Komentarze powyborcze. Z różnych stron. Jaka szansa dla przegranych (SP, RN, PR)?

Generalnie zauważa się jakiś rodzaj nieładu, zmiany adresów lokali wyborczych, niedociągnięcia, duża ilość głosów nieważnych. Także obecna ordynacja wskazuje że głos obywatela jest sprowadzony do rodzaju matematycznego przeliczenia i w zasadzie nie ma swojego odwzorowania w faktach ( wybory w Polsce jak to działa – konkluzja ). W tym kontekście tylko wybory jednomandatowe mogą ten problem rozwiązać.
Oczywiście największym problemem jest 75% absencja wyborcza. To specjalny mandat NIEUFNOŚCI dla obecnego systemu, rządu i instytucji państwa. Ciekawym by było obserwowanie zmagań (aczkolwiek niemożliwym jest taka sytuacja, z uwagi na grupy wsparcia i wpływu) gdyby doszłoby do tego, że wybory będą rozgrywały się li tylko między samymi zainteresowanymi (kandydatami)?
Czerwona kartka społeczeństwa jest wyraźna.
prawdziwy wynik wyborow
(autor grafiki: Robert Cendrowski)
Prawdziwy wynik wyborów pokazuje stosunek WIĘKSZOŚCI społeczeństwa do tego co się dzieje. Źle, że tak wielka cześć społeczeństwa nie wierzy w to, co można zmienić szczególnie przy tak niesprawiedliwym systemie wyborczym,
jaki mamy ( Wybory w Polsce – JAK TO DZIAŁA ).
Zniechęcenie zapewne bierze też społeczeństwo, kiedy słyszą o zarobkach dla europosłów subsydiowanych przecież z naszych kieszeni. Nie słyszałem jeszcze, żeby któryś z nich oddawał przynajmniej ich część na cele charytatywne.
Nasza składka do UE lada chwila się zwiększy się jeszcze bardziej (obecnie wg. bankier.pl wynosić będzie 30mld Euro), i można zadać sobie pytanie co z tej przynależności unijnej mamy? Spotkałem dziś młodego człowieka który głosował za wejściem do UE. Żałuje tego szczerze. Pracował przez lata za granicą w Holandii i Niemczech. Jego doświadczenia są raczej negatywne. Wszędzie pojawiają się polskie firmy, które na załatwianiu pracy Polakom czerpią krociowe zyski i to często nieuczciwie.
Zadaje sobie teraz pytanie: po co było wchodzić w to bagno? Gdyby nas nie było w UE, pod naszą granicą stałaby kolejka chętnych do dogadywania się z nami (podmiotami gospodarczymi, państwem) korporacji, wiele przepisów unijnych preferujących je byłoby zablokowanych i to my byśmy dyktowali warunki handlowo ekonomiczne. Autostrady i tak by powstały ponieważ zależałoby właśnie tym korporacjom, na ułatwieniu transportu (budowie tak naprawdę najszybszego i najkrótszego tranzytu na wschód, a taka jedyna droga wiedzie przez Polskę…), tyle tylko, że mielibyśmy pełną kontrolę nad ich budową i wydatkowaniem środków. A także stawianiem warunków…
To, że podróżując po UE legitymowalibyśmy się paszportami, byłoby problemem aż tak dużym i nie do zdzierżenia? I wartym tego zrujnowania gospodarczego, jakie doświadczyliśmy? Rosjanie są obecni w UE i im nie przeszkadza posługiwanie się paszportami. Tak samo jak wiele innych narodów – chociażby z krajów muzułmańskich.

Wracając do wyborów. Powtarzającym się apelem, konkluzją jest, co było wyżej ilustrowane wykresem, niska frekwencja.
Przytoczę poniżej podobne zdanie na ten temat orędownika jednomandatowych okręgów wyborczych Paweła Kukiza. Oto jego ocena sytuacji zamieszczona na FB:

Patrzę na wstępne wyniki i potwierdza się większość moich wcześniejszych diagnoz.

1. 3/4 Narodu ma gdzieś CAŁĄ „klasę polityczną”
2. Platfusjada przerżnęła bo widać, że straciła poparcie ludu. Widać wyraźnie, że elektorat tej partii to w ogromnej mierze urzędnicy, propagandziści medialni i dwory wywodzące się spośród korporacji, czytelników „GazWybu” i MWzDM. Wskazuje na to m.in. spektakularne zwycięstwo PO w Warszawie gdzie cała ta czereda ma stanowisko dowodzenia
3. Platfusy – w ogólnym rozrachunku – dostały z liścia w r…j
4. Siła, której naczelnym hasłem jest rozwalenie tej dzisiejszej komuny, magdalenkowej zdrady z 1989, czyli KNP weszła do gry!!!

Wniosek:
Istnieje realna szansa na rozwalenie magdalenkowej komuny w wyborach parlamentarnych przez siłę, która już właściwie jest ale w formie niezorganizowanej (i dobrze bo jeszcze nie czas). To właśnie te 3/4 Narodu.

