Pogo – „taniec” braterstwa, taniec który pokazuje nasze przemijanie, obijamy się o steki i tysiące problemów, problemy te jednak
„bo
nie zawsze są nam wrogie, to są inni ludzie z problemami, którzy traktują nas, nasze „obijanie” jako
problem dokładnie tak samo jak my ich traktujemy…
„bo moja…”
Życie. W kurzu przemijania badamy dotykiem ciała o ciało drogę do przodu.
Czy zagubimy się w tych poszukiwaniach?
„bo moja…”
Czy kurz nie pozwoli nam dostrzec sensu?
A może nadmierne ocieranie się o problemy innych zirytuje Ciebie pogujący przez życie gościu?
Na tyle że stracisz cel i sens całej tej drogi?
(Na odstawie obserwacji klipu „Ulica” Aya Rl)
Ulica
….jest w sercu miasta…
Mroczna, niepokojąca, jednakowa nuta – linii melodycznej refleksja nad szarością, nad bytem jednostki w strukturze „nie do ruszenia” – komuny.
Jakoś tak to odbierałem wtedy.
Czy teraz się zmienił odbiór?
Nie. Tyle tylko, że obecnie taniec jest przyspieszony i mniej realistyczny, ukryty i zawoalowany, ubogacony krzykliwymi, kłamliwymi pozami, kolorami. Dla niepoznaki… dla oszustwa.
Dla władania nad umysłami.