Zawody klubu Proporzec, strzelnica; Lwówek. Rywalizacja sportowa.

Rywalizacja przebiegała sprawnie. Strzelaliśmy strzelbę dynamiczną w klasach standard i open, także był pistolet pneumatyczny i karabin pneumatyczny stojąc. Te konkurencje uznawane jako klasyczne sportowe konkurencje olimpijskie w strzelectwie, dawały startującym w nich po raz pierwszy, szeroką perspektywę na walory strzelectwa sportowego: skupienie, koncentracja umiejętność opanowania odruchów i emocji, koordynacja czynności wykonywanych podczas oddania strzału, jak i skoncentrowanie się na nich samych, aby wykonać je maksymalnie poprawnie. Nie jest to proste zadanie dla wtajemniczonych. Walka ze swoimi niedociągnięciami, przede wszystkim jednak umiejętność tak zwanego trzymania „nerwów na wodzy”. Efekt na tarczy to 10-ka wewnętrzna. Niełatwy do osiągnięcia.

Z kolei strzelba dynamiczna z mierzeniem czasu budowała płynność i koordynację oddania kilku strzałów jak najbardziej poprawnie zawężonych do jak najkrótszej ramy czasu. Konkurencje doskonale się uzupełniające na zupełnie innych płaszczyznach. Taki ich dobór był bardzo ciekawy.

Poniżej kilka fotografii z osi pneumatycznej, którą sędziowałem. Ta konkurencja jest dla mnie szczególnie bliska. Poza tym że jest doskonałym wprowadzeniem do zrozumienia filozofii strzelectwa sportowego, to jest też doskonałą płaszczyzną do utrzymania kondycji psycho-fizycznej dla osób praktycznie w każdym wieku, nie mówiąc już o emocjach związanych z współzawodnictwem strzeleckim, tym bardziej że na zawodach byli reprezentanci innych strzeleckich klubów sportowych.

Panie dawały sobie doskonale radę we współzawodnictwie

Zbiór fotek na FB:

https://www.facebook.com/piotr.szelagowski.5/posts/pfbid0HyXmsFJMb2R5Y4CFZPGcHi5qf18UnmyyorbgBr3NjwpQoFBJ1YAkzCRNPxC7J9VBl

Szkolenie medyczne w Lwówku – Proporzec.

Tematem były rany postrzałowe i szybka reakcja, jednak podczas szkolenia omówiono również zagadnienia pierwszej pomocy w przypadku wypadków komunikacyjnych, a nawet zadławienia niemowląt. Takie szkolenie podchodzące szeroko tematycznie to bardzo potrzebny element w ogóle w szerokim odbiorze społecznym. Koniecznie; szkolenia na takim poziomie z przerobieniem praktycznym udzielania pomocy powinny być obowiązkowe w każdej szkole średniej na poziomie co najmniej kilkudziesięciu godzin zajęć rocznie (praktyka). Za moich czasów na PO (przysposobienie obronne) były szkolenia na lekcjach w opatrywaniu różnego rodzaju ran (postrzałowe, oparzenia, skaleczenia). Z tego co mi wiadomo dziś głównie teoretycznie omawia się te zagadnienia…

Wersji treningów było wiele; zakładaliśmy indywidualnie opaski uciskowe, także nawzajem w parach ćwiczyliśmy zakładanie opasek na różne kończyny.
był też szeroki przegląd różnego rodzaju opatrunków – w tym wojskowych.

Ćwiczyliśmy wszyscy nie tylko nasze piękne koleżanki… :-)
Oglądaliśmy bardzo dokładnie różne rodzaje opatrunków i poznawaliśmy ich zastosowanie.

Tamowanie masywnego krwotoku – ćwiczenie praktyczne

Na powietrzu była trenowana spora ilość wariantów przeprowadzania pierwszej pomocy. Prowadzący ordynował udzielenie pomocy przy określonych obrażeniach, nie zaniedbując ogólnego jak najszybszego i sprawnego przeprowadzenia rozpoznania obrażeń poszkodowanego – to było bardzo stymulujące doświadczenie treningowe.

Jest to autorska prezentacja Adriana Fitznera – foto robione za jego zgodą. Do wykorzystania i pobrania również proszę o kontakt z Autorem. Na blogu wrzucam tylko niektóre foto ze szkolenia – dla uczestników są one jasne i zrozumiałe. Wpis ma wartość edukacyjną w korespondencji z udziałem w kursie. Dla pozostałych jest to głównie wartość informacyjna. Kurs z zajęciami praktycznymi i teoretycznymi trwał kilka godzin. Moim celem nie jest przeprowadzenie skróconego kursu na stronach blogu, tylko nagłośnienie potrzeby przeprowadzania obowiązkowych kursów z zakresu pomocy medycznej z praktyką jej udzielania dla szerokiego ogółu społeczeństwa. Szczególnie w szkołach program taki powinien zostać uruchomiony i prowadzony przez Ratowników, którzy są w stanie przedstawić nawet z zakresu swojej pracy konkretne przypadki omawiając je ze swojej praktyki. Tak też było i na tym kursie. Dowiedzieliśmy się sporo. Jednak tego typu wiedza musi być po prostu praktykowana – trenowana. A i tak podczas prawdziwego udzielania pomocy emocje i inne zdarzenia (nieprzewidywalne), mogą zakłócić zakres trenowanego udzielania pomocy. Dlatego ktoś taki jak praktyk ratowniczy może tylko prowadzić takie zajęcia potrafiąc przedstawić ze swojego doświadczenia różne możliwe warianty udzielania takiej pomocy, ponieważ sam je przeżył, przećwiczył niejako w czystym realu – używając obecnego słownictwa młodzieżowego.

Dziękujemy!

Członkowie Proporca.

Link do materiałów archiwalnych, przedwojennych ukazujących skąd została zaczerpnięta nazwa Stowarzyszenia:

https://polona.pl/preview/f1584368-6d25-492c-913c-42bb141bec7e