Najnowszy felieton księdza Tadeusza Isakowicza Zaleskiego odsłania kulisy szkoleń w Polsce dla ukraińskich żołnierzy. Czy to oznacza, że zamiast wysyłać naszych żołnierzy znaleziono „złoty środek” dla pomocy (mimo wszystko) tylko komu? – i będzie się szkoliło u nas, za nasze, polskie pieniądze – ukraińskich żołnierzy, którzy mają obowiązek od paru tygodni gloryfikować
Skazanego w II RP za działalność terrorystyczną na karę śmierci( Terroryzm przedwojenny w Polsce OUN )?
Może też powstanie instytucja doradcy wojskowego?
Pamiętamy „Rambo” i doradców wojskowych – sowieckich w Wietnamie?
I w ogóle w wielu różnych zakątkach świata…
Czyżbyśmy chcieli iść dobrze utartym szlakiem – swego czasu wyznaczonym przez znienawidzony komunistyczny system?
Obrzydzenie mnie bierze – prawdę mówiąc…
Polecany materiał na którego podstawie powstał ten wpis: Dementi MON jest tak samo „wiarygodne” jak dementi ws. więzienia CIA
Nie chcemy wojny, nie chcemy udziału w wojnie. Nasi żołnierze z powrotem do Polski. Chcemy szkoleń dla całego społeczeństwa. Strzeleckich i ratowniczych, defensywnych i obronnych.
Szkolenia żołnierzy innej armii, państwa, które gloryfikuje formacje, które mają na sumieniu setki tysięcy Polaków to jakieś kuriozum.
Gdzie my żyjemy?
Gdzie rządzący mają zdanie Narodu – nie pomagać nie angażować się?
to przeraza …
Wpisać do Google: „Siemioniak Ukrainiec” – doradził mi kolega – sam się zdziwiłem…. Pamiętamy przecież o „Orescie”.
http://pl.wikisource.org/wiki/Protok%C3%B3%C5%82_przes%C5%82uchania_%C5%9Bwiadka_Piotra_Fedoriwa