W ciągu 2 lat rozwalimy tą biurokratyczną artystokrację, partiokratyczny, antyobywatelski system klanowy.

Dlaczego w ciągu dwóch? Bo najpierw bardzo mocno trzeba sie zmobilizować przy jesiennych wyborach samorządowych (trochę juz późno ale warto. Choćby po to by się organizować). W wyborach parlamentarnych wprowadzimy do Sejmu siłę bez której nie będzie szans na przegłosowanie jakiejkolwiek ustawy a to da nam mozliwosć wymuszenia zmiany Konstytucji w zakresie zmiany ordynacji i ustawy o referendum. Na to potrzebny jest rok czasu.

Po zmianie Konstytucji na taką, która upodmiotawia Obywatela rozwiązujemy Parlament i rozpisujemy nowe wybory w oparciu o nowe zasady. I odbudowywujemy Ojczyznę.

Wygramy Polskę – jestem pewien. Bo tak sie to wszystko układa!

Dobrego Dnia !!!

Także kwestia liczenia głosów budzi wątpliwości.
I tutaj znów oddajmy głos Pawłowi:
Po oficjalnym ogłoszeniu wyników wiem, że trzeba również żądać zmiany kodeksu wyborczego… Podobnie jak w Anglii głosy powinny być liczone „na widoku” a nie w grupce znajomych często osób. Nie wierzę w zwycięstwo PO.
wybory Anglia

Inny głos, Podziemnej TV, na ten temat:

Jak wynika tutaj z wypowiedzi spikera, potwierdzony jest znów mikro efekt wyborczy w Polsce. Możemy przeczytać sobie jaka naprawdę była oddana ilość głosów. Jak pisałem wcześniej na stronie, frekwencja spadła, a więc – tak jakby – nikt nowy nie doszedł do puli głosujących (nie zwiększyła się grupa oddających swój głos), odeszli jedynie ci co wcześniej jeszcze „mieli nadzieję”. Z kolei ci, którzy zostali, po prostu zmienili opcję, w szalonej i irracjonalnej wizji nadziei na zmiany.
Ogółem zagłosowało troszkę powyżej 7 mln wyborców. Z ponad 30 milionów uprawnionych do głosowania.
Partie wiodące łącznie mają poparcie około 14% do 15% społeczeństwa! TO znaczy, że 15 procent narzuca swoją wolę całej reszcie, co do „kierowniczej roli” w życiu politycznym tych, a nie innych partii. Te 15% jakoś tam związanych z poszczególnymi ugrupowaniami.
I jak na tym tle mają się słupki z komunikatów oficjalnych (?): Wybory do Parlamentu Europejskiego 2014. Oficjalne wyniki i Wybory do PE 2014. Europosłowie z podziałem na okręgi wyborcze – bardziej widoczny po ilości głosów cienkisz wyborczy…

Jak wygląda te nadmuchane 32% „zwycięskiej” partii przy prawdziwych 7% w skali całego narodu?

Wystarczy sobie wyobrazić tylko jedno: że z tych 75% co obecnie nie poszli, rusza do boju przy urnach chociażby tylko drugie tyle, co te 15% dominujących wyborców, i oddaje swoje głosy na jedno poza-parlamentarne ugrupowanie.
Zmienia się wszystko tym samym. I może być bardzo „zabawnie”. Szczególnie dla obecnie rządzących.
Niestety, tak się nie stało.
Jedynym efektem niezadowolenia społecznego w minionych wyborach jest, „Palikot prawicy” – JKM i jego NP, która na bazie fali niezadowolenia i niechęci społecznej do tych co u sterów są już od lat wielu… coś tam zagarnęła.

Problem głosów nieważnych z wyborów w 2010 roku do samorządów wg. mapki znalezionej na portalu wolnapolska.pl: wybory głosy nieważne , który wskazuje na pewne dziwne prawidłowości dotyczące województwa centralnego.
Podaje się, że wyborach tego roku (2014) do europarlamentu oddano ponad 228 tys. głosów nieważnych. Co to oznacza? Brak wiedzy, dowcip? Czy fałszerstwo i manipulację?
Nie powinno się bagatelizować takich głosów, bo nawet jeśli nie kryje się za tym łamanie prawa, to sam fakt, że obywatele oddają nieważne głosy, może być sygnałem, że albo zrobili to świadomie, albo nie potrafią głosować.
Cytat z materiału: Nie wolno bagatelizować głosów nieważnych

