Prawda o NSZ; Narodowe Siły Zbrojne.

Docierają do nas różne sygnały, pisma i listy na maila. Jeden z nich dotyczy NZS. Czy naprawdę ta organizacja była jakąś przybudówką nacjonalistyczną? Czy prawdą jest jak mówi się w niektórych krajach że dopiero w 1941 roku, oddziały NZS-u wyszły z „gościnnych” koszar Wehrmachtu? Dlaczego tak wielu zależy na zniszczeniu mitu ostatnich żołnierzy walczących do końca z komunizmem pożerającym powojenną Polskę? Czytaj dalej Prawda o NSZ; Narodowe Siły Zbrojne.

1 Marca Dzień Pamięci o Żołnierzach Wyklętych

Dzień 1 marca jest dniem Pamięci o Żołnierzach Wyklętych. O ludziach którzy podjęli daremną walkę z okupantem sowieckim i rodzimymi komunistami.
Walkę o Polskę bez podporządkowania innemu wrogiemu mocarstwowi. Dodajmy tak samo wrogiemu, jakim była Rzesza Niemiecka. Różnica polegała tylko na wykorzystaniu koniunktury. I upozowaniu się na wyzwoliciela (a ukrytego okupanta) pijawki …

.. wysysającej życiowe soki z organizmu społecznego i materialnego państwa. Bezwzględnej dla wszystkich, którzy się nie podporządkują. Nie ulegną i nie oddadzą wszystkiego wrogiemu mocarstwu. Takie były założenia. W pierwszych latach po wojnie wywieziono setki tysięcy ton zrabowanych surowców, czy innych wartościowych materiałów z terenów naszego kraju na wschód. Ogołacano mienie poniemieckie, owszem osiedlającym się zostawiano budynki i to co w nich jest (nie zawsze), jednakże fabryki i inne miejsca (np. rejony umocnione obfitujące w materiały potrzebne do produkcji wojennej przede wszystkim żeliwo i metale kolorowe) były okradane systemowo.
W OWB odbudowano nawet wysadzone w powietrze specjalne wejście; wjazd do umocnień, kiedy Sowieci wykryli jakie skarby ( i to dosłownie- była tam umiejscowiona skrytka z dziełami sztuki) są we wnętrzu. Autor niniejszej publikacji widział oryginalną kronikę wojskową Sowietów na której z podziemi odbudowanym wjazdem, na wagonikach wąskotorowej kolejki podziemnej wywożone są maszyny (tokarki, szlifierki, silniki) z pozycji głównej OWB (obecnie bardziej znana nazwa potoczna to MRU).
Dziesiątki tysięcy ludzi stanęło do walki z nowym, cichym; bo uznanym oficjalnie przez zdradzieckie USA i Anglię w wyniku haniebnej umowy w Jałcie i Teheranie; okupantem. Wielu z nich poległo.
W poznańskim IPN została zorganizowana konferencja i warsztaty dla młodzieży na ten temat w dniu 1 marca.
Od godziny 9 do 11 trwały warsztaty dla młodzieży, gości powitał dyrektor oddziału dr Rafał Reczek, warsztaty prowadziła Marta Szczesiak- Ślusarek
Następnie od godziny 11.30 rozpoczęły się wykłady i prelekcje tematyczne w ramach konferencji :
Agnieszka Łuczak; Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta”
Rafał Sierchuła; Zbrojne podziemie narodowe w Wielkopolsce w 1945 roku
Przemysław Zwiernik; Konspiracja Młodzieżowa w Wielkopolsce w Latach 1948-1956
Po wykładach zabrali głos zgromadzeni (w tym nieliczni weterani, i świadkowie tamtych dni)
Konferencja zakończyła się pokazem filmu z cyklu „Z Archiwum IPN” pt. WSGO „Warta”

