Kultura wyborcza drugiej strony…

Tak, właśnie, takie działania wpływają na mnie w ten sposób że tym bardziej przekonuję się że dokonałem właściwego wyboru. Dużo jeżdżę po Poznaniu i okolicy, ale nie widziałem jeszcze żadnego zniszczonego plakatu wyborczego kontrkandydata obecnego prezydenta. Za to mnóstwo zniszczonych plakatów prezydenckich…

Ponadto niewybredne padają słowa o osobach które decydują się na taki a nie inny wybór – opowiadała mi znajoma wczoraj ze od męża przyjaciółki jeszcze ze szkoły średniej usłyszała, że skoro tak wybiera – to musi być niepełnosprawna umysłowo… Poziom kultury wskazuje wyraźnie, kto jest mniej kulturalny i bardziej zawistny – chyba tak to można nazwać. Ja sam doświadczyłem inwektyw w rozmowie z osobami wspierającymi drugą stronę – czy też sympatyzującymi. Pomijając ich oczywistą niewiedzę (przecież oni już rządzili 3 lata w latach 90-tych) [!!!], to usłyszałem od owej Pani, że skoro ją pouczam że; nie rządzili 3 lata i tym bardziej nie w latach 90-tych tylko w 2005 roku… – ze wskazaniem na to że nie dysponuje odpowiednią wiedzą do dalszej dyskusji, w zamian usłyszałem że jestem… nietolerancyjny. Hm…. bez komentarza.