Problem zmiany granic okręgów wyborczych:
w Poznaniu wybory do parlamentu europejskiego
Cytat z komentarza pod materiałem:
Przewodniczyłem obwodowej komisji wyborczej na Mokotowie w Warszawie. Miały miejsce te same zdarzenia opisane powyżej. Najbardziej uciążliwym była zmiana miejsca głosowania. Dotyczyło to podobnie jak opisane powyżej ok. 20 procent chętnych oddaniem głosów. Byli to w 50% ludzie starsi mający problemy z chodzeniem. Na moją interwencję w interesie głosujących pouczono mnie aby osoby te dzwoniły po transport przeznaczony osobom na wózku lub mający problem z samodzielnym poruszaniem. Jeżeli zostaną zakwalifikowane ci poruszający się o lasce to też zostaną dowiezieni ? tak mnie poinstruowano. Przekazałem to jednej osobie i poprosiłem o telefon zwrotny z informacją jak to wyszło z transportem. Nie otrzymałem od tej pani informacji zwrotnej. Należałoby jednak wyjaśnić w jakim celu po 20-25 latach zmieniono miejsca głosowań.
Również zadaję sobie pytanie po co były te zmiany.
Inny ostatnie dostrzeżony przeze mnie aspekt, jakiś taki brak zachęty do pójścia od wyborów, który przecież miał miejsce w latach poprzednich. Znalazłem tylko jeden baner w Poznaniu na pobocznej kamienicy.

Tak wygląda z grubsza całość około wyborczych rozważań.

Na koniec podsuwam pomysł tym, tak zwanym „przegranym” ugrupowaniom.
Może dosyć krygowania się drodzy panowie, ze swoją wizją świata, strojenie fochów, że; „my z tym to na pewno nie bo…” i czas na bazie analizy matematycznej połączyć siły?
Możecie to zrobić (podpowiadam) dobrze: dzieląc po równo zakres działań – dzięki temu my skołowani do granic ostateczności, obywatele tego „bigosu”, moglibyśmy mieć nowy powiew, nowej siły politycznej w Polsce w sejmie. Trochę zastarzałej (w każdym z tych ugrupowań są osoby, które brody zjadły na polityce), nadzieja jednak jest na pewną opozycję w stosunku do obu przodujących ugrupowań (i ciekawe przyszłościowe analizy dotyczące wzajemnych koalicji…).
Na tą opozycję liczyli wasi wyborcy, drodzy Panowie Szefowie SP, PR, RN.
Razem mielibyście pewne mandaty. Nie warto było się jednak dogadać? I mieć wpływ na to, na co teraz go mieć nie będziecie?
Szybko licząc mielibyście ponad 2% poparcia wg. wykresu powyżej (z początku wpisu, autorstwa Roberta), przeskoczylibyście PSL i NP.
Szczerze mówiąc zapewne mógłby nastąpić efekt synergii i tych głosów w wyniku zaobserwowania dogadania się trzech sił, różnych, ale mających jeden cel – zmiany; mogłoby być o wiele więcej. Oczywiście pewne osoby należałoby wykluczyć z udziału w tym przedsięwzięciu, na pewno takiego Pana jak Paweł Kowal, który odczuwa dziwną miłość do pro banderowskich ruchów na Ukrainie (ponoć pojechał na pogrzeb Muzyczki), będącą w całkowitej sprzeczności z tym czego spodziewamy się po Was. Niech sobie idzie do innych pro nacjonalistyczno-ukraińskich ugrupowań…

Jedno końcowe zastrzeżenie, które bardzo często słyszę od wielu moich znajomych i przyjaciół i zresztą w pełni popieram takie rozwiązanie.
Tak zwana blokada etatu; to jest: Nie ma Panowie posłowie możliwości porzucenia swojej partii i tym samym oszukania swoich wyborców – tak, nie boję się tego słowa: OSZUKANIA. Ponieważ wiele osób głosowało nie tylko na was z imienia i nazwiska, ale na treści jakie reprezentowały ugrupowania do których należeliście.
A więc; pozostaje tylko złożenie mandatu, i budowa od nowa po swojemu, jak już tak mocno nie możecie pogodzić w swoich umysłach, moralności działań z ugrupowaniem lub w ugrupowaniu, w którym do tej pory działaliście i się z nim identyfikowaliście.

Może wtedy zaczęłoby być normalnie.

Piotr Szelągowski


Postscriptum …:
http://youtu.be/DAHd8OzEgJw

Autor

Piotrek

Cóż, ten świat nie zawsze działa według norm, które zakładasz,że istnieją...? Co jest dobre co złe? Czy lepiej milczeć na ten temat, czy mówić? Zdecydujcie sami, ja już podjąłem decyzję.

2 komentarze do “Komentarze powyborcze. Z różnych stron. Jaka szansa dla przegranych (SP, RN, PR)?”

  1. Brak uczestnictwa w wyborach jest grzechem wobec Ojczyzny i profanacja tych którzy oddali swe życie za Wolność Ojczyzny.
    Jest ważnym głosem o którym nikt nie mówi. Głosem OBOJĘTNOŚCI!
    Danej osobie jest obojętnie czy będzie dobrze, czy będzie źle. Najlepiej jakiekolwiek zarzuty kierować na drugich, by w ten sposób siebie oczyścić nie mając świadomości, że taką obojętną postawą i zaangażowaniem daje przyzwolenie na manipulowanie swoim własnym głosem do którego jest przynależny.

Możliwość komentowania została wyłączona.