To
Przeczytajmy fragment wypowiedzi na ten temat na łamach portalu rmf24.pl:
Prezydent Andrzej Duda nowelizację tę podpisał, choć asekuracyjnie, w tzw. trybie następczym, wysłał niektóre jej paragrafy, zwłaszcza te dotyczące zbrodni nacjonalistów ukraińskich, do Trybunału Konstytucyjnego.
Jednak już po tym podpisie obóz rządzący zaczął się chwiać, głównie pod presją USA, Izraela i Ukrainy, a więc państw, które establishment Trzeciej RP zawsze uważały za sojusznicze. Rozpętał się prawdziwy chocholi taniec. Przykładem tego mogą są wypowiedzi np. wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Pierwszy z nich całą winę za zaistniałą sytuację zrzucił na ugrupowanie Kukiz?15, twierdząc, że to ono posłom jego partii i jemu samemu – uwaga! – „zamazało horyzont”, przez co wszyscy „stracili instynkt”. Słowa te, wypowiedziane bądź co bądź przez profesora historii i byłego dyrektora IPN w Krakowie, są wręcz szokujące.
Marszałek Terlecki, najwyraźniej pogubiony w całej tej sprawie, dodał też w przypływie szczerości, że nowelizacja ustawy trzymana była w sejmowej „zamrażalce” nie ze względów merytorycznych, ale ze względu na ewentualne naciski ze strony Ukrainy. No cóż, to nie po raz pierwszy spadkobiercy tzw. mitu Giedroycia, których w PiS (jak i w PO) jest co niemiara, troskę o dobre samopoczucie ukraińskich oligarchów i banderowców przedłożyli ponad troskę o pamięć i prawdę o ludobójstwie Polaków na Kresach Wschodnich.
Z kolei marszałek Karczewski oznajmił, że pomimo złożonego podpisu przez prezydenta RP ustawa o IPN nie będzie stosowana, aż do czasu wydania decyzji przez Trybunał Konstytucyjny. Taka wypowiedź to nie tylko kuriozum, ale i kolejny dowód na to, że presja obcych państw ma ogromny wpływ na funkcjonowanie polskiego państwa. Przy okazji, czy rządy USA, Izraela i Ukrainy kiedykolwiek przejmowały się przy uchwalaniu swoich ustaw opinią polskiego rządu czy parlamentu? Czemu to działa tylko w jedną stronę?
Oliwy do ognia dolały także wypowiedzi niektórych ideologów i publicystów, którzy przegłosowane poprawki nazwali „antyukraińskim wrzutami”. Z kolei prof. Andrzej Nowak, koordynator sekcji „kultura, tożsamość narodowa, polityka historyczna” w prezydenckiej Narodowej Radzie Rozwoju najpierw podpisał się pod petycją, w której czytamy: „Powodowani troską o honor narodu polskiego i prawdę historyczną kierujemy petycję i prośbę do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, by w imię dobra naszej polskiej wspólnoty podpisał nowelizację Ustawy o IPN z dn. 26 stycznia 2018 r.” Jednak już po tygodniu podpisał się pod innym listem otwartym, tym razem skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego. List ten kończy się słowami; „Zdecydowana większość historyków i polityków, tak Polaków jak i przyjaciół Polski obecnych na spotkaniu Forum Belwederskiego, wypowiadała się krytycznie na temat konsekwencji wprowadzonej nowelizacji Ustawy o IPN. Nie jest za późno, by sprawę tej nowelizacji przemyśleć jeszcze raz. Prosimy Pana Premiera o wsparcie tej delikatnej misji.”
A więc gdzie tutaj miejsce na Prawdę?
Panowie politycy ocknijcie się.
Dobre memy
Hitler dowiaduje się o polskich obozach
wer. PL
https://www.youtube.com/watch?v=Vujv5IwrR7U
Hitler finds out about Polish camps
https://www.youtube.com/watch?v=4nyjpzbRKkw
wer.EN