Na tym nie zakończyły się jednak wydarzenia związane z obchodami Dnia Pamięci o Żołnierzach Wyklętych.
O godzinie 14.45 na Wzgórzu Wojciecha w podziemiach kościoła Karmelitów Bosych odbyła się pre premiera fabularnego filmu historycznego „Rój” opowiadającego
o losach jednej z legend Żołnierzy Wyklętych Mieczysława Dziemieszkiewicza. W Poznaniu film prezentował drugi reżyser Michał Zieliński. Jak podkreślił jest to pre produkcyjna wersja z nie wgranymi jeszcze wszystkimi efektami specjalnymi. Zmierzano do przygotowania premiery na dzień 1 marca niestety opóźnienia (7 miesięczne) w podpisaniu aneksu związanego z dalszym finansowaniem produkcji opóźniły jej ukończenie w terminie pozwalającym na premierę 1 marca.
Właściwa premiera będzie miała miejsce we wrześniu.
Niemniej udało się w kilku miejscach w Polsce przeprowadzić pokazy przedpremierowe. Odbyły się one poza Poznaniem w: Warszawie; Kino Palladium, ul. Złota 7/9, godz. 18.00 Mławie; Miejski Dom Kultury, Stary Rynek 13, godz. 18.00 Opolu; Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Strzelców Bytomskich 1, godz. 18.00
Lublinie; Parafialny Oddział Akcji Katolickiej, ul. Jana Pawła II 11, godz. 17.30 Sopocie; Multikino, sala nr 1, ul. Bohaterów Monte Cassino 63, godz. 18.30
Wrocławiu; Teatr Versus; ul. Wróblewskiego 9 godz. 20.30 i Krakowie…
Film pomimo braków związanych z etapem post produkcyjnym wywarł niesamowite wrażenie na zgromadzonych w Poznaniu widzach. Zaraz po zakończeniu projekcji nagrodzono pokaz brawami, liczne osoby podchodziły do drugiego reżysera Pana Michała Zielińskiego składając gratulacje. Wiele z nich miało łzy w oczach. …
Obecny był również Pan Pułkownik Podhorski; ochotnik kampanii 1939 r., członek harcerskiej konspiracji antyhitlerowskiej w Wielkopolsce, członek NSZ, Żołnierz powstania warszawskiego, działacz podziemia antykomunistycznego – członek Młodzieży Wszechpolskiej, więzień Wronek. Obecnie prezes Związku Żołnierzy NSZ Okręg Wielkopolska.

O godzinie 17.30 rozpoczęły się kolejne uroczystości związane z Narodowym Dniem Żołnierzy Wyklętych, kilkudziesięciu osobowa grupa członków „Wiary Lecha” przybyła pod pomnik Polskiego Państwa Podziemnego na ul. Niepodległości by oddać hołd żołnierzom antykomunistycznego podziemia, po złożeniu kwiatów, zapaleniu zniczy i odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego” , udała się następnie do krużganków kościoła oo. Dominikanów, zapalono znicze pod tablicą upamiętniającą Lecha Neymana i Stanisław Kasznicę – ostatnich przywódców Narodowych Sił Zbrojnych.
Ostatnim akcentem obchodów święta było zapalenie zniczy pod tablicą upamiętniającą ofiary Urzędu bezpieczeństwa na ul. 23 lutego w Poznaniu.

