Dobrze, że napisałem w tytule nazwę pisma w cudzysłowie. Coraz bardziej ten twór przypomina bowiem tylko z nazwy to co próbuje sobą reprezentować. Atak jego red. naczelnego na tak zasłużonego dla spraw polskich i narodowych kapłana, ma zapewne na celu tylko i wyłącznie próbę osłabienia wpływu jaki wywiera swoją osobą ksiądz Zaleski na olbrzymie rzesze polskich obywateli.
Jego działalność charytatywna ponad wszelką wątpliwość stawia go nad wieloma osobami ze sceny politycznej w tym kraju. Wczoraj na Albertianie, z których zdam osobną relację (zapewne niejedną), dowód na szczególny szacunek dla dokonań księdza Tadeusza i jego zespołu pracowników Fundacji Brata Alberta w Radwanowicach, dało bardzo duże grono osób. Szczególnie przyjemnym dla mnie osobiście (jako Wielkopolanina) akcentem była jedna z nagród ufundowana przez marszałka naszego województwa – Wielkopolski dla zespołu teatralnego osób niepełnosprawnych intelektualnie. Ponadto ksiądz Isakowicz-Zaleski dostał wyróżnienie za wkład w resocjalizacji więźniów w postaci srebrnego medalu za zasługi w pracy penitencjarnej, który wręczył księdzu dyrektor służby więziennej w Krakowie płk Krzysztof Trela.
Na terenie placówek fundacji od 10 lat pracują więźniowie, pomagając w funkcjonowaniu fundacji i często niejednokrotnie mają kontakt z podopiecznymi, co sam obserwowałem w zeszłym roku będąc na terenie fundacji. Obserwowanie osób, które stawiają czoła zupełnie innym problemom niż te do których jesteśmy przyzwyczajeni, my zdrowi i pełnosprawni, otwiera zupełnie inną perspektywę, na życie. Perspektywę której niektórzy nie chcą widzieć, gdyż to mogłoby odmienić ich stosunek do tego życia – konsumpcyjny, nastawiony na siebie, pełen egoizmu wewnętrznego. Tutaj nie mówię akurat o więźniach. Z nimi to zapewne zupełnie inna sprawa. Dla nich jak sądzę łatwiej pogodzić się z wieloma sprawami obserwując osoby tak potrzebujące pomocy jak podopieczni fundacji. To może ich zmieniać wewnętrznie – bardzo „in plus”.
Dlatego jest to jeszcze jeden aspekt ludzki moralny i etyczny tak ważny pracy ks. Tadeusza na rzecz Człowieka (pisane z dużej litery dotyczy i niepełnosprawnych i więźniów). Niegodnym jest atak na osobę która nie dbając często i o swój własny stan zdrowia walczy o godność dla innych osób, a o prawdę dla swoich współrodaków.
W aspekcie moralnym zachowanie się „GP” i jej red. nacz. może być ocenionej tylko w jeden sposób. Nie ulega to żadnej wątpliwości.
Dla niskich etycznie i moralnie pobudek politycznych (polityka jest amoralna) cenzurowanie księdza Tadeusza, który wsławił się tym, że nigdy nie był pokorny i uległy, kiedy wiedział że walczy o prawdę, i słuszność stawianych tez leży po jego stronie, a także czy to w stosunku do swoich przełożonych, czy kogokolwiek innego; zawsze potrafił tą prawdę głosić bez względu na konsekwencje – pokazuje też jak nisko stoi reprezentacja tej prasy. Decyzja red. nacz. „GP” jak sądzę nie jest dobrym ruchem – i raczej odbije się na sprzedaży gazety. Znam mnóstwo osób, które rozpoczynły jej czytanie od ostatniej strony.
Teraz już tego nie zrobią. Ponieważ po prostu jej nie kupią.
Więcej o postępowaniu red. nacz. owej prasy politycznej na stronie ks Tadeusza: isakowicz.pl
Ksiądz Tadeusz Isakowicz_zaleski zaraz po przyznaniu medalu w towarzystwie Ireny Santor laureatki medalu Św. Brata Alberta.
…i w towarzystwie Ani Dymnej z którą razem pomagają niepełnosprawnym.
Myślący już dawno przejrzeli giepe, żydo-sterowaną „odskocznię” od giewu. Fakt entuzjazmu agenta wpływu, Maciarewicza, dla GP i klubów GP powinien był obudzić drzemiących w ciepełku religiozno-scyropolskim…