Poza upamiętnieniem 95 rocznicy odzyskania niepodległości Bal miał jeszcze jeden istotny wymiar: wsparcie Fundacji, która od lat wspiera rodziny niepełnosprawnych i pomaga rzeszy wychowanków, Fundacji im. Brata Alberta z siedzibą w Radwanowicach.
Prezesem Fundacji jest ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kresowiak z pochodzenia rodzinnego, osoba otoczona poważaniem i dużym autorytetem moralnym. Poświęca zdobywaniu środków na działanie fundacji każdą wolną chwilę i nie tylko. Byłem i widziałem wychowanków już nie raz, nie tylko w Radwanowicach.
Wiele by o tym pisać. Sądzę, że jeszcze nie raz powrócę do tematu, szczególnie, że jest mi on bliski. Z racji bezradności tych osób, z uwagi na to, że mimo forsowania informacji o pomocy inwalidom, na wielu płaszczyznach, głównie to jednak dotyczy osób z inwalidztwem fizycznym, też trudnym i ciężkim – jednak zupełnie innym.
Przypominam sobie moją kuzynkę z wodogłowiem – całkowicie sparaliżowaną. To moje osobiste doświadczenia….
Dlatego też wypowiedź Anny Dymnej w jej książce, jest dla mnie szczególnie bliska i ważna: …chciałaby zobaczyć Afrykę, jednak zostawia to na później (lub nigdy)- ponieważ to co robi tutaj(każda chwila), jest ważne dla jej podopiecznych, a wydane pieniądze na taką wyprawę, które można by przeznaczyć jednak na cel charytatywny, dałyby im bardzo wiele; – pomocy, w ich trudnym istnieniu na tym świecie.
CO lepsze?
Zobaczyć Afrykę i kupić o jeden chociażby wózek inwalidzki mniej?
Warto się zastanowić co jest najcenniejsze na tym świecie – może ten uśmiech, który pojawia się na twarzach osób którym pomożemy, uśmiech którego zapewne nawet nie poznamy, a który pojawi się gdzieś daleko w momencie wręczania tego co im oddaliśmy… (jak w moim przypadku, jeżeli chodzi o zbiórki książek na Kresy).
Lub ulga w trudnej drodze przez życie, czy pomoc w opiece nad chorym dzieckiem…
Coś, co zaspokaja naszą chęć czynienia dobra, którą często tłumimy.
Cóż, jak pisałem, wrócę do tego tematu, problemu, idei…
Poniżej zdjęciowa relacja z Balu. Plus relacja Organizatorów (Administratora).
Wybaczcie, że będę w swoich komentarzach tym razem raczej minimalistą.
Cieszymy się, że mogliśmy tam być z żoną.
Dziękujemy!
Relacja Organizatorów.
„Na bal przybyło ok. 220 osób z 12 województw. Jedna para specjalnie przyleciała prosto z Chicago.
Impreza rozpoczęła się – wzorem lutowego Balu Niepokornych – odegraniem Hejnału Mariackiego. Potem tańczono tradycyjnego poloneza prowadzonego m.in. przez Rafała Ziemkiewicza i Tomasza Sakiewicza. Walce, tango i swing królowały w pierwszej części imprezy. Standardy muzyki lat 20- i 30-tych śpiewał włoski wokalista z akompaniamentem zespołu swingowego. Swój występ rozpoczął on kilkoma piosenkami polskimi, których słów nauczył się specjalnie na okazję Dobroczynnego Balu Niepodległości w Krakowie.
Zakończone toastem za Ojczyznę wystąpienie ks. Tadeusz Isakowicza-Zaleskiego było gromko oklaskiwane przez zebranych.
Uroczysta kolacja składała się z potraw przygotowanych przez wirtuoza kulinarnego, Mikołaja Reya. Co ciekawe, miały wyłącznie kolory białe i czerwone.
Zaskakującym zainteresowaniem cieszyła się część, w której uczestnicy mogli chóralnie śpiewać piosenki patriotyczne. Pomimo zamkniętych okien, uczestnicy słyszani byli aż pod historycznym Ratuszem. Akompaniował Stanisław Markowski.
Rekordowym fantem na licytacji okazał się zerowy numer medalu Pieta Smoleńska autorstwa prof. Piotra Suchodolskiego. Rekomendowany przez dr Zuzannę Kurtykę osiągnął wartość 11.000 złotych. Zdobywca fantu, po opłaceniu wygranej, przekazał go z powrotem Fundacji im. Brata Alberta.
Wnętrza zdobiły wykonane nieodpłatnie przez studio projektowe MCkwadrat, Skarbnicę Kwiatów i TechnoStage piękne dekoracje wyłącznie w kolorach białych i czerwonych: białe chryzantemy i czerwone derenie na stołach i parkietach. Wykonane przez podopiecznych fundacji tysiąc ptaków origami w kolorach białych i czerwonych pod ponad stumetrową flagą narodową rozpostartą nad salami.
O godzinie 2-giej uczestników zaskoczył zespół rockowy*, który poderwał do tańca wszystkich pozostających w długą noc balowiczów. Prezentowane hity muzyki lat 80-tych zgromadziły na parkiecie trzy pokolenia uczestników.
Impreza zakończyła się energicznym białym mazurem, gdy niebo nad horyzontem traciło nocne barwy.
Administrator”
[Dodam nazwę zespołu: Latające Talerze
– ich stronka…- bawiliśmy się przy ich akompaniamencie doskonale…
(wkrótce wpis z kilkoma zdjęciami specjalnie z tamtej części nocnej zabawy)].
…Między innymi ksiądz Tadeusz opowiadał o tym, że to właśnie podopieczni, przygotowali papierowe ozdoby, zdobiące sale i kotyliony, które otrzymali wszyscy uczestnicy balu.
Charytatywny Bal Niepodległości – dziewiąty listopada, Kraków 2013
Inne fotorelacje:
http://fakty.interia.pl/galerie/kraj/dobroczynny-bal-niepodleglosci-w-krakowie-zdjecie,iId,1240672,iAId,93595#1240669
http://niezalezna.pl/48128-taki-byl-bal-niepodleglosci-zobacz-fotorelacje