O Filmie:
Obraz cechuje się dużym realizmem, historia „Roja” opowiedziana jest z zachowaniem szczegółów faktograficznych, jednocześnie oddaje doskonale położenie walczących z okupantem sowieckim. Determinacja, ale jednocześnie umiłowanie wolności pozbawionej podstępnie i zdradziecko. Zbrodnie żołnierzy okupacyjnych sił sowieckich, gwałty, mordy. I reakcja na nie. Osaczenie. Działania aparatu UB, bezwzględnego i brutalnego. Chyba po raz pierwszy widziałem naprawdę pracowników bezpieki pokazanych jako tych kim byli naprawdę; pachołkami Moskwy. Ludźmi którzy może i poszli na swoistego rodzaju ugodę: „chcę żyć, więc idę na współpracę”. Czy to ich jednak może tłumaczyć w jakikolwiek sposób?
Czy w ogóle tłumaczy tych, którzy z czystej przyjemności i sadyzmu (bo i takie sylwetki ukazuje obraz) zajęły się pracą w aparacie bezpieczeństwa? Zwykłych zbrodniarzy…, chronionych przez immunitet legitymacji partyjnej czy UB. Silnie wpływającą na podświadomość, a jednocześnie kreślącą wyraźną linię podziału między stronami walczącymi, jest scena popijawy ub-owców, na zasadzie porównawczej przemiennie ukazana przez twórców filmu, a zabawa żołnierzy wyklętych. Porównując jednych i drugich, dzięki następującym po sobie scenom dokonujemy klasyfikacji. Wulgarne, „świńskie ryje ubeckie” bluźniące i urągające rodakom, z wyraźnym poczuciem niższości, które obrócą w zwykłą, przepojoną nienawiścią brutalność i okrucieństwo. Niejako w zamian.
Problem poczucia odpowiedzialności, moralność czynów, pojawia się po drugiej stronie. Zresztą w filmie nie brakuje realistycznych scen pokazujących że nie były to proste wybory. Akcja likwidacji sowieckiego oficera i komunistycznego aparatczyka, za którym rzucają się w pościg partyzanci przed posterunkiem MO, uświadamia bezsens związany ze stosowaniem przemocy. Uniwersalnie. Zbrodnie aparatu bezpieczeństwa i Sowietów nakręcają spiralę. Nie pozwalają zostać obojętnym. wielu się jednak ugina. Patrząc na swoje rodziny które cierpią. „Młot” jest taką tragiczną postacią. Uwięzioną w brzemię odpowiedzialności za rodzinę a obowiązku wobec kraju rodzinnego. Scen ważkich sięgających do dna istoty ludzkiej odpowiedzialności poczucia obowiązku moralności wreszcie czy też uczciwości rozumianej na najbardziej podstawowym poziomie jest wiele. Nie jest moim celem opisywanie ich. Chodzi o przekazanie beznadziejności związanej z walką, a jednocześnie braku innego wyjścia. Przecież ujawnienie się dla wielu kończyło się śmiercią w więzieniach. Problem zdrady. Również jest poruszany. Film jest wielopłaszczyznowy a jednocześnie prosty w swoim przekazie. Pokazuje bohaterów jako przegranych już na początku walki z sowiecką machiną okupacyjną. Ich wybór to godna śmierć. I nie pogodzenie się z wolą losu. ub-ek na swoją obronę ma tylko: „przecież oni też srają tka samo jak my, pierdoleni bohaterowie…” – i pełne tak naprawdę tajonego podziwu, próby tłumaczenia się znaku równości za pomocą fizjologii, jakże płytkiej i prymitywnej, pokazuje też skalę porównawczą, między ub-kiem, a kryjącym się w lesie zaszczutym żołnierzem nieistniejącej już oficjalnie tej Polski, jednak pełnym honoru i niezrozumiałego czasami dla samego siebie, uporu w trwaniu, które wzywa do wypełnienia z góry skazanego na klęskę obowiązku. Postawa matki nad trupem syna podkreśla ten obowiązek; „Nigdy go nie znajdziecie” zasiewając wątpliwość w wielu umysłach ubeckich. Postawa dla mnie potężna. Patrząc na zwłoki syna, matka walczy nadal; zwycięża chęć oporu, próba zemsty za jego śmierć. Takiej, jaką tylko w tej chwili może podjąć. Może kruchą i naiwną, ale jak straszliwie okupioną. Która matka wyrzekłaby się wzięcia w ramiona, opłakując jak należy, po raz ostatni swojego martwego dziecka?
Film pokazuje również wiele akcji zbrojnych realizowanych przez partyzantów NSZ, żołnierzy wyklętych, zaangażowano znaczne ilości sprzętu, zapewne też grupy rekonstrukcyjne. Pod tym względem jest to również miłe zaskoczenie. Widać staranność o szczegóły. Odwzorowanie epoki. Jest to obraz pełen akcji poza przekazem intelektualnym, tym wielowarstwowym. Widz szukający akcji, czy też wątków miłosnych, każdy, kto trafi do kina na „Roja” znajdzie tutaj coś dla siebie. A zarazem wiele się dowie. Tak więc spełniony jest warunek dobrego kina.

Pamiętajmy o tych żołnierzach, którzy nic przecież w końcu nie osiągnęli poza tym, że pokazali nam, iż nie można uginać karku wobec bezwzględnej i dzikiej przemocy (komuniści w tym przypadku) narzuconej z góry. Może taka była ich rola? Drogowskazu? Czy bez nich mielibyśmy wolność? Czy duch walki z totalitaryzmem nie zostałby zgnieciony? Czy nadal nie przekazują nam czegoś; informacji: że nie powinniśmy się na wszystko godzić jak bydło pędzone na rzeź… Może warto ulec refleksji nad ową refleksją dotyczącą własnego życia?…
Może wcale ten przekaz nie utracił tak na znaczeniu, jakby się nam wydawało….

Piotrek

Poniżej zdjęcia i krótkie filmiki z dnia 1 marca.



Konferencja w Warszawie