1988 roku Szwajcaria pracowała nad swoją bombą atomową. Szwajcaria się jednak broni, że jej motywacją jest tylko i wyłącznie misja zachowania pokoju na świecie…

Neutralność to ciężki temat, ponieważ tak jak demokracja, obiektywizm i wolność, jest pewnym ideałem, do którego się dąży, a w pełni, ze względu na naszą ludzką naturę jest nie do osiągnięcia….

Całość polecam na stronie Autorki.

Zbrojna neutralność. W latach 80-tych czytałem jako młody fascynat militaryzmu taki artykuł. Zafascynował mnie. Przez lata często pobieżnie przyglądałem się tematowi. Trafiały się różne opracowania historyczne gdzie była mowa na temat neutralności Szwajcarii.
Efektem moich studiów nad tym krajem był wniosek że zagraniczne banki zostały tam założone – ponieważ bankowcy uznali to miejsce za najbezpieczniejsze dla swojej działalności. Tam też ściągnęli jubilerzy czy inne zawody umiejące produkować wartościowe i luksusowe przedmioty, chociażby takie jak zegarki.

Klucz do zrozumienia: powtarzam raz jeszcze – to historia.

Bądź przygotowany do obrony. Dąż do tego aby być perfekcyjnie uzbrojonym i wyszkolonym. To może zapobiec atakowi.
A więc bierzmy przykład ze Szwajcarii. Byle szybko, bo nie wiadomo ile czasu mamy na zbudowanie takiego modelu…

Piotr Szelągowski.


Kilka cytatów ze stron internetowych:

Dane:
Szwajcaria. Siły zbrojne.
Państwo wieczyście neutralne. Wojska regularne liczą ok. 3,5 tys. żołnierzy (oficerowie i podoficerowie zawodowi) oraz poborowi powoływani na 15 tygodniowe przeszkolenie (ogółem 2001 powołano 24,1 tys. poborowych). Po odbyciu służby wojsk. rezerwiści między 20. a 42. rokiem życia muszą odbyć w sumie 10 ćwiczeń 3-tygodniowych (2001 przeszkolenie takie odbyło 186,3 tys. osób). Zmobilizowana armia lądowa ma liczyć 320 tys. żołnierzy, dysponuje m.in. 556 czołgami typu Leopard-2, lotnictwo po mobilizacji będzie liczyć 30,6 tys. żołnierzy (dysponuje m.in. 5 eskadrami samolotów myśliwskich Tiger II). Budżet obronny stanowił 1,2% PKB (2001).

Źródło


Armia Szwajcarii- Obrona cywilna:

„Armia szwajcarska czyli obrona cywilna Konfederacja szwajcarska jako państwo neutralne nie posiada regularnej armii. Natomiast istnieje doskonale zorganizowana obrona cywilna (Zivilschutz), działająca na podobnych zasadach jak zawodowa armia i wyposażona w najdoskonalszy sprzęt wojskowy. Nie podamy tu państwu bliższych danych – tajemnica wojskowa!

Od zawsze szwajcarski żołnierz był bardzo wysoko oceniany i poszukiwany jako żołnierz najemny. Tak było przez wiele stuleci.

Dziś Szwajcarzy nie muszą obawiać się sąsiadów, ale służba wojskowa jest nadal obowiązkowa i zorganizowana zupełnie inaczej niż w Polsce. Taka organizacja pozwala utrzymywać armię w wysokiej gotowości bojowej i stałe dokształcanie
Każdy młody człowiek musi przejść specjalne przeszkolenie wojskowe, a następnie co rok odbywać miesięczną służbę wojskową. Obowiązek służby wojskowej trwa od ukończenia 19 lat do ukończenia 34 roku życia (w niektórych przypadkach do 50 lat). Każdego roku ok. 20.000 rekrutów jest szkolonych przez okres 18 do 21 tygodni (szkolenie podstawowe)

Ponadto wszyscy mężczyźni (i nie tylko) są zobowiązani do stałego trenowania strzelania. Prawie w każdej miejscowości znajdują się strzelnice, gdzie ich mieszkańcy trenują według ustalonych harmonogramów.

Jako ciekawostkę dodamy, że każdy podlegający służbie wojskowej po przeszkoleniu miał pełne wyposażenie wojskowe w swoim domu (łącznie z karabinem i amunicją!), co w przypadku ogłoszenia alertu pozwalało im stawić się natychmiast w ustalonym miejscu w pełni gotowym do wykonania zadań. Ostatnio zmieniono ten przepis pozwalając na przechowywanie broni i amunicji w miejscach do tego przeznaczonych, a nie w domu.

Na początku lat 90-tych XX w. Szwajcaria posiadała na wyposażeniu 900 czołgów bojowych, 1500 transporterów opancerzonych, 500 haubic pancernych. Miała 5 brygad pancernych. W roku 2007 zostały już tylko 2 brygady pancerne, każda po 10.000 żołnierzy. Na wyposażeniu było 230 czołgów Leopard 2, 180 szwedzkich transporterów opancerzonych, 220 haubic pancernych. Stan wojska wynosi 188 tys. żołnierzy. W armii służy także 959 kobiet.

Siły powietrzne dysponują samolotami w tym 33 sztukami nowoczesnych myśliwców Boeing F/A-18 Hornet, 42 sztuki Northorp F-5E Tiger, 12 sztuk F-5F Tiger II, oraz 70 sztuk innych samolotów typu Pilatus PC21, PC7, PC9, PC6, Falcon 50 i in.

Źródło: Szwajcaria Armia

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.